Nie można w ustawie zmuszać właścicieli mieszkań do członkostwa w spółdzielni mieszkaniowej. Takie rozwiązanie może być uznane za sprzeczne z konstytucja.
Poselski projekt nowej ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, nad którym pracują komisje sejmowe, nadaje się do dalszych prac pod warunkiem wprowadzenia kilku istotnych zmian. Tak uważa Ministerstwo Infrastruktury, które przygotowało szczegółową ocenę projektu.
– Podczas dalszych prac będziemy przekonywać do naszych propozycji i wyjaśniać ewentualne wątpliwości. Z uwagami będziemy polemizować – mówi Lidia Staroń, poseł (PO), współautorka projektu.
Posłowie chcą, aby członkiem spółdzielni była każda osoba, której przysługuje prawo do lokalu. Według resortu jest to niezgodne z zasadą dobrowolności zrzeszania się. Zasadne byłoby jedynie związanie członkostwa w spółdzielni mieszkaniowej z posiadaniem spółdzielczego prawa do lokalu. Natomiast nie można takiego rozwiązania przenosić na osoby, które mają odrębną własność lokalu.
Posłowie chcą, aby spółdzielcze prawo do lokalu było traktowane jak ograniczone prawo rzeczowe – było zbywalne, przechodziło na spadkobierców i podlegało egzekucji. Resort uważa, że tak radykalna zmiana wymaga przedyskutowania, gdyż nie uwzględnia woli właściciela, czyli spółdzielni, ani woli samych członków. Może to też skutkować tym, że możliwa będzie egzekucja wobec członka, któremu przysługuje dziś spółdzielcze lokatorskie prawo niepodlegającej egzekucji. Projekt poselski przewiduje, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu będzie traktowane jak prawo odrębnej własności lokalu. Ministerstwo twierdzi, że ta zmiana nie uwzględnia woli spółdzielni ani też woli samych członków.