Fotoradary będą umieszczane tylko w miejscach, gdzie rzeczywiście prędkość jest przyczyną wypadków drogowych.
Powstanie sieć fotoradarów, nad którą nadzór będzie miał Główny Inspektorat Transportu Drogowego (GITD). Dlatego straż miejska, zanim zamontuje w jakimś miejscu fotoradar, będzie musiała mieć zgodę z GITD – wynika z projektu nowelizacji ustawy – Prawo o ruchu drogowym, którego pierwsze czytanie w Sejmie odbędzie się dzisiaj.
Propozycje przygotowane przez sejmową komisję infrastruktury zakładają, że stacjonarne urządzenia do kontroli prędkości będą montowali zarządcy dróg na polecenie i za zgodą Głównej Inspekcji Transportu Drogowego.
Projekt rozszerza uprawnienia inspektorów transportu drogowego o możliwość kontrolowania kierowców samochodów osobowych czy motocykli. Kontrolujący będą mogli zmierzyć prędkość pojazdów i ukarać kierujących nimi za popełnione wykroczenie nie tylko, gdy zostanie przekroczona prędkość. Tak samo będzie w przypadku przejazdu na czerwonym świetle. W tym zakresie mają odciążyć w dużej mierze policję. Inspektorzy zatrzymają także nietrzeźwych kierowców czy takich, którzy będą rażąco naruszać przepisy.
Zgodnie z proponowanymi zmianami na kierowców będą czyhać nie tylko fotoradary. Rejestrowanie wykroczeń będzie się mogło odbywać także z helikoptera czy za pomocą urządzeń mierzących średnią prędkość z jednego punktu do drugiego.
159 mln zł ma kosztować utworzenie automatycznego systemu nadzoru nad ruchem drogowym
500 policjantów obecnie zajmuje się karaniem za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary