Przedstawiciele Kampanii przeciw Homofobii wytaczają ciężkie działa przeciwko polskim urzędom. W poniedziałek będą przekonywać Parlament Europejski, że urzędy stanu cywilnego naruszają prawa gejów i lesbijek.
Działacze KPH przekonują, że urzędnicy celowo utrudniają homoseksualistom zawieranie związków małżeńskich za granicą z obywatelami tych krajów Unii, które taką możliwość przewidują. Odmawiają wydania niezbędnego do tego zaświadczenia, że dana osoba nie jest już żonata lub zamężna. KPH przekonuje, że urzędnicy naruszają prawo do założenia rodziny oraz łamią podstawową zasadę UE, jaką jest swobodny przepływ osób.
Ewa Orłowska pracująca w USC w Toruniu od 1987 roku, w rozmowie z „DGP” przyznaje, że kilkakrotnie odmówiła wydania zaświadczenia potrzebnego do zawarcia małżeństwa jednopłciowego za granicą. – Gdybym tak nie postąpiła, wzięłabym odpowiedzialność za to, że po powrocie do Polski takie małżeństwo geja czy lesbijki zawarte za granicą byłoby honorowane również u nas. A konstytucja tego zabrania – tłumaczy. – To absurd. Polscy urzędnicy mają obowiązek wydawać takie zaświadczenia. I nie ma znaczenia, czy jednopłciowe małżeństwa są, czy nie są legalne w Polsce – irytuje się Robert Biedroń z KPH.
Jego organizacja chce, by PE nakazał Polsce wydanie rozporządzenia jasno określającego obowiązki urzędników względem homoseksualistów.
monk