TK zapowiadał wydanie wyroku na 14 stycznia, ale wtedy prezes TK Bohdan Zdziennicki ogłosił otwarcie zamkniętej już rozprawy i jej odroczenie.
"Gazeta Wyborcza" zwracała uwagę, że była to rzecz bez precedensu w 24-letniej historii Trybunału. Według regulaminu TK, jest to możliwe tylko wtedy, gdy "podczas narady sędziowskiej w pełnym składzie Trybunału, przy parzystej liczbie sędziów Trybunału, żadne z proponowanych rozstrzygnięć nie uzyska większości głosów". Skład TK w tej sprawie jest 14-osobowy. "To znaczy, że różnice pomiędzy sędziami są poważne" - podkreślała "GW".
Podczas rozprawy 13 stycznia o uznanie całej ustawy - jako "represyjnej" - za niezgodną z konstytucją wnosił współautor skargi klubu Lewicy poseł Jan Widacki. Reprezentant Sejmu poseł PO Grzegorz Karpiński chciał uznania konstytucyjności całej ustawy, podobnie jak prokurator generalny, gdyż odbiera ona tylko "prawa niesłusznie nabyte".
Skarga podkreśla, że wszyscy pełniący służbę w organach bezpieczeństwa PRL nie zasługują na uprawnienia ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym - z której korzystają także oficerowie dzisiejszych służb mundurowych. Widacki mówił w TK, że można zrównać emerytury UB i SB ze świadczeniami zwykłych emerytów, ale obniżenie ich poniżej tego poziomu to "prawnie niedopuszczalna represja". Według posła, objęcie ustawą tych oficerów SB, którzy w 1990 r. byli pozytywnie zweryfikowani, oznacza niedotrzymanie zobowiązań wobec nich przez państwo. "Z racji zasiadania we WRON nie przysługiwały żadne dodatkowe przywileje emerytalne" - dodał.
Esbeckie emerytury obniżono średnio o 561 zł, co dowodzi, że ustawa nie jest tak represyjna, jak mówią wnioskodawcy - przekonywał poseł Karpiński. Zdaniem autorów ustawy, posłów PO, zasady sprawiedliwości społecznej naruszał fakt, że funkcjonariusze PRL dostawali wyższe świadczenia niż zwykli emeryci, często ich ofiary. Poseł argumentował, że esbeckie emerytury nie są "prawami słusznie nabytymi", a esbecy pozytywnie zweryfikowani nie zasługują na to, by w pełni zrównać ich z uprawnieniami tych, którzy pracę w służbach zaczęli od 1990 r.
Od Nowego Roku oficerowie cywilnych służb specjalnych PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak dotychczas, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3).
Członkom WRON emerytura wojskowa naliczana jest teraz po 0,7 proc. podstawy wymiaru za rok służby w wojsku - począwszy od 8 maja 1945 r. WRON - administrująca od grudnia 1981 r. do lipca 1983 r. stanem wojennym - składała się z 22 wyższych wojskowych (część już nie żyje; świadczenia obniżono 9 członkom WRON). Ich przeciętne świadczenie wynosiło 8495 zł, a teraz - ok. 4143 zł (brutto). Szef WRON gen. Wojciech Jaruzelski - sądzony za bezprawne wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r. - dostawał dotychczas ponad 8 tys. zł emerytury generalskiej, co zmniejszono o połowę.
Średnia emerytura b. funkcjonariuszy służb PRL wynosi teraz 2351 zł i wciąż jest wyższa niż zwykłego emeryta, który dostaje przeciętnie 1632 zł.
Po rozpatrzeniu zapytań wobec 194 tys. świadczeniobiorców IPN zapowiadał w 2009 r., że wyższe świadczenia ma stracić ok. 41 tys. osób. Od Nowego Roku obniżono świadczenia ok. 24 tys. świadczeniobiorcom zakładu emerytalno-rentowego MSWIA - podała rzeczniczka resortu Małgorzata Woźniak. 5,7 tys. z nich to wdowy i inni bliscy osób już nieżyjących, a uprawnionych do wyższych świadczeń. W sumie ma je stracić ok. 34 tys. osób pobierających świadczenia z MSWiA (są oni większością osób, które miała objąć ustawa).
Część b. esbeków - nie wiadomo ilu - dostaje świadczenia z zakładów emerytalnych ABW i AW. Są to ci, którzy pozytywnie przeszli weryfikację i zostali przyjęci w 1990 r. do UOP, utworzonego wtedy w miejsce SB, a odeszli na emeryturę albo z niego, albo z ABW i AW utworzonych w 2002 r. w miejsce UOP. 7,1 tys. świadczeniobiorców MSWiA odwołało się już do sądów od decyzji o obniżce świadczeń.
W listopadzie 2009 r. prezes IPN Janusz Kurtyka ujawnił, że esbecy, których akta znajdują się w tajnym tzw. zastrzeżonym zbiorze IPN (gdzie są akta aktualne dla bezpieczeństwa państwa), nie stracą wyższych świadczeń, bo IPN nie wolno udzielać ich akt organom emerytalno-rentowym. Chodzi o ok. 2 tys. funkcjonariuszy; trwają działania w celu objęcia ich ustawą. "Trzeba znowelizować ustawę w tym zakresie" - mówił w TK Karpiński.
Wcześniej szacowano, że świadczenia dla b. oficerów mają się zmniejszyć o blisko 600 mln zł rocznie. Politycy PO zapowiadali, że część oszczędności trafi do "pokrzywdzonych przez PRL". Karpiński mówił w TK o możliwości ubiegania się o sądowe odszkodowania za represje w stanie wojennym.
Komentarze (28)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze" wysoko postawiony-oficer " funkcjonariusz SB, który odszedł na emeryturę "zusowską" nie jest tą ustawą wogóle objęty. Gdzież ONA ta sprawiedliwość, którą kierowali się twórcy tej ustawy???
Dziwny ten świat / kraj /.
Sędziowie zrobią inaczej skompromitują się i będzie wiadomo że Trybunał
KOnstytucyjny jest upolityczniony.
Wypowiedzi DAJANY nie zasługują na najmniejszą uwagę.
A skąd Ty wiesz, ile mam lat, hę? :)
I skąd masz pewność, że to nie ja uosabiam, ja się idealistycznie wyraziłeś: "niezawisły sąd"?
„Kto próbuje analizować i oceniać ważne zdarzenia militarne i polityczne określonego kraju, zdeterminowane warunkami danej epoki, ale miarką późniejszą, innego już czasu, ten jest wojskowym i politycznym głupcem, a do tego zarazem haniebnym cynikiem – lichym, godnym pożałowania graczem”.
Wybacz, ale jest jednak różnica pomiędzy SS-manami i gestapowcami, a komunistami. Niemcy wybrali Hitlera w demokratycznych wyborach, które nie zostały sfałszowane. W Rzeszy nikt nikogo nie zastraszał przy urnach wyborczych. To co działo się później, było już tylko na wyraźne życzenie narodu niemieckiego... Żyli w takim państwie, jakie sobie ukształtowali SAMI!
Polaków nikt o zdanie nie pytał. Zdarzało się nawet, że mordowano ludzi, którzy oddawali głos na nie tego, co trzeba.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy narodem, który sam wybiera sobie elity polityczne (ze wszelkimi z tego tytułu konsekwencjami), a narodem, który takiej możliwości nie posiada...
I jeszcze jedno: Niemcom nazizm nie wyszedł na złe tak, jak Polakom komunizm. Wystarczy porównać wskaźniki gospodarcze! ;)
Po co było robić proces norymberski i denazyfikację?
Proponuję, abyś poczytał troszkę na temat legalności pierwszych wyborów po II wojnie światowej...
Nie wydaje mi się, aby władza wybrana w nielegalny sposób była właściwa do zawierania w imieniu Państwa Polskiego na przykład umów międzynarodowych.
jedni drugim w ramach zemsty.Ubaw po pachy powiedziałaby młodzież,
przykro tylko że w tej zabawie bierze udział tak szacowny Trybunał
Konstytucyjny.
Nie ma już w Polsce instytucji do której można miec zaufanie i która nie
ma barw politycznych.A podobno jesteśmy już w Unii Europejskiej i jrsteśmy
państwem demokratycznym gdzie o winie decydują sądy.Przykre ale
prawdziwe.Amen