Naczelny Sąd Administracyjny oddalił skargę kasacyjną radnej, której wojewoda wygasił mandat. Sąd potwierdził, że zarządzenie zastępcze wydane przez organ nadzoru było uzasadnione. Radna nie mogła łączyć mandatu z funkcją prezesa zarządu spółki komunalnej. W ocenie NSA w sprawie nie miało znaczenia czy umowy cywilne były ważne, czy nie. Wojewoda ani sąd administracyjny nie przeprowadza postępowania w tym zakresie. Ocena ważności umów cywilnoprawnych należy do kompetencji sądów powszechnych. Jak podkreśliła sędzia NSA Małgorzata Stahl, nie ma wątpliwości, że jeden z lokali był wydany w momencie, gdy radna była jeszcze prezesem spółki. Zdaniem NSA, jeśli skarżąca powoływała się na nieważność umów, to ona powinna zainicjować postępowanie w tym zakresie, i to przed sądem cywilnym.
Spór w sprawie powstał po tym, jak wojewoda zarządzeniem zastępczym z lipca 2009 r. stwierdził wygaśnięcie mandatu radnej. Powodem było naruszenie przez nią przepisów antykorupcyjnych. Zgodnie z ich treścią radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat. Nie mogą też zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w jej prowadzeniu.
Wojewoda ustalił, że radna łączyła swój mandat z funkcją prezesa spółki. Radna jednocześnie jako prezes spółki z ograniczoną odpowiedzialnością zarządzała działalnością gospodarczą z wykorzystaniem mienia gminy. Ostatecznie sprawa wygaszenia mandatu radnej trafiła do sądu administracyjnego. Skarżąca wskazywała, że umowa najmu lokali jest nieważna, bo została zawarta pomiędzy spółką komunalną a wspólnikami spółki.
Pełnomocnik wojewody wniósł o oddalenie skargi i wskazywał, że kwestia nieważności nie ma znaczenia. W sprawie istotne jest to, czy radna naruszyła przepisy antykorupcyjne, czy nie. Sądy administracyjne obu instancji zgodziły się z tym stanowiskiem.
Wyrok jest prawomocny.
Sygn. akt II OSK 638/10