Turyści pokornie koczujący na lotnisku w oczekiwaniu na opóźniający się samolot to często spotykany widok. Wiele osób godzi się na to, choć nie musi, bo zgodnie z prawem mogą żądać odszkodowania.
Turyści pokornie koczujący na lotnisku w oczekiwaniu na opóźniający się samolot to często spotykany widok. Wiele osób godzi się na to, choć nie musi, bo zgodnie z prawem mogą żądać odszkodowania.
Historia sprzed kilku dni: lot na wakacje do Turcji został opóźniony o niemal osiem godzin. Klienci dowiedzieli się o tym już po odprawie pasażerskiej. – Odpowiedzialny za przesunięcie godzin wylotu jest przewoźnik, czyli LOT, który bez zapowiedzi zdecydował o wymianie opon na zimowe – wyjaśnia Piotr Czorniej z Exim Tours, biura, które było organizatorem feralnej wycieczki.
Wiele osób godzi się z tym, że pierwszy i ostatni dzień ich wakacji jest przeznaczony na podróż. Dlatego nie domagają się odszkodowania za opóźnienia. A tak być nie musi. Klient może wystąpić o odszkodowanie do firmy ubezpieczeniowej, w której wykupił polisę na wakacje. Może się też zgłosić po odszkodowanie do biura podróży. – Przy ustaleniu wysokości odszkodowania pomocna będzie tabela frankfurcka. Zgodnie z nią za przesunięcie odlotu o ponad 4 godziny można domagać się zmniejszenia ceny wyjazdu o 5 proc. – wyjaśnia Agnieszka Majchrzak z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Wielu touroperatorów w zamian oferuje wycieczki fakultatywne na miejscu. Jak wyjaśnia Piotr Czorniej, niejednokrotnie potrafią one przewyższyć kwotę należnego odszkodowania.
Można dostać nie tylko napoje, lecz także pieniądze
Kiedy samolot się spóźnia, odpowiedzialność ponoszą także linie lotnicze. Przewoźnik ma wobec pasażerów pewne zobowiązania. Przede wszystkim powinien zapewnić darmowe napoje i posiłki, gdy lot opóźnia się więcej niż o dwie godziny. Jeśli natomiast lot opóźnia się o więcej niż trzy godziny, można domagać się od niego odszkodowania.
Zgodnie z art. 7 rozporządzenia 261/2004 Parlamentu Europejskiego i Rady otrzymamy 250 euro, gdy lot miał długość do 1,5 tys. km, 400 euro – gdy wynosił od 1,5 do 3,5 tys. km – i 600 euro – gdy przekraczał 3,5 tys. km.
Warto podkreślić, że nie możemy się starać o odszkodowanie, gdy lot jest opóźniony lub odwołany z powodu działania siły wyższej.
Z danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego wynika, że roku na rok przybywa o kilka procent skarg na przewoźników. W I półroczu br. było ich 604. Jak mówi Katarzyna Krasnodębska, rzecznik ULC, klienci stają się coraz bardziej świadomi swoich praw.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama