Aby rozpocząć prowadzenie firmy w kraju, Polak z państwa Unii Europejskiej nie będzie już musiał uzyskać wpisu w ewidencji działalności gospodarczej. Wystarczy, że otworzy oddział w Polsce..
Obywatel polski, który prowadzi firmę w jednym z krajów UE, w Polsce będzie mógł otworzyć jej oddział. Umożliwią mu to przepisy projektu ustawy o redukcji obowiązków informacyjnych oraz ograniczaniu barier administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców, który wczoraj przyjął rząd. W oparciu o założenia Ministerstwo Gospodarki opracuje projekt ustawy, która usunie następną grupę barier biurokratycznych uciążliwych dla obywateli i przedsiębiorców.
Do tej pory osoba fizyczna posiadająca obywatelstwo polskie i prowadząca działalność za granicą nie mogła w kraju założyć oddziału, ponieważ przepisy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej nie traktowały jej jako przedsiębiorcy zagranicznego. Aby poprowadzić firmę w Polsce, musi wpisać się do ewidencji w gminie i załatwić wszystkie formalności w ZUS, GUS i urzędzie skarbowym. Tylko przedsiębiorcy zagraniczni mogą teraz w kraju założyć oddział.
– Przyczyną takiego nierównego traktowania obywateli Unii Europejskiej jest luka prawna w przepisach ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej, która uniemożliwia założenie w kraju oddziału Polakowi prowadzącemu aktualnie tylko firmę za granicą – mówi radca prawny Wojciech Biernacki z Kancelarii Radców Prawnych Biernaccy. Takie regulacje są sprzeczne z unormowaniami w traktacie o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, które dotyczą swobody przedsiębiorczości i zakazują ograniczanie tworzenia oddziałów, agencji i filii przez obywateli Unii Europejskiej w innym państwie członkowskim.
Założony w ten sposób oddział funkcjonuje aż do wydania decyzji o zakazie wykonywania działalności. Do tej pory decyzję wydawał minister gospodarki. Założenia proponują przyznanie takich uprawnień ministrowi właściwemu dla przedmiotu działalności przedsiębiorcy zagranicznego.
Założenia przewidują ograniczenie barier administracyjnych dla obywateli, m.in. dla zarządców i właścicieli, którzy muszą dla każdego budynku prowadzić w formie papierowej książkę obiektu budowlanego i zamieszczać w niej informacje dotyczące przeprowadzonych badań i kontroli stanu technicznego, remontów i przebudowy w zakresie użytkowania obiektu. Zaproponowana nowelizacja prawa budowlanego umożliwi prowadzenie książki w formie elektronicznej. Propozycja ta spotkała się z krytycznymi uwagami ze strony OPZZ, które uważa, że taka forma może stanowić ryzyko dla rzetelności zapisów.
Ograniczając koszty administracyjne związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, autorzy projektu wielokrotnie proponowali zastąpienie formy papierowej elektroniczną (np. przy przekazywaniu danych księgowych, płacowych, informacji do ZUS).
Propozycja wprowadzenia powszechnie formy elektronicznej spotkała się jednak z zastrzeżeniami ze strony Fundacji Małych i Średnich Przedsiębiorstw.
– Zdaniem fundacji elektroniczne przekazywanie i archiwizowanie danych powinno być formą alternatywną w stosunku do papierowej i nie może jej wykluczać. Tym bardziej że wymóg podpisu kwalifikowanego spowoduje, że niewielu mikro i małych przedsiębiorców skorzysta z takiego sposobu przekazywania danych z uwagi na koszty uzyskania podpisu i załatwienie formalności. W dodatku nie każda mała firma ma dostęp do poczty elektronicznej i skanera – tłumaczy adwokat Maciej Mlonek z fundacji.
Czego zabrakło w projekcie założeń:
● zwolnienia wierzycieli z obowiązku ustalania aktualnego adresu dłużnika, bo sąd i komornik łatwiej i taniej mogą to zrobić
● usunięcia barier przy składaniu dokumentów opatrzonych e-podpisem w niektórych urzędach statystycznych
● likwidacji mechanizmów powodujących opóźnienia wydawania klauzul wykonalności w e-sądach.
Pozostało
82%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama