Poseł oświadczył, że ustawodawca może zrównać emerytury UB i SB ze świadczeniami zwykłych emerytów, ale obniżenie ich poniżej tego poziomu, jak uczyniła to zaskarżona ustawa, to "prawnie niedopuszczalna represja".
Dziś pełny skład TK bada konstytucyjność ustawy, która od Nowego Roku obniżyła emerytury ok. 41 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
"Nie bronimy UB, bronimy zasad państwa prawa"
Występując przed TK, poseł Widacki powiedział, że zbrodnie PRL osądzają dziś niezawisłe sądy. "Nie bronimy UB, bronimy zasad państwa prawa" - dodał. Według posła, zaskarżona ustawa stosuje odpowiedzialność zbiorową, a odebranie przywilejów emerytalnych to rodzaj kary. Widacki ocenił, że ustawa drastycznie narusza standardy konstytucyjne, bo dotyczy to także tych, którzy np. w służbach PRL znaleźli się wskutek nakazu pracy, a nie obejmuje np. wojskowych służb specjalnych PRL.
Poseł podkreślił, że objęcie ustawą tych oficerów SB, którzy w 1990 r. zostali pozytywnie zweryfikowani, to niedotrzymanie zobowiązań wobec nich przez polskie państwo. "I zrobiono to 20 lat po upadku PRL" - dodał Widacki. Podkreślił, że wielu z nich dało przykład lojalności wobec państwa, a dziś zostali potraktowani tak samo jak ci, którzy weryfikacji nie przeszli. "To rażący przykład naruszenia równości wobec prawa" - ocenił Widacki.
"Z racji zasiadania we WRON nie przysługiwały żadne dodatkowe przywileje emerytalne" - powiedział Widacki. Dodał, że obniżenie członkom WRON emerytur za cały okres służby w wojsku od 1945 r., to odebranie "praw słusznie nabytych".
Reprezentant Sejmu, poseł PO Grzegorz Karpiński, wniósł o uznanie ustawy za zgodną z konstytucją. Powiedział, że ochrona "praw słusznie nabytych" nie ma charakteru absolutnego. Dodał, że za tą ustawą przemawia "zasada sprawiedliwości społecznej".
Poseł PO: średnio esbecki emeryt stracił 561 zł
Średnio o 561 zł obniżono emerytury oficerom służb specjalnych PRL - poinformował dziś w Trybunale Konstytucyjnym reprezentant Sejmu, poseł PO Grzegorz Karpiński. Wniósł on o uznanie ustawy dezubekizacyjnej za zgodną z konstytucją.
Pełny skład TK bada konstytucyjność ustawy, która od nowego roku obniżyła emerytury ok. 41 tys. funkcjonariuszy służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
Karpiński powiedział, że zasada ochrony "praw słusznie nabytych" nie może się odnosić do funkcjonariuszy UB i SB oraz członków WRON. Powołał się na zasadę "sprawiedliwości społecznej".
Według Karpińskiego, oficerowie SB pozytywnie zweryfikowani w 1990 r. nie zasługują na to, by ich w pełni zrównać z uprawnieniami tych, którzy pracę w służbach specjalnych zaczęli właśnie wtedy.
Poseł poinformował, że średnio emeryt SB stracił wskutek tej ustawy 561 zł, a więc - zdaniem Karpińskiego - ustawa nie jest aż tak represyjna, jak dowodzą tego wnioskodawcy.
"Ustawa jest skandaliczna i oznacza zemstę po 20 latach"
Zabójca ks. Jerzego Popiełuszki Grzegorz Piotrowski ma dziś przelicznik emerytury jak zwykły emeryt czyli 1,3, a Henryk Jasik czy Gromosław Czempiński, którzy współtworzyli UOP, a swe stopnie generalskie dostali już w III RP, będą pobierać emeryturę według przelicznika 0,7 - powiedział w imieniu wnioskodawców prof. Marek Chmaj. "Gdzie tu zasady sprawiedliwości?" - spytał retorycznie przed TK.
Wiceprokurator generalny Andrzej Pogorzelski wniósł o uznanie ustawy za zgodną z konstytucją.
Obecny w TK b. szef UOP gen. Czempiński powiedział reporterom, że stracił trzy czwarte świadczeń emerytalnych. Gen. Jasik powiedział, że stracił ponad połowę i już odwołał się do sądu. Według b. szefa UOP i MSW Andrzeja Milczanowskiego, ustawa jest skandaliczna i oznacza "zemstę po 20 latach".
Obecnie sędziowie TK zadają pytania uczestnikom postępowania. Na razie nie wiadomo, kiedy zapadnie wyrok.