Wreszcie prokuratorzy nie będą musieli patrzeć w kalendarz wyborczy, kiedy grozi im zmiana szefów - mówi Zbigniew Ćwiąkalski, b. minister sprawiedliwości, o nominacji sędziego Andrzeja Seremeta na Prokuratora Generalnego. Uważa go za osobę kompetentną i niezależną.

"Na szczęście, wreszcie prokuratura będzie mogła stać się wolna od zarzutów, że działa politycznie. Że Kamiński, że Blida, że Ziobro... Wierzę, że taki będzie skutek rozdzielenia funkcji ministra i prokuratora generalnego, że prokuratorzy nie będą musieli patrzeć na kalendarz wyborczy, kiedy grozi im zmiana szefów" - powiedział PAP Ćwiąkalski, który jako minister w rządzie Donalda Tuska odpowiadał za przygotowanie noweli ustawy o prokuraturze rozdzielającej te urzędy.

"Pan Andrzej Seremet to apolityczny człowiek. Nie jest ani Zolla, ani Ćwiąkalskiego, ani Ziobry, ani Wassermanna - że wymienię tylko środowisko krakowskie. Świetny merytorycznie, wolny od zależności, jako sędzia był z tego znany w Krakowie. Liczę, że teraz jako Prokurator Generalny będzie współdziałał z ministerialną komisją kodyfikacyjną, by usprawniać postępowania karne, przyśpieszać procedury" - dodał Ćwiąkalski.

W jego opinii "papierkiem lakmusowym", pozwalającym ocenić niezależność kandydata, będą czekające go w najbliższym czasie nominacje swych zastępców. Prokurator Generalny przedstawia kandydatury prezydentowi, muszą one mieć jeszcze kontrasygnatę premiera. "Jeśli wystąpi o powołanie osób obciążonych politycznie, to będzie problem. Myślę jednak, że do tego nie dojdzie. Druga sprawa, to na ile będzie on konsekwentny co do uregulowania zasad awansu w prokuraturze i ocen prokuratorów" - dodał b. minister sprawiedliwości.