Resort sprawiedliwości chce, aby wyroki były dostępne w internecie. Krajowa Rada Sądownictwa: to niewykonalne. Ale są sądy, które już to robią.
W zbiorach prowadzonych przez prezesów powinny znaleźć się nie tylko orzeczenia sądów apelacyjnych, ale także okręgowych i rejonowych. Miałyby one być publikowane na stronach internetowych sądu, oczywiście po wymazaniu danych osobowych.
Takie założenia znalazły się w projekcie rozporządzenia ministra sprawiedliwości, który wprowadzi nowy regulamin urzędowania sądów powszechnych.
I wywołały sprzeciw ze strony Krajowej Rady Sądownictwa. W sprawozdaniu ze swojej działalności za rok 2010 KRS wskazuje, że taki obowiązek będzie wymagał od prezesów dużych nakładów pracy.
Po pierwsze musieliby oni zapoznać się z orzeczeniami sądów wszystkich instancji, które działają na obszarze ich apelacji. Po drugie konieczne byłoby dokonanie oceny, które z publikowanych wyroków są istotne.
Zdaniem rady będzie to wymagało zatrudnienia dodatkowej kadry orzeczniczej. Wszystko dlatego, że już dziś sędziowie mają zbyt dużo obowiązków. KRS alarmuje także, że konieczne będzie zwiększenie liczby pracowników administracyjnych sądów apelacyjnych. Będą oni potrzebni do usuwania wielu danych osobowych z orzeczeń przeznaczonych do publikacji.
Mimo że przepisy jeszcze nie weszły w życie, to kilka sądów apelacyjnych prowadzi już biuletyny z orzeczeniami. Wśród nich warto wyróżnić sądy wrocławski, katowicki i krakowski. Biuletyny są umieszczane na ich stronach internetowych co kwartał.
– To nie sprawia nam żadnego problemu – mówi Witold Frąckiewicz, rzecznik prasowy Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Tłumaczy, że wydawanie biuletynu nie wymagało zatrudnienia dodatkowych pracowników.
– Osoby, które zajmują się umieszczaniem orzeczeń na stronie internetowej sądu, mają także inne zadania – mówi Witold Frąckiewicz.
We Wrocławiu proces ten nadzoruje przewodniczący wydziału karnego.
Na potrzebę prowadzenia przez sądy internetowych baz orzecznictwa wskazywały także organizacje pozarządowe, m.in. fundacja FOR i Helsińska Fundacja Praw Człowieka.