Polska najchętniej ze wszystkich krajów Unii Europejskiej przyznaje uchodźcom prawo azylu lub inną formę opieki - wynika z najnowszego raportu Eurostatu. Według unijnego biura statystycznego w zeszłym roku polskie urzędy rozpatrzyły pozytywnie aż 65 proc. podań cudzoziemców. To ponad dwa razy więcej, niż wynosi średnia w UE.

Schronienia w Polsce szukają przede wszystkim Czeczeńcy. - W zeszłym roku uchodźcy z tej kaukaskiej republiki stanowili 91 proc. wszystkich osób, które poprosiły o azyl w Polsce - tłumaczy Ewa Piechota, rzeczniczka Urzędu ds. Cudzoziemców. Nie wszyscy otrzymują azyl; niektórzy muszą zadowolić się „pobytem tolerowanym” lub „ochroną uzupełniającą”.

Jednak ogromna większość może liczyć na legalny pobyt w naszym kraju, mieszkanie, opiekę zdrowotną, a także pomoc w znalezieniu pracy. - Wielu Czeczeńców uciekających z Rosji prosi o azyl w Polsce, bo zgodnie z konwencją Dublin II muszą wystąpić o pomoc do władz tego kraju Unii Europejskiej, do którego wjadą na samym początku swej podróży - wyjaśnia Jacek Białas z organizacji Amnesty International.

I właśnie z tego powodu Polska, której zachodnia granica jest również granicą Unii Europejskiej, przyjmuje najwięcej obywateli rosyjskich, przede wszystkim Czeczenów, uciekających przed politycznymi represjami w swoim kraju. W zeszłym roku prawo do osiedlenia się w państwach „27” uzyskało 7,4 tys. uchodźców z Federacji Rosyjskiej, z czego 2,7 tys. właśnie w Polsce. Poza Czeczenami w zeszłym roku status uchodźcy w naszym kraju otrzymało także kilkudziesięciu Białorusinów, Ormian i Wietnamczyków oraz 30 Irakijczyków.

Ci ostatni to głównie tłumacze, którzy ze względów bezpieczeństwa wycofali się wraz z naszym kontyngentem z Iraku.Łącznie w ubiegłym roku prawo do stałego pobytu w Polsce z powodów politycznych dostało 2,8 tys. osób. To wciąż zdecydowanie mniej, niż tych, którym przyznano azyl we Francji (11,5 tys.), Niemczech (10,7 tys.), Włoszech (9,7 tys.) czy Szwecji (8,7 tys.).

Do wszystkich tych krajów zgłasza się jednak znacznie więcej uchodźców niż do Polski, m.in. z powodu kolonialnej przeszłości, dogodniejszych połączeń lotniczych, bardziej uniwersalnego języka i ogólnej zamożności. Ale uzyskanie w nich schronienia jest znacznie trudniejsze niż w Polsce i stąd właśnie wysokie miejsce Polski w raporcie Eurostatu.W tym roku sytuacja może się jednak zmienić.

Jędrzej Bielecki

Więcej w Dzienniku.pl