Trzy razy w ciągu godziny policjanci zatrzymali tego samego kierowcę bez prawa jazdy. Za każdym razem wlepiali mandat i pozwalali odjechać.
Trzy razy w ciągu godziny policjanci zatrzymali tego samego kierowcę bez prawa jazdy. Za każdym razem wlepiali mandat i pozwalali odjechać.
20-letni kierowca z gminy Lubichowo (woj. pomorskie) podczas pierwszego zatrzymania został ukarany przez policjantów ze Starogardu Gdańskiego mandatem w wysokości 500 zł. Pół godziny później ci sami funkcjonariusze ponownie spotkali tego kierowcę i wypisali mu kolejny mandat – znów 500 zł. I raz jeszcze pozwolili odjechać. Mężczyzna po raz trzeci usiadł za kierownicą. Podczas trzeciej kontroli policjanci nie wypisali już mandatu, ale poinformowali go o skierowaniu sprawy do sądu. Ten za takie wykroczenie może orzec karę grzywny do 5 tys. zł.
Rzecznik starogardzkiej policji mł. asp. Marcin Kunka twierdzi, że funkcjonariusze działali zgodnie z kodeksem wykroczeń. Nie mieli oni prawa zabezpieczać samochodu i uniemożliwić kierowcy dalszej podróży.
Innego zdania jest prof. Marian Filar, specjalista od prawa karnego. – Nawet jeśli żadne przepisy nie zezwalają na to policjantom, funkcjonariusze mogą w takim wypadku zabezpieczyć samochód i odprowadzić go na parking, powołując się na stan wyższej konieczności – mówi prof. Filar.
W stanie wyższej konieczności, czyli wówczas, gdy występuje bezpośrednie zagrożenie (tutaj kierowca bez prawa jazdy za kierownicą), każdy może naruszyć przepisy, by chronić np. cudze lub swoje życie.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama