W piątek prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawy wprowadzające m.in. abolicję i możliwość legalizacji pobytu dla cudzoziemców przebywających w Polsce. Regulacje zostały przyjęte przez Sejm 28 lipca. Ich zapisy wejdą w życie na początku 2012 roku. Zgodnie z nimi abolicją objęci są cudzoziemcy przebywający w Polsce nieprzerwanie od 20 grudnia 2007 roku. Tym razem (to już trzecia abolicja) przepisy są bardziej liberalne niż te z lat ubiegłych.
"Ten dokument jest tak ważny, ponieważ wprowadza zmiany, które pozwolą na zalegalizowanie pobytu osobom, które przez dłuższy czas przebywały na terytorium Polski nielegalnie, więc nie miały prawa do korzystania ze służby zdrowia, żyły cały czas w strachu przed deportacją" - powiedziała na piątkowej konferencji prasowej zwołanej przez organizacje pozarządowe po podpisaniu ustawy prezes Fundacji Rozwoju "Oprócz Granic" Ksenia Naranovich.
Dodała, że osoby objęte nowymi regulacjami do stycznia 2012 roku nadal będą żyły w Polsce nielegalnie, ale teraz otrzymały możliwość składania wniosków o zalegalizowanie pobytu.
Także Ola Kostina z "Komitetu na rzecz abolicji" podkreśliła, że początkowo nie każdy wierzył we wprowadzenie abolicji. "W głębi serca miałam nadzieję, że praca wykonana przez imigrantów i organizacje z nimi współpracujące nie pójdzie na marne" - powiedziała Kostina, która przebywa w Polsce od 2005 r.
"Dzisiaj jest dla nas bardzo ważny dzień, to dzień naszego zwycięstwa. Bardzo się cieszymy, że zarówno ja, jak i moi przyjaciele; wielu innych imigrantów skorzysta z tego prawa" - dodała.
Z kolei wiceprezes pomagającej uchodźcom i imigrantom Fundacji "Ocalenie" Czeczenka Malika Abdoulvakhabova, obecna na uroczystości podpisania ustawy przez prezydenta, powiedziała dziennikarzom, że wprowadzenie nowych przepisów to ważny krok sprzyjający uchodźcom na terenie Polski. "Dużo osób zgłasza się do naszej fundacji w sprawie legalizacji swego pobytu, teraz będzie można łatwiej im pomóc" - zaznaczyła.
Dodała, że starający się o zalegalizowanie pobytu to przede wszystkim osoby ciężko pracujące, zadomowione w naszym kraju. "Oni robią bardzo dużo, żeby nie być ciężarem dla Polski; chcą pracować, rozwijać się i wpisać się w nasze społeczeństwo" - mówiła. Oceniła, że abolicja obejmie wielu Wietnamczyków, a także m.in. Ukraińców i Białorusinów.
"Ta abolicja jest najbardziej szeroka, może objąć największą liczbę nielegalnych imigrantów. Trzeba być jednak realistą, jedna ustawa nie rozwiąże wszystkich problemów związanych z napływem osób spoza polskich granic" - powiedziała PAP Tan Van Anh, Wietnamka przebywająca od kilkunastu lat w Polsce i współpracująca ze Stowarzyszeniem Wolnego Słowa.
Państwo szczególną wagę powinno przykładać do procedur przy nadawaniu statusu uchodźcy
Dodała, że państwo szczególną wagę powinno przykładać do procedur przy nadawaniu statusu uchodźcy i procedury te powinny zostać ułatwione. Zaznaczyła, że dla wielu uchodźców Polska jest państwem kojarzącym się z wolnością. "Uchodźcy będą do Polski płynąć, bo z Polską wiąże się legenda kraju demokracji i Solidarności" - zaznaczyła.
Przedstawiciele organizacji pozarządowych zwrócili też uwagę na konieczność odpowiedniego przygotowania wydziałów ds. cudzoziemców w urzędach wojewódzkich w związku z wprowadzeniem nowej ustawy. Zdaniem Naranovich urzędnicy nie mają świadomości, jak dużo wniosków w sprawie abolicji do nich wpłynie. Według szacunków MSWiA liczba osób ubiegających się o abolicję może dojść do kilkunastu tysięcy. Z wyliczeń fundacji wynika, że będzie to kilkadziesiąt tysięcy wniosków więcej.
"Uważamy, że ludzi, którzy teraz się odważą, będzie więcej i my będziemy wsparciem w tym postępowaniu. Bardzo byśmy chcieli, aby cudzoziemcy starający się o zalegalizowanie pobytu skonsultowali z nami tę sprawę lub zgłosili się do innych organizacji pozarządowych, jeżeli mają jakiekolwiek wątpliwości" - mówiła Naranovich.
Fundacja Rozwoju "Oprócz Granic" zapowiada, że pod koniec roku zorganizuje spotkania informacyjne dla cudzoziemców. Więcej informacji na stronie internetowej frog.org.pl.