PKP znów doprowadziły do opóźnień. Tym razem nie chodzi o pociągi, lecz o wejście w życie unijnego rozporządzenia.
PKP są nieprzygotowane na roszczenia, które już od grudnia mogą zakorkować okienka kasowe na dworcach. Udręczeni podróżni będą mogli poznać siłę unijnego prawa. Na szczęście lobby kolejowe tutaj już nie sięga. Dlatego odszkodowanie będzie łatwiej wyegzekwować na podstawie rozporządzenia UE niż krajowych paragrafów. PKP będą miały tylko dwa wyjścia – zarezerwować co najmniej sześciocyfrową sumę na odszkodowania albo... przestać się spóźniać. Obojętnie, który tor wybiorą, korzyść odniosą podróżni.