Trwający od czwartku Kongres Praw Obywatelskich jest koordynowany przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych. Sobota jest ostatnim dniem obrad Kongresu. Jeden z zaplanowanych na ten dzień paneli dyskusyjnych dotyczył dostępu obywateli naszego kraju do pomocy prawnej.
W marcu resort sprawiedliwości opublikował na swej stronie internetowej kolejną z wersji założeń do projektu ustawy o nieodpłatnej pozasądowej pomocy prawnej i informacji prawnej dla osób fizycznych. Założeniami tymi w najbliższym czasie ma zająć się rząd.
Jak wskazał prezes Stowarzyszenia Interwencji Prawnej Witold Klaus ustawowe uregulowanie bezpłatnej pomocy prawnej dla osób najuboższych zapewni stabilność tego typu działalności, gdyż obecnie programy poświęcone temu zagadnieniu "pojawiają się i znikają".
"Organizacje pozarządowe muszą pełnić ważna rolę w systemie takiej pomocy, ponieważ mogą one pochwalić się sporym doświadczeniem"
"Organizacje pozarządowe muszą pełnić ważna rolę w systemie takiej pomocy, ponieważ mogą one pochwalić się sporym doświadczeniem i dorobkiem" - dodał. Zaznaczył, że realne udzielanie tego typu porad wymaga dużej specjalizacji, gdyż często dotyczy określonych kategorii osób, na przykład ofiar przemocy w rodzinie, niepełnosprawnych i imigrantów.
Grzegorz Wiaderek z Fundacji im. Stefana Batorego zaznaczył, iż głównym argumentem podnoszonym przeciw ustawie jest kwestia kosztów jakie ponieść będzie musiało państwo. "Jest to myślenie krótkowzroczne, bo dobra porada prawna może sprawić, że dana sprawa potrwa krócej, nie trzeba będzie angażować sądu oraz innych instytucji i w związku z tym będzie dużo tańsza" - mówił.
"Zadania przyznawania pomocy prawnej i udzielania informacji prawnej wykonywać będzie minister sprawiedliwości"
Projekt dotyczący nieodpłatnej pomocy prawnej dla najuboższych był już wcześniej przygotowywany i modyfikowany przez poprzednich ministrów sprawiedliwości: Andrzeja Kalwasa, Zbigniewa Ziobrę i Zbigniewa Ćwiąkalskiego.
Według założeń przedstawionych w marcu przez ministerstwo udzielanie informacji prawnej nie będzie limitowane za pomocą jakiegokolwiek kryterium, a zatem dostęp do takiej informacji przysługiwać będzie wszystkim osobom fizycznym. Jeżeli chodzi o kryteria udzielania podstawowej i rozszerzonej nieodpłatnej pomocy prawnej w założeniach przyjmuje się, że przyznawana ona będzie osobom, które mają prawo do zasiłku stałego lub okresowego.
"Zadania przyznawania pomocy prawnej i udzielania informacji prawnej wykonywać będzie minister sprawiedliwości poprzez Centrum Pomocy Prawnej oraz ośrodki pomocy prawnej działające jak ekspozytury Centrum" - głoszą założenia resortu. Ośrodki te będą prowadzić listy podmiotów świadczących pomoc prawną w ramach systemu. Ponadto mają rozpoznawać wnioski o udzielenie podstawowej oraz rozszerzonej pomocy prawnej.
Początkowo, od początku przyszłego roku, zgodnie z planami resortu, system ma funkcjonować na zasadach pilotażu
Postępowanie o przyznanie nieodpłatnej pomocy prawnej wszczynane będzie na wniosek osoby zainteresowanej, składany za pośrednictwem podmiotu udzielającego pomocy prawnej do ośrodka właściwego ze względu na miejsce zamieszkania lub stałego pobytu wnioskodawcy.
Według planów resortu ma zostać utworzona też Rada Pomocy Prawnej, która ustalać będzie standardy udzielania pomocy prawnej i badać ich przestrzeganie. Radę powoływać ma minister sprawiedliwości na okres 4-letniej kadencji, spośród osób wskazanych przez samorządy zawodów prawniczych oraz osób wskazanych przez organizacje pozarządowe, które zajmują się świadczeniem nieodpłatnej pomocy prawnej.
Początkowo, od początku przyszłego roku, zgodnie z planami resortu, system ma funkcjonować na zasadach pilotażu. Utworzone ma zostać Centrum Pomocy Prawnej i po jednym ośrodku w każdym mieście wojewódzkim. Pilotaż ma trwać nie krócej niż do końca 2011 r. i nie dłużej niż do końca 2013 r. Dopiero po zakończeniu okresu próbnego ma zostać określona ostateczna forma systemu i docelowa liczba wszystkich ośrodków pomocy prawnej.
Komentarze (15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze3/ Przymus adwokacko-radcowski obowiązujący poszkodowanego, przy wystąpieniu do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego, (art. 130 § 5 k.p.c.) względem biednego obywatela ma specyficzny obraz. Np.;
- przydzielony adwokat z urzędu w napisanym i złożonym przez siebie piśmie specjalne zawiera jakąś tzw. wadę prawną, np. brak zagadnienia prawnego, lub nie złożenia prośby
o przywrócenie terminu do złożenia napisanego pisma. To umożliwia sędziom Sądu Najwyższego lub Trybunału Konstytucyjnego oddalenie sprawy i jej zamknięcie.
- innym przestępczym sposobem jest wykonanie (przez przydzielonego adwokata) kłamliwej „analizy prawnej” sprawy. Analiza ta umożliwia sądowi zamknięcie sprawy.
- pomimo zwrócenia uwagi adwokatowi na podstawowe braki przygotowanej skargi kasacyjnej, w której nie ujął najistotniejszych treści (zgodnych z art. 328 § 2 k.p.c.), to moich uwag w złożonym piśmie adwokat nie uwzględnił. Gdy chciałem naprawić owe „zaniedbania” i wysłałem do Sądu Najwyższego uzupełnienie skargi kasacyjnej, sąd pismo moje odrzucił i je zwrócił.
Jak z powyższego widać, to przydzielony adwokat z urzędu w swych pismach zawiera jedynie takie treści, które pomocne są sędziom w negatywnym załatwieniu sprawy.
Zaś nie zawarcie w złożonej skardze kasacyjnej najważniejszych treści (zgodnie z art. 328 § 2 k.p.c.), mówiących o moich dowodach, jednoznacznie świadczy o współudziale tego adwokata w realizacji wytycznej ministerstwa. Adwokaci ci z uwagami i poleceniami swojego klienta (biednego Obywatela) w ogóle się nie liczą – mój podpis na żadnym piśmie przez nich napisanym nie jest w ogóle potrzebny – więc adwokat treści pisma z powodem nie musi uzgadniać, i z tego przywileju w pełni korzysta. Ta patologiczna współpraca ma dla sądu dodatkowy atut, ponieważ wyższa instancja nie musi rozpatrywać i ustosunkowywać się do zarzutów dotyczących pracy sędziego niższej instancji. Możliwość oddalenia pisma bez merytorycznego rozpatrzenia ma jeszcze jeden plus dla sędziów, nie zmusza ich do łamania prawa przy jego oddaleniu - co nakazuje wytyczna ministerstwa. Tak, więc dzięki adwokackiemu „uchybieniu”, sędziowie obu instytucji (S.N. i T. K.) Państwa Polskiego
z tego zbrodniczego bezprawia wychodzą z „czystymi rękoma i sumieniami”, zarazem
nie zapominając o sowim wybawcy, – którego za tę „przysługę” sowicie wynagradzają.
Przymus występowania do Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego za pośrednictwem adwokata lub radcy prawnego - art. 871 § 1 k.p.c. i art. 48 Ustawy
o Trybunale Konstytucyjnym są w jawnej sprzeczności z art.30 - 32 Konstytucji i art. 11 k.c.
Podsumowanie; dzięki tej przestępczej współpracy prawników (sędziów i adwokatów
z urzędu, oraz pracowników ministerstwa), biedny Obywatel został pozbawiony; sprawiedliwego osądu swej sprawy przez sąd pierwszej i drugiej instancji, oraz ostatniej instancji jaką jest Sąd Najwyższy i Trybunał Konstytucyjny.
Czyli, biedny Obywatel III Rzeczpospolitej Polskiej XXI wieku, dzięki patologiczno – zbrodniczej zmowie prawników Polskich został ubezwłasnowolniony.
W te patologiczno-zbrodnicze działania konsorcjum prawniczego również wpisują się bezprawne postępowania i ustanowienie przez nich przepisów ułatwiających oddalenie niewygodnego pozwu, poprzez utrudnienie (a często uniemożliwienie) poszkodowanym obywatelom zaskarżenie (poddanie kontroli instancyjnej) nie sprawiedliwych decyzji.
4/ Sędziowie mają przyzwolenie na samowolną i dowolną interpretację (przekręcanie) zaistniałych faktów, swobodną ocenę dowodów i przepisów prawa.
To powinno być oceniane jako łamanie prawa.
Przecież przepisy powinny być stosowane zgodnie z ich pierwotną treścią.
5/ Oboje uczestników sprawy jest pozbawionych otrzymania sentencji wyroku
z urzędu – otrzymują go zgodnie z art. 327 § 2 k. p. c. – czyli w zawitym terminie na złożoną prośbę. W ten sposób osobie poszkodowanej złym wyrokiem uniemożliwia się zapoznanie z jego treścią (obowiązuje zawity termin), czego następstwem jest uniemożliwienie złożenia prośby o uzasadnienie. To ograniczenie dostępu do wyników sprawy (treści wyroku) ma na celu uniemożliwienie napisania prośby o uzasadnienie, co
w konsekwencji uniemożliwia napisanie na czas odwołania (rewizji lub apelacji).
6/ W sądzie pierwszej instancji pozwany i powód nie mają możliwości śledzenia zapisu dyktowanej treści protokołu przez sędziego i na bieżąco korygowania jego treści, żeby była zgodna z rzeczywistą wypowiedzią. To umożliwia sędziom dyktowanie treści protokołu, w sposób uwiarygodniający sędziowskie „racje”, co do oddalenia powództwa. Obie strony procesu powinny mieć możliwość bieżącego śledzenia na monitorach treści protokołu i na bieżąco zgłaszania uwag i nanoszenia poprawek. Dopiero wówczas, gdy treść zapisu była by zgodna z treścią składanych wyjaśnień, protokół powinien zostać wydrukowany dla każdej ze stron i przez nich podpisany - wraz z sędzią. Każda ze stron powinna otrzymać po jednym egzemplarzu. Wówczas sędzia mógłby zamknąć rozprawę.
7/ Bezprawne narzucenie społeczeństwu nie komentowania i nie krytykowania wyroków sądowych, stoi w jawnej sprzeczności z art. 54 Konstytucji i Prawem Prasowym, które nie wyjęły spraw i wyroków sądowych spod komentarza i krytyki. Zaś art. 31 ust. 2 Konstytucji przeciwstawia się przymuszaniu do czynów nie zabronionych prawem.
Pilnowanie przez prawników i media przestrzegania tego niepisanego „prawa” spowodowało milczenie społeczeństwa w temacie bezprawia w wymiarze sprawiedliwości.
8/ Powód po opłaceniu sprawy, jak i ten zwolniony z opłaty sądowej, nie wiedzą co
z urzędu powinni otrzymać od sądu. Sędziowie brak tej wiedzy wykorzystują na niekorzyść Obywatela – głównie, biednego.
9/ Terminy; próśb, wniosków, odwołań, zażaleń, skarg, rewizji, apelacji i kasacji powinny być dwukrotnie dłuższe, ponieważ kłopoty związane z wygórowanymi (zaporowymi) cenami adwokatów lub ich odmową, zmuszają poszkodowanego do opracowania i napisania pisma samemu. Te wszystkie kłopoty są duże i czasochłonne.
Jak z powyższego wynika, to łamanie prawa przez sędziów i adwokatów nie jest przypadkowe, konsorcjum prawnicze jako związek przestępczy, zbudowało patologiczno-zbrodniczy s y s t e m d y s k r y m i n a c j i biednych Obywateli.
System ten pozbawił biednych obywateli praw Konstytucyjnych wynikających
z treści art. 2, 5, 7, 9, 32, 45 § 1, 77, 78, 83, 176 § 1 i 233 § 2, oraz wielu innych praw wynikających z innych przepisów i międzynarodowych umów.
O prawdziwości tego twierdzenia świadczy również, całkowite i świadome milczenie na ten temat adresatów otrzymanych pism, którymi byli; prezydent, premier, parlamentarzyści (poprzedniej kadencji), 4 ministrów sprawiedliwości, ich pracownicy, media, organizacje i stowarzyszenia mające w swych statutach treści o pomocy poszkodowanym i walce z bezprawiem. Wszędzie obowiązuje milczenie w przedstawionym temacie, ponieważ wszędzie „pracują” „prawnicy”, którzy kontrolują wszystko, co jest z prawem związane. Prawnicy ci również zdają sobie sprawę z nieobliczalnych konsekwencji, jakie mogą nastąpić po ujawnieniu tej patologiczno – zbrodniczej zmowy
i dlatego wszelkimi sposobami starają się nie dopuścić do ujawnienia tej zbrodni na biednym Narodzie Polskim.
Prawnicy milczą, bo do tego milczenia (nie tylko w tym temacie) przywykli, ponieważ życie (od małego) w patologicznej rodzinie prawniczej, jak i wiele lat studiów i pracy wykształciło i ukształtowało w nich (oprócz innych negatywnych cech) swoistego rodzaju patologiczną poddańczość, uległość, dyspozycyjność i solidarność korporacyjną, nie spotykaną w innych zawodach.
Tym samym zbrodniarze w czarnych togach z orłami (i bez nich) na piersi pokazują biednemu Obywatelowi, co On dla nich znaczy i gdzie jest jego miejsce
w społeczeństwie III Rzeczpospolitej, gdy ma czelność zwrócić się do Polskiego sądu
o pomoc w naprawieniu wyrządzonej mu krzywdy.
Ten krzywdzący wyrok poszkodowanemu (biednemu Obywatelowi) zamyka dalszą prawną drogę do uzyskania od pozwanego należnego zadośćuczynienia, ponieważ wydany wyrok chroni złodzieja, jak immunitet parlamentariusza lub sędziego. Ten swoisty prawniczy list żelazny wydany w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej, do końca życia pozwala przestępcy (pozwanemu) uniknąć zasłużonej kary. Darowany mu dług przez sędziego, stanowi prezent, który otrzymał kosztem biednego Obywatela (poszkodowanego powoda).
Pozwany dobrze wie, że wyrok ten jest nie słuszny, i zdaje sobie sprawę, że za posługiwanie się fałszywym dokumentem powinien odpowiadać z 273 art. kodeksu karnego.
Takie postępowanie sędziów i adwokatów spowodowało, że sami stali się przestępcami i powinni odpowiadać z art. 231 § 1, 239 § 1 i 271 § 1 Kodeksu Karnego mówiących o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy w uniknięciu kary i poświadczenia nieprawdy w wystawionym dokumencie.
ciąg dalszy nastąpi
Czy w końcu jest VAT od nieodpłatnej pomocy czy nie bo fiskus kręci i można miec kłopoty.
Może ktoś wie i jaka jest podstawa prawna do zwolnienia z VAT.
Korpo-zatroskani zwietrzyli kasę państwową więc apelują o to aby im tą kasę podarować.
Działania PO skierowane są przeciw wszystkim podatnikom. Z jednej strony każe mi się finansować pomoc na przykład lumpom spod budki z piwem, a z drugiej strony nakazuje płacić wygórowane stawki korporacjom.
Jak się tak minister troszczy o ubogich to niech odpowie czemu ten, którego nie stać nie może sobie wynająć magistra prawa, albo studenta prawa. Będzie taniej, a my nie będziemy znowu dawać ze swoich podatków.
Szanowne Panie i Panowie Posłowie i Senatorowie
III Rzeczpospolitej Polskiej.
Przypadkowo wszedłem w posiadanie wiedzy o zmowie prawników Polskich przeciwko biednym Obywatelom.
Spełniając swój obywatelski obowiązek i działając w imieniu własnym
i milionów biednych Polskich Obywateli, niniejszym pismem o tej prawniczej zbrodni Państwa Polskiego, Państwa powiadamiam.
Wiedzę o tym prawniczym bezprawiu posiadam od 2001r.
Od tego czasu próbuję wszystkich nią zainteresować – nikt nie chce słyszeć o; obligatoryjnym przegrywaniu spraw w sądach cywilno-gospodarczych III R. P. przez biednych Obywateli, zwolnionych z opłaty sądowej na podstawie „prawa ubogich”.
Dlatego obecnie wszyscy (nie tylko adresaci), którzy zapoznali się z treścią tej zmowy (nawet do tego momentu), a nie podejmą żadnych działań naprawczo-
-rekompensujących, niech wiedzą, że gdy zbrodnia ta ujrzy światło dzienne (kiedyś musi to nastąpić), to Społeczeństwo Polskie nie wybaczy Wam tego grzechu obojętności i zaniechania, a za sprzeniewierzenie się złożonej przysiędze Narodowi Polskiemu zostaniecie przez Naród pociągnięci do odpowiedzialności.
O S O B Y, które nic nie uczynią dla poprawy sytuacji Biednych Obywateli zostają prze ze mnie W Y K L Ę C I.
K L Ą T W A ta ciążyć będzie na Was i Waszych trzech pokoleniach, aż do czasu podjęcia przez Was stosownych działań, które doprowadzą do wyeliminowania tej prawniczej patologii.
Obecnie przedstawię fakty, które zaistniały w moich 13 sprawach. Analiza tych faktów upoważnia mnie do sformułowania powyżej i poniżej opisanych zarzutów i twierdzeń.
W moich 40 sprawach gospodarczych, opłaconych, wszystkie wyroki w pierwszej instancji otrzymałem pozytywne (sprawiedliwe). Następnych 13 spraw odbyło się w warszawskich sądach cywilnych i gospodarczych, gdzie w złożonych prze ze mnie pozwach prosiłem sąd
o zwolnienie z opłaty sądowej. Na podstawie „prawa ubogich” art. 113 §1 k.p.c. (obecnie mój dochód - jako inwalidy pierwszej grupy – wynosi 787.41 zł), we wszystkich sprawach zostałem zwolniony z opłaty sądowej, i wszystkie wyroki otrzymałem negatywne.
Oto niektóre fakty łamania prawa przez sędziów i adwokatów z urzędu i co z tego wynika;
1/ Zgodnie z treścią art. 328 § 2 Kodeksu Postępowania Cywilnego to cyt.: „uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenia faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł
i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa”.
Pomimo załączenia do pozwów (omawianych 13 spraw) różnego rodzaju dokumentów, które udowadniały słuszność moich roszczeń, takich jak; podpisana przez dłużnika faktura za otrzymany towar, wezwanie przedsądowe, pisemne zobowiązanie dłużnika, w 6 sprawach złożone przed sądem (przez pozwanego) zeznanie o uznaniu części długu, w jednym przypadku uznano całą kwotę mojego roszczenia (WSS „Społem” Żoliborz), dokumenty
i zaświadczenia urzędu skarbowego, dokumenty ze spółdzielni rzemieślniczej, zaświadczenia urzędu gminy, dokumenty szpitalne przedstawione przez pozwanego i powoda, zeznania świadków złożone przed sądem, opinie biegłych, wyliczenia matematyczne, analiza faktów i dowodów, orzeczenia Sądu Najwyższego, itd. to w żadnej ze spraw żadnego z moich udowodnionych faktów i dowodów w ogóle nie wzięło pod uwagę, tak jakby ich nie było. Wszystkie sprawy przegrałem.
W każdej z tych spraw prosiłem sąd pierwszej instancji o sentencję wyroku wraz z uzasadnieniem. W żadnej z otrzymanych sentencji sąd nie ustosunkował się do moich dowodów, na ten temat w uzasadnieniu wyroku nie ma ani słowa. Tak jakbym
w ogóle nie miał podstaw do wniesienia sprawy przed oblicze sądu.
Taka sytuacja zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego jest ewidentnym pogwałceniem treści art. 328 § 2 k.p.c. tym samym powodując nieważność wydanego wyroku.
W złożonych rewizjach i apelacjach do sądu drugiej instancji moim głównym argumentem (nie jedynym), był zarzut braku przyczyn, dla których moim dowodom sąd pierwszej instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz braku wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku, z przytoczeniem przepisów prawa. Brak tych danych skutecznie uniemożliwiał mi napisanie rewizji lub apelacji, zarazem stanowiło to o tym, iż wyrok ten poprzez zawarcie tego rodzaju braku prawnego, stawał się wyrokiem nieważnym.
Przy pomocy bezprawia i zastosowanych różnych kruczków prawnych, sąd odwoławczy (drugiej instancji) wszystkie sprawy zamknął, bez merytorycznego rozpatrzenia rewizji i apelacji. Czyli w żadnym z wyroków wydanych przez sąd drugiej instancji nie odniesiono się do moich zarzutów stawianych sądowi pierwszej instancji. We wszystkich tych 13 sprawach również sąd drugiej instancji prosiłem o sentencję wyroku wraz z uzasadnieniem. Otrzymałem je, ale z; przepisaną treścią uzasadnienia sądu pierwszej instancji, lub różnego rodzaju pseudo argumentami, które umożliwiały „prawne” zamknięcie sprawy.
Jednoznaczne i jednakowe działania sędziów we wszystkich 13 sprawach w sądach pierwszej i drugiej instancji, niezbicie i ewidentnie świadczy o ustanowieniu przez ministerstwo s y s t e m u , który w formie w y t y c z n e j (ustnej) został przekazany przewodniczącym sądów, co do o b o w i ą z k u i s p o s o b u załatwiania spraw biednych Obywateli.
Istnienie tej ministerialnej wytycznej dodatkowo potwierdziła sędzina A. Chrzan, która jako przewodnicząca Wydziału Gospodarczego Sądu Okręgowego w Świdnicy,
w telewizji Wrocław dn. 8. XI. 00 r w programie "Goniec Regionalny" wyraziła się jednoznacznie o ubogiej klienteli sądowej, której sprawy u sędziów nie znajdą zrozumienia
i nie będą rzetelnie rozpatrywane. Powiedziała jasno i wyraźnie, że tylko wysoki status finansowy skarżącego gwarantuje rzetelne rozpatrzenie sprawy, ponieważ koszty sądowe (funkcjonowanie sądu) są znaczne.
Dlatego moich 13 spraw są sprawami prawnie nie zakończonymi, i to z dwóch powodów;
- w żadnej sprawie nie został spełniony warunek art. 328 § 2 k.p.c.
- wszystkie sprawy przegrałem ze względu na wytyczną ministerstwa.
O tej wypowiedzi, w swym piśmie do ministerstwa sprawiedliwości pisał Jerzy Podbielski, prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych przez Sądy, z siedzibą w Świdnicy.
Szerzej kwestię tej wytycznej opisałem na mojej stronie internetowej www.faberprawo.friko.pl w części „moja walka z bezprawiem w wymiarze sprawiedliwości”, gdzie znajduje się pełna treść pisma „Ultimatum IV”. W rozdziale 2 tego pisma pod tytułem, „dlaczego będąc zwolnionym z opłaty sądowej zawsze przegrałem sprawę” na str. 6 udowodniłem słuszność mojego twierdzenia o ministerialnej pieczy nad tą prawniczą patologią i przymusie stosowania wytycznej przez sędziów i adwokatów.
Sędziowie sądu pierwszej instancji wiedzą o tym, że realizując ministerialną wytyczną żadna kontrola i kara ich nie spotka, nie mają żadnych ograniczeń ani skrupułów w stosowaniu bezprawia i wymyślaniu pseudo „argumentów” dla uzasadnienia wydanych wyroków. W tych 13 sprawach naliczyłem ponad 100 bezprawnych działań i decyzji sędziów – nie raz się powtarzających. 80 z nich zawarłem w piśmie do ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego pod tytułem „Ultimatum II”, z którego treścią można zapoznać się na mojej str. internetowej www.faberprawo.friko.pl, które jest załącznikiem nr 3 do pisma zatytułowanego „Ultimatum IV”. W „Ultimatum II” zawarłem jedynie 80 sztuk przykładów bezprawnych działań, ponieważ tyle wystąpiło w moich 10 sprawach
nr 1,2, 3, 5, 6, 8, 11, 12, 16, i 18 (wg zał. nr 1 do „Ultimatum IV”) , zakończonych do czasu napisania „Ultimatum IV” co nastąpiło w dn. 2. II. 04r. Między tą datą a III. 2010r zostały jeszcze zakończone 3 sprawy, w których zaistniało ok. 20 szt. faktów łamania prawa. Ta ilość wraz z wcześniejszymi 80 daje łącznie ponad 100 przypadków łamania prawa
w zakończonych 13 sprawach.
Wszystko to, co powyżej i na mojej stronie internetowej napisałem świadczy o tym, iż zmowa prawników polskich o obligatoryjnym przegrywaniu spraw przez biednego obywatela stała się obowiązująca.
Najprawdopodobniej do realizacji tej prawniczej zbrodni przeciwko biednemu Narodowi Polskiemu została powołana i wyselekcjonowana grupa zaufanych prawników. Łatwo to można sprawdzić. Wystarczy w jakimś sądzie sprawdzić, czy w sprawach powodów zwolnionych z opłaty sądowej zawsze orzekają ci sami sędziowie. Jeżeli tak było by, to by świadczyło o tym, iż o tym przestępczym procederze i w jego realizację
Z adwokatami jest identyczna sprawa, tylko ich należałoby sprawdzić w Okręgowej Radzie Adwokackiej, która na wniosek sądu wyznacza (odpowiedniego) adwokata do „pomocy” poszkodowanemu powodowi.
2/ Adwokaci z urzędu z pełną świadomością i premedytacją tak współpracowali z sądem (rozumiejąc się bez słów) żeby jak najprędzej doprowadzić w 7 sprawach do mojej przegranej. Za swoje bezprawne zostali przez sędziów sowicie wynagrodzeni.
Takie postępowanie adwokatów jest pogwałceniem § 6, 7, 8 i 14 „Zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu” uchwalone przez Naczelną Radę Adwokacką. Jak również powinni odpowiadać z art. 231 § 1, 239 § 1 i 272 Kodeksu Karnego mówiących
o; przekroczeniu uprawnień, działaniu na szkodę interesu prywatnego, pomocy przestępcy
w uniknięciu kary i pomocy w wyłudzeniu nieprawdziwego dokumentu.
ciąg dalszy nastąpi
Po pierwsze premiuje meneli i innych, którym się nie chce pracować.
Po drugie na tą pomoc będzie się zrzucać reszta obywateli, w tym ci, których też nie stać na pomoc prawną.
Po trzecie pomocy prawnej najbardziej potrzebują ludzie przeciętni, których nie stać na wygórowane stawki proponowane przez korporacje. I nie piszę tutaj o stawkach oficjalnych, tylko o tych rzeczywistych.
Po czwarte projekt nie wzmaga konkurencji między prawnikami. Z tego co pamiętam z ekonomii to tylko silna konkurencja powoduje obniżenie cen i poszukiwanie zysków, tam gdzie się ich w warunkach monopolu szukać nie chce.
Po czwarte udzielający pomocy znowu będzie robił za "osinobusa". Pełna gama porad od karnego do rolnego. Jakość będzie niesamowita.
Po piąte pomysł tego rodzaju już był i jest przerabiany. Pomoc z urzędu najbiedniejsi mogą dostać już teraz. Jakiej jakości jest to pomoc każdy może sobie sprawdzić wybierając się na rozprawy. A przecież za urzędówki dostaje się niezłe pieniądze tak patrząc z perspektywy przeciętnego Polaka.
Na koniec rozwiązanie: SZANOWNI PAŃSTWO LIBERAŁOWIE Z PO dajcie ludziom trochę swobody gospodarczej o której trąbicie. Uwolnijcie rynek usług prawnych a ceny same spadną do poziomu, który będzie osiągalny dla każdego Polaka. Jeżeli zapłacimy radcom albo adwokatom za udzielanie pomocy prawnej najbiedniejszym tyle, żeby byli zadowoleni to koszty tego systemu tradycyjnie przerzucone na społeczeństwo będą znowu wysokie. Jak zapłacimy tyle ile państwo stać, to robota będzie olewana.
Po co komplikować, kiedy można prościej.