Prywatne firmy namawiają seniorów na zawieranie umów dożywocia. W efekcie przejmują na własność mieszkania starszych osób, a w zamian wypłacają im co miesiąc niewielką kwotę z tytułu tzw. renty.

Firmy robią to, bo parlament do tej pory nie uchwalił ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Prace nad tym aktem od dłuższego czasu prowadziły dwa resorty: finansów i sprawiedliwości. W ich efekcie powstały jedynie założenia do projektu ustawy, które pod koniec sierpnia zostały przesłane do uzgodnień międzyresortowych.

Przepisy, których nie udało się uchwalić w tej kadencji parlamentu, miały gwarantować bezpieczeństwo tym osobom starszym, które chciałyby podnieść swój komfort finansowy.

– Projekt założeń przewiduje, że dotychczasowy właściciel mieszkania nie musi przenieść prawa własności na bank, z którym podpisuje umowę. Pozostanie nadal właścicielem lokalu, będzie w nim mieszkał i otrzymywał dodatkową rentę – tłumaczy prof. dr hab. Jerzy Pisuliński z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Tak więc na podstawie tych przepisów bank mógłby przejąć nieruchomość na własność dopiero po śmierci jego właściciela i to tylko wówczas, gdy jego spadkobiercy nie zwróciliby w ciągu 12 miesięcy wraz z odsetkami pobranego przez seniora kredytu.

O wiele mniej korzystne są podpisywane dziś przez seniorów umowy dożywocia. W efekcie – osoby starsze już od chwili podpisania umowy przestają być właścicielami mieszkań. Mogą tylko w nim mieszkać aż do śmierci.

Projekt przewidywał ponadto, że odwrócony kredyt hipoteczny byłby udzielany seniorom wyłącznie przez banki i ich oddziały.

Dzięki temu odwróconego kredytu nie mogłyby udzielać m.in. prywatne firmy. Niestety, takie podmioty wykorzystują to, że przepisy nie weszły w życie, i namawiają seniorów na zawarcie umowy dożywocia.