Rzecznik praw obywatelskich Irena Lipowicz pyta Komendanta Głównego Policji o ujawnianie wizerunku osób prywatnych podczas akcji przeprowadzanych przez funkcjonariuszy.

"W ocenie Rzecznika, może w tych okolicznościach dochodzić do naruszenia praw i wolności osób prywatnych, które są na nagraniach lub zdjęciach, takich jak prawo do prywatności, prawo do dobrego imienia, czy też prawo do autonomii informacyjnej" - napisała Lipowicz w liście do gen. Andrzeja Matejuka. Jej zdaniem filmowanie oraz robienie zdjęć, a następnie upublicznianie tych materiałów, nasuwa wiele wątpliwości.

RPO dodała, że nie ma na myśli sytuacji, gdy prokurator lub sąd zezwolił, ze względu na ważny interes społeczny, na ujawnienie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie. Przyznała, że co do zasady upublicznianie filmów lub zdjęć z zasłoniętymi lub zniekształconymi twarzami osób, wobec których podejmowane są czynności przez policję, nie jest niezgodne z Prawem prasowym, zakazującym publikacji bez zgody zainteresowanych danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie karne - jak również świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych.

"Ze skarg wpływających do Rzecznika wynika jednak, że pomimo tego rodzaju zabiegów, osoby zatrzymywane, lub u których przeprowadzane jest przeszukanie, są bez trudu rozpoznawane przez rodzinę, znajomych, sąsiadów lub współpracowników i ponoszą z tego powodu rozmaite negatywne konsekwencje" - podkreśla Lipowicz.

Według niej "niepokojącym aspektem zagadnienia" jest pochodzenie upublicznianych materiałów. "Wydaje się bowiem, że materiały takie mogą pochodzić z dwóch źródeł: od funkcjonariuszy, którzy robią zdjęcia lub filmują przebieg zdarzeń, bądź też od osób zawodowo trudniących się dostarczaniem tego rodzaju materiałów redakcjom gazet czy stacjom telewizyjnym" - dodała. W pierwszym przypadku nasuwa się pytanie, czy zrobione przez policjantów zdjęcia lub filmy są przekazywane odbiorcom za wiedzą i zgodą przełożonych.

W ocenie Lipowicz informacje o działaniach policji powinny być przedstawiane mediom w sposób wykluczający możliwość zidentyfikowania osób prywatnych uczestniczących w zatrzymaniach, czy przeszukaniach. "Wymogu tego nie spełnia zakrycie lub zdeformowanie w przekazie medialnym jedynie twarzy takich osób" - podkreśliła.

Za niemniej niepokojące RPO uznaje sytuacje, gdy na miejscu czynności prowadzonych przez policję są reporterzy fotografujący lub filmujący przebieg zdarzenia. "Oznacza to bowiem, że otrzymali oni drogą nieoficjalną informacje o planowanym czasie i miejscu akcji policyjnej. W takich okolicznościach jest wysoce prawdopodobne, że przekazanie informacji mogło stanowić przestępstwo" - dodała.

W konkluzji Lipowicz zwróciła się do Matejuka o ustosunkowanie się do przedmiotowego problemu oraz poinformowanie o zajętym stanowisku i ewentualnie podjętych działaniach.