O prawie do rekompensat dla mieszkańców terenów sąsiadujących z lotniskiem Okęcie może przesądzić ostatecznie tylko uchwała Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wszystkie wnioski w tej sprawie są jednak odrzucane.
W dalszym ciągu nie wiadomo, czy mieszkańcy terenów sąsiadujących z warszawskim lotniskiem Okęcie mają prawo do odszkodowań za hałas i spadek wartości posiadanych przez nich działek.

Sprzeczne orzeczenia

Wszystko przez rozbieżne stanowiska sądów administracyjnych i decyzję prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego, który ostatnio odmówił podjęcia uchwały na temat sprzecznych orzeczeń w sprawie obowiązywania specjalnych stref ograniczonego użytkowania wokół stołecznego lotniska. Z wnioskami o jednolitą interpretację prawa wystąpili prezydent m.st. Warszawy, wójt gminy Michałowice i osoba prywatna.
NSA w dwóch postanowieniach uznał już, że rozporządzenie wojewody mazowieckiego z 2007 r., w którym wyznaczono specjalne strefy wokół lotniska, utraciło ważność (sygn. akt II OSK 445/09, II OSK 502/09). Na tej podstawie warszawskie sądy oddaliły już 50 pozwów o odszkodowania wniesione przez sąsiadujących z nim właścicieli nieruchomości. Uznały, że skoro nie ma rozporządzenia, to nie ma podstawy prawnej do dochodzenia rekompensat.
Zupełnie inaczej orzekł Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie, który wskazał, że kwestionowane rozporządzenie wciąż obowiązuje (sygn. akt IV SA/Wa 2569/07). Tak też uważają minister środowiska oraz Sejmik Województwa Mazowieckiego, który obecnie ma prawo uregulować strefy wokół lotniska. Również z dwóch innych orzeczeń NSA wynika, że rozporządzenie nie straciło swojej mocy obowiązującej (sygn. akt II OSK 1195/08, II OSK 1749/08).
– Mamy w obrocie prawnym sprzeczne orzeczenia, co do tego, czy strefy wokół lotniska istnieją, czy nie. NSA powinien podjąć uchwałę w tej sprawie – mówi Bogumiła Kowalska, radca prawny z kancelarii AVAL.
Zgodnie z prawem NSA może podjąć uchwałę w celu wyjaśnienia przepisów, których stosowanie wywołało rozbieżności, także na wniosek rzecznika praw obywatelskich lub prokuratora generalnego.

Problem właścicieli

Jednoznaczne rozstrzygnięcie tego, czy strefy istnieją ma znaczenie dla toczących się spraw odszkodowawczych związanych z sąsiedztwem lotniska.
– Jeśli przyjmiemy, że nie ma stref wokół lotniska, to nie ma ograniczeń dotyczących zabudowy wokół lotniska. Inwestorzy mogą więc bez przeszkód występować o pozwolenia na budowę i rozpoczynać inwestycje. Jednak wcześniej czy później na tym terenie strefa i tak zostanie ustanowiona, a część z tych budynków może nie uzyskać pozwolenia na użytkowanie. To może narazić samorządy lub Skarb Państwa na procesy odszkodowawcze – mówi Krzysztof Falkiewicz, partner w kancelarii Zgutka, Zięcik, Falkiewicz i Partnerzy Adwokaci i Radcowie Prawni.