Projekty zmian w konstytucji dotyczące m.in. zakazu kandydowania do parlamentu osób skazanych muszą zostać poprawione - uznała sejmowa komisja nadzwyczajna zajmująca się zmianami w ustawie zasadniczej.

Zajmie się tym prezydium komisji lub autorzy propozycji - posłowie PO. Takie ustalenie zapadło na czwartkowym posiedzeniu komisji.

Platforma chce wpisać do ustawy zasadniczej zakaz kandydowania do parlamentu osób skazanych za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego. Proponuje także zniesienie immunitetu formalnego posłów.

Posłowie komisji zdecydowali, że najpierw będą się zajmowali zakazem kandydowania dla skazanych, a gdy uda się im opracować te zmiany, zajmą się zniesieniem immunitetu.

W czwartek komisja nadzwyczajna ds. zmian w konstytucji wysłuchała krytycznych uwag ekspertów i doszła do wniosku, że nie będzie pracować nad projektami w brzmieniu zaproponowanym przez PO. Eksperci wytykali wnioskodawcom niedopracowanie zmian. Krytycznie wypowiadali się też posłowie PiS.

"Opinie pisemne, ale też większość opinii ustnych wskazują na to, że projekty, które zostały nam przedłożone są po prostu niedojrzałe intelektualnie" - krytykował propozycje szef klubu PiS Przemysław Gosiewski.

W projekcie jest zapis mówiący o tym, że "posłem i senatorem nie może być osoba karana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego"

Posłowie PiS zaproponowali, aby projekt wrócił do posłów PO i został przez nich dopracowany. "Jest dzisiaj konkretny projekt zmian w konstytucji, który tak naprawdę został poddany bardzo druzgocącej krytyce (...) i wydaje się, że trudno pracować nad czymś co zawiera aż takie wady i takie złe zapisy" - ocenił Andrzej Dera (PiS).

"Jeżeli zajdzie potrzeba w ocenie prezydium i komisji, żeby wnioskodawcy doprowadzili do autopoprawki, biorąc pod uwagę materię i stronę formalną projektu to, będziemy o to wnosili" - mówił szef komisji Stanisław Chmielewski (PO).

Polityk zaproponował, aby to prezydium komisji zajęło się ponowną redakcją tekstu. Jednak posłowie PiS mieli wątpliwości, czy zmian w propozycji może dokonywać prezydium. Wątpliwości te ma rozstrzygnąć Biuro Legislacyjne Sejmu.

Ekspert komisji prof. dr hab. Zbigniew Witkowski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu zaproponował, aby w propozycji dotyczącej zakazu kandydowania do Sejmu i Senatu przez przestępców wprowadzić pojęcie osoby prawomocnie skazanej, zamiast osoby karanej.

W projekcie jest zapis mówiący o tym, że "posłem i senatorem nie może być osoba karana za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego". Zdaniem Witkowskiego należałoby też zadbać o klauzulę, która zapewni, że przepisy będą obowiązywały od nowej kadencji.

Dr hab. Stanisław Bożyk z Uniwersytetu w Białymstoku zaproponował, aby słowa "posłem i senatorem nie może być" zastąpić sformułowaniem "prawa wybieralności nie mają".

Zdaniem prof. dr hab. Dariusza Dudka z KUL wymóg niekaralności powinien dotyczyć nie tylko biernego prawa wyborczego, ale również czynnego prawa wyborczego.

Oznaczałoby to, że osoba skazana za przestępstwo umyślne prawomocnym wyrokiem sądu nie miałaby prawa oddawania głosu w wyborach i referendach. Ekspert argumentuje, że takie rozwiązanie służyłoby zachowaniu swoistej symetrii wymogów prawnych. Taki postulat poparł Karski.

Eksperci odnosili się też do kwestii immunitetu

Gosiewski zaproponował, by zakaz zasiadania w ławach poselskich osób skazanych zagwarantować przez zmiany w artykule 62 konstytucji. Przepis ten mówi m.in., że prawo wybierania nie przysługuje osobom, które prawomocnym orzeczeniem sądowym są ubezwłasnowolnione lub pozbawione praw publicznych albo wyborczych.

Podkreślił, że artykuł ten dotyczy wszystkich władz, a artykuł, którego nowelizacji chce PO dotyczy tylko posłów i senatorów. "Jest pytanie, czy dzisiaj funkcje np. ministra, który nie jest parlamentarzystą może pełnić osoba skazana" - stwierdził polityk.

W opinii prof. Dudka właśnie poprzez zmianę art. 62 konstytucji należałoby uregulować kwestię zakazu startowania w wyborach osobom skazanym.

Zwrócił jednak uwagę, że gdyby komisja chciała decydować o zmianach powodujących utratę czynnego prawa wyborczego przez osoby skazane, wykraczałoby to poza jej uprawnienia, jakie zostały jej przyznane w uchwale Sejmowej.

Jarosław Matwiejuk (Lewica) zaproponował, by komisja powołała ekspertów prawa karnego, mających pomóc komisji ustalić katalog przestępstw, których popełnienie zamykałoby drogę do parlamentu.

Jednak zdaniem prof. Dudka opracowanie takiego katalogu byłoby niesłychanie trudne. Komisja nie podjęła decyzji w tej sprawie.

Eksperci odnosili się też do kwestii immunitetu. Dr Bożyk wyraził wątpliwość, dlaczego miałby być wyeliminowany immunitet tylko w odniesieniu do parlamentarzystów, a posiadaliby go nadal, np. sędziowie, członkowie Trybunału Stanu.

Prof. Dudek zaproponował komisji alternatywne rozwiązanie dotyczące immunitetu

"Wydaje się, że nie powinniśmy czynić wyjątków w odniesieniu do parlamentarzystów, przedstawicieli narodu, więc albo (...) ograniczyć się tylko do pewnych zmian, nie eliminując całkowicie immunitetu formalnego, ale jeśli już, to zgłosić inicjatywę wyeliminowania wszystkich obowiązujących w Polsce immunitetów" - stwierdził ekspert.

Podobne zdanie wyraził Karol Karski (PiS). Jak podkreślił, posłowie nie są najliczniejszą grupą, która korzysta z tego przywileju. "Należy uregulować te sprawy całościowo, bo dlaczego w przypadku parlamentarzysty ma zostać uchylone to domniemanie, że immunitet służy ochronie niezawisłości, a w przypadku sędziów nie" - mówił poseł.

Prof. Dudek zaproponował komisji alternatywne rozwiązanie dotyczące immunitetu. Według jego koncepcji, zamiast likwidować immunitet można by go wyjątkowo przyznawać posłom i senatorom.

Jak wyjaśniał oznaczałoby to, że parlamentarzysta nie korzystałby z ochrony dawanej mu przez immunitet a priori, a jedynie byłaby mu ta ochrona przyznawana. Poseł lub senator mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej, o ile Sejm nie wyraziłby sprzeciwu większością 2/3 ogólnej liczby posłów.