Dłużnik, przeciwko któremu prowadzone jest komornicze postępowanie egzekucyjne, może dokonać spłaty zadłużenia bezpośrednio na rzecz wierzyciela z pominięciem komornika. Czy dłużnik poniesie koszty egzekucji, gdy sam spłaci wierzyciela?
Maciej Prusak
adwokat, partner w kancelarii BSJP Taylor Wessing
W sprawach o egzekucję świadczeń pieniężnych wysokość należnej komornikowi opłaty określają w szczególności przepisy art. 49 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji. Co do zasady opłata należna jest komornikowi w przypadku wyegzekwowania świadczenia. Skoro dłużnik sam ureguluje dług, to nie powinien ponosić kosztów de facto bezskutecznego postępowania egzekucyjnego. W przypadku umorzenia postępowania egzekucyjnego na wniosek wierzyciela i w sytuacji gdy wierzyciel w ciągu roku nie dokonał czynności potrzebnej do dalszego prowadzenia postępowania, komornik na podstawie art. 49 ust. 2 cytowanej ustawy pobiera od dłużnika opłatę stosunkową w wysokości 5 proc. wartości świadczenia pozostałego do wyegzekwowania, jednak nie niższej niż 1/10 i nie wyższej niż dziesięciokrotna wysokość przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego. Gdy wierzyciel wniesie o umorzenie egzekucji, bo dłużnik spłacił go w całości, komornik może obciążyć dłużnika opłatą w wysokości nie niższej niż 1/10 i nie wyższej niż dziesięciokrotna wysokość przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego.
Co jednak, gdy po spłacie wierzyciela, ten nie wystąpi do komornika o umorzenie postępowania? W sytuacji umorzenia postępowania egzekucyjnego z urzędu, a nie na żądanie wierzyciela, zastosowanie miałby przepis art. 49 ust. 5 cytowanej ustawy. Stanowi on, że w przypadku umorzenia postępowania egzekucyjnego z innych przyczyn niż wskazane w art. 49 ust. 2, komornik nie pobiera opłaty od tej części świadczenia, która nie została wyegzekwowana. Postępowanie zostanie umorzone z urzędu m.in., gdy zażąda się powództwem przeciwegzekucyjnym pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności, gdyż zobowiązanie wygasło. Tym samym przy umorzeniu postępowania z urzędu komornik nie miałby uprawnienia do obciążenia dłużnika opłatą egzekucyjną, gdy żadnej kwoty nie wyegzekwował.
Komentarze(6)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeKomornik ma pewne ustawowe obowiązki, które w ramach postępowania egzekucyjnego musi wykonać. Nawet zatem, gdy te czynności okażą się nieskuteczne, to komornik powinien otrzymać za to zapłatę.
Czasem taką zapłatę powinien ponosić wierzyciel, aby przemyślał swoje działania. Nie można traktować każdego dłużnika z góry, jako oszusta lub kogoś pozbawionego praw. Wielu wierzycieli wykorzystuje postępowania egzekucyjne, jako formę znęcania się nad dłużnikiem, co najczęściej dotyczy wierzycielek alimentacyjnych.
Jednostronne i bezkrytyczne obciążanie dłużników jest niesprawiedliwe i przyczynia się do wielu bezzasadnie wszczynanych postępowań egzekucyjnych.
Czy to się w końcu zmieni?
Celowo wprowadzają w błąd i z premedytacją pobierają wpłaty, po zawieszeniu egzekucji. Potem tych pieniędzy nie można sobie odebrać, gdyż bezprawnie potrącają na swoje koszty. Pytam jakie koszty ponoszą ???
Egzekucja zawieszona powyżej 12 miesięcy powinna być umorzona z mocy prawa. Ale czy komornik panuje nad tym ? Nie on czeka aż wierzyciel złoży wniosek o umorzenie, bo wtedy może naliczyć koszty.
Proszę o komentarz.
Uważam, że powinna Pani powołać się na okoliczności nadużycia prawa przez powoda (art. 5 kc). Na tej podstawie powinna Pani złożyć każdorazowo zażalenie na przyznane powodowi koszty sądowe i zastępstwa procesowego. Jest na to tylko 7 dni od daty otrzymania nakazu zapłaty (zwykle nie ma o tym pouczenia).
Skoro dochodzi już do egzekucji komorniczych, to jeżeli wcześniejsze egzekucje były nieskuteczne i minęło niewiele czasu, to w kolejnych powinna Pani złożyć zażalenie na obciążenie Pani kosztami postępowania egzekucyjnego. Prawo stwierdza bowiem, że wierzycielowi należą się tylko koszty celowego postępowania. Skorto zatem z doświadczenia wiadomo było, że egzekucje będą nieskuteczne, to wszczynanie egzekucji nie było celowe, więc koszty powinny obciążyć wierzyciela z mocy prawa. Kto jednak w tym państwie zdecydowanie nie zawalczy, to na samodzielną rafleksję organów wymiaru sprawiedliwości liczyć nie może, nawet gdy racje są oczywiste.
Odrębną kwestią pozostaje, że łajdackie prawo i praktyka orzecznicza przyznaje powodowi i wierzycielowi bezwzględnie zwrot kosztów zastępstwa adwokackiego, choć udział takiego pełnomocnika może być bezpodstawny (np. gdy sprawa jest prosta, a powód/wierzyciel potrafi sam wnieść sprawę).
Są to rozwiązania niekonstytucyjne, ale trudno z sądowniczą praktyką walczyć. Musiałaby Pani znaleźć dla siebie mądrego i uczciwego adwokata, a o to niestety w tym państwie trudno.