Prokuratury przedłożyły już statystyki dotyczące podejrzanych przebywających w aresztach Sądy przedłużyły areszt tymczasowy w postępowaniu przygotowawczym w I półroczu 2007 r. 17 tys. podejrzanych Eksperci postulują wprowadzenie górnego limitu stosowania tymczasowego aresztowania

  • Prokuratury przedłożyły już statystyki dotyczące podejrzanych przebywających w aresztach
  • Sądy przedłużyły areszt tymczasowy w postępowaniu przygotowawczym w I półroczu 2007 r. 17 tys. podejrzanych
  • Eksperci postulują wprowadzenie górnego limitu stosowania tymczasowego aresztowania
Europejski Trybunał Praw Człowieka zażądał od rządu polskiego odpowiedzi na pytanie, czy w Polsce powszechnie stosowany jest system bezzasadnego przewlekłego aresztowania osób podejrzanych. Sprawa jest bez precedensu. Trybunał w Strasburgu jeszcze nigdy nie występował do jakiegokolwiek kraju z tego typu pytaniem. Na odpowiedź polskiego rządu Trybunał w Strasburgu czeka do 10 stycznia.
Niepokój ekspertów
Prawnicy twierdzą, że ze stosowaniem tymczasowego aresztowania jest w Polsce źle.
- Przetrzymywanie ludzi w aresztach to w Polsce wręcz recydywa - uważa Adam Bodnar, koordynator Programu Spraw Precedensowych w Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Z prowadzonych przez Fundacje statystyk wynika, że Polska przed Trybunałem w Strasburgu przegrywa około trzy- -cztery tego typu sprawy tygodniowo. Konsekwencją jest konieczność wypłacania odszkodowań osobom, które wygrały sprawy w Trybunale. Traci na tym Skarb Państwa.
W konkretnych sprawach odszkodowania nie są wysokie: około 3-5 tys. euro na rzecz jednej osoby, ale problem w tym, że takich spraw jest coraz więcej.
Reakcja resortu sprawiedliwości
Zapytanie Trybunału w Strasburgu wywołało niepokój również w Ministerstwie Sprawiedliwości. Jak przyznaje jego szef, Zbigniew Ćwiąkalski, już sam fakt złożenia zapytania, to wstyd dla Polski i oznaka wyraźnej irytacji Trybunału.
- Przyzwyczajono nas, że areszt jest dobrym środkiem zapobiegawczym, a inne są nieskuteczne - mówi Zbigniew Ćwiąkalski.
Z informacji prokuratur apelacyjnych wynika, że sądy w I półroczu 2007 r. przedłużyły w postępowaniu przygotowawczym areszt tymczasowy 17 tys. osób. Ustalono też, że w Polsce jest 204 podejrzanych, którzy w areszcie spędzili więcej niż rok. Dotyczy to głównie członków zorganizowanych grup przestępczych.
Natomiast zgodnie z prawem okres pobytu w tymczasowym areszcie to 12 miesięcy na etapie postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę. Może być on przedłużony powyżej roku, ale tylko w skrajnych i wyjątkowych sytuacjach. Takie przedłużenie może trwać maksymalnie do dwóch lat i być zarządzone tylko wówczas, gdy sprawa trafiła już do sądu.
Dobre przepisy, zła praktyka
Eksperci uważają, że wystąpienie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka było uzasadnione. Podkreślają, że przepisy są jasne i precyzyjne, a problem tkwi w złej praktyce.
- Kodeks postępowania karnego wyraźnie mówi, że tymczasowe aresztowanie jest środkiem ostatecznym. Gdyby przepisy stosowano dokładnie, to tych przypadków byłoby mniej - wyjaśnia prof. Zbigniew Hołda z Helsińskiej Fundacji.
Podobnego zdania jest prof. Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego. Uważa, że sytuacja jest patologiczna.
- Zdarza się, że sprawcy przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu krócej przebywają w areszcie niż osoby oskarżone o przestępstwa gospodarcze. Zupełnie bezkrytycznie szafuje się aresztami w przypadku przestępstw gospodarczych. Są one bezpodstawnie przedłużane - mówi Piotr Kruszyński.
Eksperci zwracają uwagę, że wniosek Trybunału to sprawa bez precedensu. Podkreślają jednocześnie, że jest on uzasadniony i może wyjść Polsce na dobre.
- 90 proc. spraw przegranych w Strasburgu związanych jest ze stosowaniem aresztu tymczasowego. Może wreszcie tymczasowe aresztowanie przestanie być traktowane jako zabawka lub antycypacja przyszłej kary - tłumaczy prof. Marian Filar z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
- Takiej reakcji Trybunału należało się spodziewać, bo praktyka jest niewłaściwa - postuluje prof. Andrzej Zoll z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Należy zrezygnować z tzw. aresztu wydobywczego, czyli trzymania ludzi w areszcie po to, aby przyznali się do winy lub obciążyli innych - podsumowuje prof. Andrzej Zoll.
Niektórzy prawnicy uważają, że należy wprowadzić górny limit stosowania tymczasowego aresztowania.
Górny limit aresztu
- Granica, której nie można byłoby przekroczyć, powinna wynosić około sześciu miesięcy. W uzasadnionych przypadkach o przedłużeniu aresztowaniu mógłby decydować Sąd Najwyższy - postuluje Marian Filar.
- Polityka przedłużania aresztu ma jeszcze jeden aspekt, o którym u nas się nie mówi. Na Zachodzie przeprowadzono badania, z których wynika, że jeżeli sądy orzekają w sprawach aresztowanych, to mają tendencję do wymierzania kary pozbawienia wolności i to na taki czas, aby zliczyć mu okres tymczasowego aresztowania na poczet kary pozbawienia wolności - dodaje Marian Filar.
ŁUKASZ SOBIECH
Współpraca MAŁGORZATA KRYSZKIEWICZ
Tymczasowe aresztowanie / DGP
Minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski uważa, że nie tylko areszt jest skutecznym środkiem zapobiegawczym / DGP