Tylko małe przedsiębiorstwa, których majątek został zniszczony przez wielką wodę, dostaną z Agencji Rozwoju Regionalnego kredyt na odbudowę. Zdaniem pracodawców jest on za niski i powinien objąć też firmy średnie.
– W odróżnieniu od innych obowiązujących lub planowanych regulacji bezpośrednimi beneficjentami pomocy mają być mali przedsiębiorcy, dla których możliwości konkurowania na rynku są z natury rzeczy ograniczone – mówi Janusz Zieliński, ekspert Business Centre Club.
Projekt o wspieraniu przedsiębiorców dotkniętych skutkami klęsk żywiołowych przygotowało Ministerstwo Gospodarki i uzupełnia on pakiet pomocowy ministra z kancelarii premiera Michała Boniego, który wspierał przede wszystkim pracowników.
● Prawo do uzyskania pomocy będzie przysługiwało jedynie firmom, zatrudniającym nie więcej niż 50 osób.
● Pożyczki nieoprocentowane będą podlegały umorzeniu nawet do 75 proc. wysokości.
● Można je będzie zaciągać do wysokości poniesionej straty, ale na nie więcej niż 50 tys. zł.
● Kwota pożyczki nie przekroczy różnicy pomiędzy szkodami, jakie wyrządziła powódź, a odszkodowaniem wypłaconym przez ubezpieczyciela.

Pomoc jednorazowa

Pożyczki będą udzielane za pośrednictwem regionalnych i lokalnych funduszy pożyczkowych. – To dobrze, bo instytucje te są dobrze zorientowane w lokalnych problemach i uwarunkowaniach – ocenia Andrzej Malinowski.
Oszacowaniem strat zajmie się rzeczoznawca majątkowy, ubezpieczyciel lub komisja powołana przez fundusz udzielający kredytu. W czasie tej samej klęski będzie można skorzystać z pomocy tylko jeden raz.
Aby uzyskać pomoc, potrzebujący powinni zgłosić się z wnioskiem w terminie 6 miesięcy od klęski żywiołowej. Okres spłaty pożyczki wyniesie maksymalnie pięć lat od dnia zawarcia umowy. Ale przedsiębiorca będzie mógł zacząć zwracać pieniądze dopiero po pół roku. Jeśli nie będzie ubezpieczony, będzie miał prawo do umorzenia nawet 75 proc. pożyczonej kwoty.
Te regulacje mają umożliwić udzielenie wsparcia ofiarom zarówno tegorocznej powodzi, jak i przyszłych klęsk żywiołowych.
– Nie w każdej sytuacji ta pomoc pozwoli na odtworzenie utraconego majątku, ale takie ograniczenie trzeba przyjąć ze zrozumieniem wobec ewentualnie dużej skali pomocy i realnych możliwości budżetu państwa – mówi Janusz Zieliński.

Średni i duzi nic nie dostaną

Krajowa Izba Gospodarcza wytyka, że nowe przepisy są mocno spóźnione. Projektodawcy w dodatku nie wzięli pod uwagę wszystkich przedsiębiorców, którzy w wyniku powodzi znaleźli się w trudnej sytuacji finansowej. – Postulujemy rozszerzenie jego zakresu przedmiotowego także na średnie firmy – zmówi Andrzej Malinowski prezydent.
Kwestionowana jest również wysokość udzielanych pożyczek. Zdaniem KIG należy podnieść wysokość pożyczki udzielanej w ramach projektowanej ustawy do poziomu 100 tys. złotych, co jest kwotą równą maksymalnej bezzwrotnej pomocy udzielanej osobom fizycznym poszkodowanym w powodzi.
– Przykład tegorocznej powodzi pokazał, że potrzebne są mechanizmy pomocowe, które pozwolą przedsiębiorcom dotkniętym nieprzewidywalnym i niezawinionym zdarzeniem na odbudowę majątku trwałego – podkreśla Andrzej Malinowski. Uważa, że jest to niezbędne dla wznowienia funkcjonowania przedsiębiorstwa, a co za tym idzie – utrzymania miejsc pracy oraz odprowadzania podatków.