Operator wyłączył ci komórkę, bo spóźniłeś się z rachunkiem? To już ostatni raz. Sąd antymonopolowy uznał, że to jest nielegalne. Firmy telekomunikacyjne muszą zmienić dotychczasowe umowy.
Dotychczas odcinanie klientom połączeń telefonicznych, dostępu do internetu czy roamingu było podstawową bronią operatorów w dochodzeniu swoich należności. Wystarczył miesiąc opóźnienia w opłaceniu rachunku, żeby telefon zamilkł. Sąd ochrony konkurencji i konsumentów uznał, że telefon jest dobrem cywilizacyjnym, a pozbawienie możliwości korzystania z niego może mieć tylko charakter wyjątkowy. Za proceder szczególnie dotkliwy i nielegalny sąd uznał odłączenie naraz wszystkich usług operatora – na przykład telefonu i internetu – w momencie gdy klient nie zapłacił rachunku tylko za jedną.
– Brak płatności może być spowodowany różnego rodzaju okolicznościami i samo mechaniczne przyjęcie okresu 30-dniowego bez zbadania powodów, dla których abonent nie uiścił opłaty, nie może wystarczyć – stwierdził SOKiK w uzasadnieniu wyroku kwestionującego regulamin sieci Orange. Wcześniej ten sam sąd wydał podobny wyrok dotyczący Ery. Pozostali operatorzy odcinający za karę zapominalskich klientów mogą się spodziewać identycznych rozstrzygnięć.
A to oznacza, że sieci komórkowe będą musiały zmienić swoje regulaminy i umowy z klientami. Operatorzy nie chcą jednak tanio oddać skóry i zapowiadają złożenie apelacji. Tłumaczą bowiem, że nie walczą z zapominalskimi klientami, ale ewidentnymi oszustami i naciągaczami. Zapowiadają też, że siegną po inne środki walki z nieuczciwymi klientami – będą żądać kaucji na zabezpieczenie ewentualnych roszczeń.



Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zakwestionowała 24 postanowienia stosowane przez Erę, Orange oraz Play w umowach z klientami. W dwóch sprawach sąd ochrony konkurencji i konsumentów wydał już wyrok. Większość zakwestionowanych klauzul uznano za niezgodne z prawem. – Postanowienia umowy nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób naruszający jego interesy – tłumaczy Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK.

Zmasowane opłaty

Za niezgodne z prawem uznano pobieranie, obok odsetek ustawowych, jednorazowych opłat za opóźnienia w regulowaniu rachunków. Zdaniem sądu zapis umożliwiający podwójne karanie abonenta za nieterminowe regulowanie należności jest sformułowany nieprecyzyjnie. Wynika z niego, że na konsumenta można nałożyć opłatę dowolnej wysokości. Nieważne również okazały się zastrzeżenia umowne Orange. Operator uważał, że jeśli klient nie płaci rachunków, przedsiębiorca może zawiesić świadczenie usług telekomunikacyjnych bez konieczności wcześniejszego uprzedzenia. Ponowne włączenie do sieci kosztowało 120 zł. Sąd uznał za bezprawne pobieranie takiej należności. Podobne opłaty nadal pobiera Play i mimo wcześniejszych wyroków dotyczących innych sieci uważa je za zgodne z prawem. – Płaćmy rachunki nawet tydzień po, ale płaćmy – a nigdy nie poznamy tej klauzuli – radzi rzecznik Play Marcin Gruszka. Wyrok w sprawie jeszcze nie zapadł.
Sąd uznał za nielegalne uzależnianie przez przedsiębiorcę odpowiedzialności, w przypadku kradzieży, zniszczenia, zgubienia bądź utraty karty SIM, od spełnienia przez konsumenta uciążliwych formalności. Już samo zgłoszenie telefoniczne powinno powodować zawieszenie wykonywania połączeń. Tymczasem przedsiębiorcy zastrzegają, że za używanie przez osoby trzecie utraconej karty SIM, aż do wydania przez operatora potwierdzenia pisemnego zgłoszenia, odpowiedzialność ponosi abonent.



Protest operatorów

Operatorzy nie zgadzają się z wyrokami sądu ochrony konkurencji i konsumenta. – PTK Centertel wniósł apelację od wyroku. Do czasu jej rozpatrzenia podtrzymujemy stanowisko odnośnie do błędnej interpretacji przepisów przez sąd – mówi Wojciech Jabczyński z sieci Orange.
Centertel nie zmienił swoich regulaminów i cenników w zakresie określonym wyrokiem. Zdaniem UOKiK powinien to zrobić. – Klauzule uznane przez sąd ochrony konkurencji i konsumentów za niedozwolone są wpisywane do rejestru prowadzonego przez Urząd. Od tego momentu ich stosowanie w obrocie prawnym z udziałem konsumentów jest zakazane – tłumaczy Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.
Jeżeli przedsiębiorcy nie zastosują się do wyroku sądu, UOKiK może nałożyć na nich karę w wysokości do 10 proc. ubiegłorocznych przychodów.

A jak to jest z odcięciem dostaw prądu?

Niedozwolone praktyki związane z zawieszeniem usług dotyczą nie tylko operatorów sieci komórkowych.

Według UOKiK zakłady energetyczne łamią również prawo, pobierając opłaty za ponowne przyłączenie odbiorców do sieci, jeśli już wcześniej nałożyły na klientów odsetki karne za zwłokę w opłacaniu rachunków. Dostawcy prądu także pochopnie odcinają dopływ energii elektrycznej. Zgodnie z obowiązującym prawem mogą oni wstrzymać dostarczanie energii jedynie w ściśle określonych przypadkach. Jedną z takich sytuacji jest nieterminowe uiszczanie przez odbiorcę opłat za dostawę energii elektrycznej.

Odcięcie prądu może jednak nastąpić tylko wówczas, gdy odbiorca zwleka z zapłatą co najmniej miesiąc po upływie terminu płatności pomimo uprzedniego powiadomienia na piśmie o zamiarze wypowiedzenia umowy. Wcześniej konieczne jest wyznaczenie dłużnikowi dodatkowego, dwutygodniowego terminu do uiszczenia zaległych i bieżących należności.

Wbrew przepisom niektóre przedsiębiorstwa stosują postanowienia umowne zobowiązujące klientów do uregulowania rachunku w określonym terminie pod rygorem odcięcia prądu w trybie natychmiastowym. Taka presja na odbiorców jest zdaniem UOKiK niezgodna z prawem i również narusza interesy konsumentów.