Osoby, które zdały egzamin na jedną z aplikacji, mają problem ze znalezieniem patrona. Praktyczne przygotowanie do zawodu adwokata, radcy prawnego i notariusza stało się fikcją. Resort sprawiedliwości liczy na to, że nie wszyscy będą w tym roku starać się o wpis na listę.
Po zdaniu egzaminu na aplikację notarialną rozesłałam ponad 200 zgłoszeń do notariuszy, którzy mają siedzibę w Warszawie lub w promieniu 50 km od stolicy. Deklarowałam w nich, że w zamian za patronat pracować będę nieodpłatnie. Otrzymałam tylko sześć odpowiedzi. Wszystkie były negatywne – żali się nasza czytelniczka. Takich przypadków w kraju jest przynajmniej kilkaset. Zdaniem prawników nie uda się objąć patronatem wszystkich osób, które zdały tegoroczne egzaminy.
Rekordowe wyniki
Według danych Ministerstwa Sprawiedliwości na aplikację adwokacką zdało w tym roku ponad 76 proc. osób, tyle samo na radcowską, a na notarialną – ponad 74,5 proc. Tak duża liczba przyjętych na aplikację powoduje, że bardzo trudno znaleźć im patrona.
– Po zamieszczeniu ogłoszenia, że mogę objąć patronatem jedną osobę, otrzymałem w ciągu dwóch dni 40 aplikacji – mówi Marek Chmaj, radca prawny z kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
Wśród zgłoszeń zdarzają się także oferty osób, które są już na trzecim roku aplikacji i też mają problem ze znalezieniem patrona.
– Jest zdecydowana nadwyżka aplikantów w stosunku do możliwości zatrudnienia przez warszawskie kancelarie. Aplikant nie jest w stanie znaleźć patrona – przyznaje Marcin Mamiński, partner zarządzający w kancelarii Mamiński i Wspólnicy.
Fikcyjna aplikacja
Zdaniem prawników obecna sytuacja powoduje, że poziom aplikacji bardzo się obniży.
– Patronat i aplikacja stają się fikcją. Relacja patron–aplikant powinna być wypełniona konkretną treścią, obecnie tak już nie będzie – twierdzi adwokat Jerzy Naumann.
O tym, kto może zostać patronem i ilu aplikantów przyjąć, mówią regulaminy aplikacji.
– Patronem może być radca o stażu powyżej pięciu lat, a w szczególnych wypadkach powyżej trzech, przy czym regulamin ogranicza liczbę aplikantów pod opieką jednego patrona do czterech – tłumaczy Robert Kamionowski, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawnych.
Zdaniem radców liczba aplikantów przypadających na jednego patrona powinna być jak najmniejsza.
– Każdy radca ma ograniczony czas dla aplikantów – mówi Marek Chmaj.
Regulamin aplikacji adwokackiej stanowi, że patron nie może mieć więcej niż dwóch aplikantów. Jednakże w uzasadnionych przypadkach na wniosek radcy, okręgowa rada adwokacka może zezwolić na ich większą liczbę.
– Dla przykładu adwokat Andrzej Michałowski, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej, ma pięciu aplikantów pod patronatem. Twierdzi, że jest to górna granica jego możliwości. Ale to indywidualna sprawa – mówi Paweł Rochowicz, rzecznik prasowy NRA.
Adwokaci uważają, że nie można zmuszać do przyjęcia większej liczby aplikantów.
– Czysto formalne przydzielanie patronów niszczy ideę aplikacji. Nie widzę w związku z tym problemu, bo każdy radca może być blankietowym patronem stu aplikantów – ironizuje Jarzy Naumann.
Nadzieje resortu
Po ogłoszeniu wyników egzaminów minister Andrzej Czuma stwierdził, że jest to sukces dla społeczeństwa, bo zdający zasilą aplikacje prawnicze i społeczeństwo otrzyma dużą liczbę fachowych pełnomocników prawnych. Prawnicy są innego zdania.
– Powstała sytuacja nie służy nikomu. Klientom przede wszystkim. Powstanie armia niedouczonych adwokatów i radców prawnych – mówi Marcin Mamiński.
– Odpowiedzialność za obniżanie poziomu osób świadczących w przyszłości pomoc adwokacką czy radcowską w całości spada na trzech ostatnich ministrów sprawiedliwości. To oni czerpią profity politycznej popularności, ale w zamian biorą odpowiedzialność za obniżenie poziomu usług, pogorszenie sytuacji w sądownictwie oraz szkody obywatelskie – wtóruje mu Jerzy Naumann.
W tej sytuacji resort rozkłada ręce i liczy, że nie wszystkie osoby, które zdały egzamin, będą chciały rozpocząć aplikację.
– Spośród osób, które zdały na aplikacje, nie wszystkie będą składać wnioski o wpis na listę aplikantów. Obowiązujące przepisy przewidują, że kandydaci, którzy uzyskali pozytywny wynik z egzaminu wstępnego, uprawnieni są do złożenia wniosku o wpis w ciągu dwóch lat od dnia doręczenia uchwały ustalającej wynik egzaminu – mówi Joanna Dębek z biura prasowego MS.
Zdaniem prawników to resort jest odpowiedzialny za obecne problemy z aplikacją.
– Minister dla wydobycia kapitału politycznego ograniczył liczbę pytań do 150 i wpłynął na to, żeby nie były one zbyt trudne. Otworzono odgórnie możliwość dostania się na aplikację, nie dając młodym ludziom nic w zamian. Samorządy bowiem załatwią wykłady, ale nie załatwią patronatu – twierdzi Marek Chmaj.
Samorządy pomogą
Zgodnie z przepisami prawa to samorządy są odpowiedzialne za kształcenie aplikantów.
– Zadaniem rady okręgowej izby radców prawnych jest, aby każdy aplikant miał patrona. Jest to zadanie nałożone ustawą i na pewno żaden aplikant nie zostanie bez patrona – mówi Robert Kamionowski.
Taki obowiązek mają także notariusze.
– Sprawowanie pieczy nad wykonywaniem zawodu notariusza jest obowiązkiem notariatu. Rady izb notarialnych udzielą pomocy w znalezieniu patronów, ale nie mogą wydawać poleceń notariuszom – mówi notariusz Renata Greszta, rzecznik prasowy Krajowej Rady Notarialnej.
Adwokaci zastanawiają się, czy nie zmienić systemu szkolenia.
– Jest to dla nas wyzwanie. Prowadzimy prace nad nową formułą aplikacji – mówi Paweł Rochowicz.
Komentarze (217)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeAplikację odbywa się pod kierunkiem patrona (art. 76 pr. o adwokaturze), a do egzaminu końcowego można przystąpić po odbyciu aplikacji. Czyli bez patrona nie można skończyć aplikacji, to jest jasne.
Nie można odmówić wpisu na listę aplikantów, ale czy to oznacza, że nie można odmówić odbywania aplikacji? Aplikacja rozpoczyna się 1 stycznia każdego roku, czyli jest inny termin wpisu na listę aplikantów, a inny odbywania aplikacji.
Czy można być wpisanym na listę i nie odbywać aplikacji? Tylko jaki jest status takiej osoby i jak długo można być aplikantem nie odbywając aplikacji (nie mylić z terminem ważności egzaminu jeszcze przed wpisem na listę aplik.). Czy aplikantom bez patrona zostanie wydane zaświadczenie o odbyciu aplikacji?
Moim zdaniem rady przypiszą wszystkim patronów, ale jakiś odsiew będzie na kolokwiach. Oburzanie się, że dziekan przydzieli komuś aplikanta jest dziwne, bo:
1) aplikant nie rozwiązuje pod kierunkiem patrona abstrakcyjnych kazusów, które ten musi sprawdzać po nocy i tłumaczyć, omawiać itd. Szkolenie jest zadaniem rady, za to płacą aplikanci
2) aplikant de facto świadczy pracę na rzecz kancelarii, przedsiębiorstwa, z której to pracy profit czerpie kancelaria
3) uważam, że patronat jest jednym szeroko pojętych obowiązków względem samorządu zawodowego, uchylanie się od patronatu jest po prostu olewaniem palestry. W takim razie może samorząd jest niepotrzebny?
Oczywiście adw/rad może stwierdzić, że nie potrzebuje pracownika, w takim wypadku da aplikantowi wolną rękę na zatrudnienie się gdzieś indziej.
Ale z tego co widzę, to ludzie dali się zupełnie zmanipulować, a coraz częściej słyszę o tzw. "wolontariacie". Ręce mi opadają, mówimy o działalności podmiotów gospodarczych czy Czerwonego Krzyża? Na marginesie, zastanawiam się, czy zapis w regulaminie aplikacji, że aplikant jest obowiązany wypełniać polecenia patrona, mieści się w zakresie upoważnienia ustawowego. Jak patron powie, że masz napisać 30 pozwów, oczywiście bez wynagrodzenia, to łykasz to? Być może w czasach, gdy aplikantów zatrudniała rada to było ok, mieściło się w zakresie obowiązków pracownika. Ale jeśli mówimy o nieodpłatnej aplikacji?
Przemyślcie to dobrze, czy chcecie pracować za darmo przez 2 lata żeby odpaść na kolosie. Zero solidarności, nawet wśród znajomych ze studiów. Każdy myśli, że jest taki spryciarz i poradzi sobie lepiej niż inni. Guzik prawda, dajemy się wpędzić w 3-letnią orkę, w najlepszym razie za grosze, a towarzystwo ma niezły ubaw, bo nie dość że na własne życzenie, to jeszcze wdzięczni za łaskę.
Pozdro!
reszta nie ma szans..
tu nie trzeba aplikacji,wystarcza wymagania UE.
tylko to by oznaczalo,ze moznaby powtorzyc tegoroczny egzamin ,tudziez zrobic kolokwia uzupelniajace...szkolenia nie musza byc obowiazkowe i tak sie wszyscy nie pomieszcza...i oczywiscie bezwzglednie wpisac na listy tych co uzyskali :rekojmie" czyli stary prog pkt (bo na tym sie skonczy).
zawodu adwokata,radcy nauczyc sie nie da
ale za to prawa juz tak
co do ostatniego zdania pełna zgoda - polska nauka leży i kwiczy. Nasze uczelnie (czyli po prostu naukowcy ) nie liczą się zupełnie na świecie, w rankingach mamy dwie - UW i UJ, chyba w 3 setce świata. O czym my rozmawiamy ? Jedynie profesura w świetnych humorach, bo finansowo powodzi jej się chyba lepiej niż kiedykolwiek - masa szkółek prywatnych płaci im krocie za firmowanie swoim tytułem szkółki.
Co do uczelni technicznych - jednak się nie zgodzę. Pewnie zdarzają się kiepscy absolwenci, bo w końcu uczą się w szkołach opisanych w pierwszej części posta, ale jednak porządny absolwent dobrej polibudy jest o niebo lepiej wyedukowany niż porządny absolwent najlepszego nawet wydziału prawa. I to nawet nie to że są jakoś bardziej zdolni - oni tam po prostu mają MASĘ zajęć ! Cały tydzień, od rana do popołudnia siedzą na uczelni - projekty, laborki, ćwiczenia itd. To musi dać efekt.
A u nas ? O jakim kształceniu mówić, skoro cały plan zajęc można wpisać w jeden dzień tygodnia, a zajęcia te polegają na recytowaniu teorii z książęk ? Przecież pism procesowych/decyzji adm/wyroków/uzasadnień/postanowień etc. nikt na studiach nawet nie powąchał...
Podsumowując: dramat i żenada
poziom wiedzy zależy od każdego z nas, ile sobie zapracujemy tyle będziemy mieli, samo do głowy nie wejdzie. Praktyka może jest potrzebna, ale bez przesad, jeśli ktoś uważnie czyta, i ma troszkę oleju w głowie, troszkę wyobraźni to się nauczy z książek, bo niby skąd ma czerpać wiedzę.
do quake...ja też skonczylem oprócz prawa uczelnię techniczną, jak pisałem wielokrotnie, zależy jaką konczysz..i jak konczysz...widzialem na codzien takich orłów że głowa boli...i nawiasem pomimo tego nie znalazłem pracy po technicznej za rozsądne pieniądze...a absolwenci technicznych uczelni po opuszczeniu murów szacownej uczelni są równie surowi jak i absolwenci pozostałych...wiec bez gadania głupot. Czasami mam wrażenie, że nauka polska spadła na łeb...szczegolnie po przeczytaniu takich forów jak to...amen
W związku z artykułem pt. „W tym roku nie każdy aplikant znajdzie patrona”, opublikowanego w „Dzienniku Gazecie Prawnej” z dnia 8 października 2009 r. informujemy, że we wspomnianej publikacji znalazły się informacje nierzetelne, mogące wprowadzić czytelnika w błąd. Ponadto, autorki artykułu wybiórczo potraktowały informacje, przekazane im przez Ministerstwo Sprawiedliwości. Dlatego też informujemy:
Obowiązujące przepisy ustaw – Prawo o adwokaturze, o radcach prawnych oraz Prawo o notariacie w sposób jednoznaczny i niebudzący jakichkolwiek wątpliwości regulują sprawę wpisu na listy aplikantów adwokackich, radcowskich i notarialnych. Przepisy te w żadnym razie nie wymagają od aplikanta „znalezienia” patrona, jak sugerują autorki artykułu.
Art. 75 ust. 2-4 ustawy – Prawo o adwokaturze, art. 33 ust. 2-4 ustawy o radcach prawnych oraz art. 71 § 2 – 4 ustawy - Prawo o notariacie (analogicznie brzmiące) stanowią, że:
Aplikantem adwokackim/radcowskim/notarialnym może być osoba, która spełnia warunki określone w art. 65 pkt 1-3 ustawy - Prawo o adwokaturze/24 ust. 1 pkt 1 i 3-5 ustawy o radcach prawnych/art. 11 pkt 1-3 ustawy - Prawo o notariacie i uzyskała pozytywną ocenę z egzaminu wstępnego.
Wpis na listę aplikantów następuje na podstawie uchwały okręgowej rady właściwej ze względu na miejsce złożenia zgłoszenia o przystąpieniu do egzaminu wstępnego. Uzyskanie przez kandydata pozytywnego wyniku z egzaminu wstępnego uprawnia go do złożenia wniosku o wpis na listę aplikantów adwokackich/radcowskich/notarialnych w ciągu 2 lat od dnia doręczenia uchwały o wyniku egzaminu wstępnego.
Przywołane wyżej: art. 65 pkt 1-3 ustawy - Prawo o adwokaturze, art. 24 ust. 1 pkt 1 i 3-5 ustawy o radcach prawnych oraz art. 11 pkt 1- 3 ustawy - Prawo o notariacie, do których odwołują się ww przepisy wymagają, by kandydat na aplikanta:
- ukończył wyższe studia prawnicze w Rzeczypospolitej Polskiej i uzyskał tytuł magistra lub zagraniczne studia prawnicze uznane w Rzeczypospolitej Polskiej,
- korzystał w pełni z praw publicznych,
- posiadał pełną zdolność do czynności prawnych,
- posiadał nieskazitelny charakter i swym dotychczasowym zachowaniem dawał rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu.
Dodatkowo, od kandydata na aplikanta notarialnego, wymagane jest posiadanie obywatelstwa polskiego.
W każdej z tych ustaw, zawarty jest przepis, który niezwykle dobitnie i jednoznacznie przesądza o bezwarunkowym uprawnieniu osoby, spełniającej ww przesłanki, do uzyskania wpisu, stanowiąc: „Nie można odmówić wpisu osobie spełniającej warunki, o których mowa w ust. 2 i 3.”
Żaden przepis ww ustaw nie zawiera wśród przesłanek wpisu na listy aplikantów obowiązku „znalezienia” przez kandydata na aplikanta patrona – ten obowiązek spoczywa bowiem na organach samorządu.
Samorządy zawodowe nie mogą zatem uzależniać wpisu na listy aplikantów od znalezienia przez kandydatów patrona, gdyż obowiązujące przepisy prawa zapewniają wyznaczenie każdemu aplikantowi patrona.
Na marginesie należy zauważyć, że uchwała samorządu adwokackiego „Regulamin aplikacji adwokackiej” przewiduje możliwość wskazania przez aplikanta patrona, pod którego kierunkiem chciałby odbywać aplikację, jednak w żadnym razie nie jest to obowiązek, a jedynie możliwość (vide: § 9 ust. 3 Regulaminu). Analogicznego przepisu nie zawiera natomiast Regulamin aplikacji radcowskiej, ani też przepisy dotyczące aplikacji notarialnej.
Dodatkowo trzeba mieć na względzie, że uchwały samorządów nie stanowią prawa powszechnie obowiązującego, a regulacje w nich zawarte dotyczą wyłącznie członków danego samorządu. Tymczasem przed uzyskaniem wpisu na listy aplikantów, kandydaci nie są członkami samorządu i taka wykładnia nie pozostawia żadnych wątpliwości także w świetle wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 18 lutego 2004r. (P21/02). W wyroku tym Trybunał stwierdził, że w sytuacji, gdy osoby ubiegające się o przyjęcie na aplikację adwokacką lub radcowską nie są jeszcze członkami odpowiednich korporacji zawodowych, podstawę prawną decyzji w ich sprawach mogą stanowić jedynie akty powszechne obowiązujące, wymienione enumeratywnie w art. 87 Konstytucji, a nie akty o charakterze wewnętrznym, jakimi są uchwały korporacji zawodowych.
Powszechnie obowiązujące przepisy prawa, dotyczące aplikacji i problemu patronów są jednoznaczne:
- art. 76 ust. 4 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze: „Aplikant adwokacki odbywa aplikację adwokacką pod kierunkiem patrona wyznaczonego przez dziekana okręgowej rady adwokackiej.”
- art. 38 ust. 4 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych: „Aplikant radcowski odbywa aplikację radcowską pod kierunkiem patrona wyznaczonego przez radę okręgowej izby radców prawnych.”
- § 1 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 grudnia 2005 r. w sprawie organizacji aplikacji notarialnej (Dz. U. z 2005 r. Nr 258, poz. 2169 ze zm.): „§ 1. 1. Aplikant odbywa aplikacje u notariusza, z którym zawarł umowę o pracę, a w przypadku zatrudnienia przez radę izby notarialnej u notariusza wyznaczonego przez tę radę. 2. W przypadkach niewymienionych w ust. 1 aplikant odbywa aplikację u notariusza wyznaczonego przez radę izby notarialnej, która dokonała wpisu na listę aplikantów notarialnych.”
Treść powyższych przepisów jednoznacznie przesądza, że właściwe organy samorządowe zobowiązane są do wyznaczenia patrona dla aplikanta.
Chybione są też wyrażane przez przedstawicieli samorządów prawniczych poglądy, że duża liczba osób, które zdały egzaminy wstępne, uniemożliwia - w konsekwencji - wyznaczenie dla wszystkich z nich patronów.
W 2009r. egzamin wstępny na aplikację adwokacką z wynikiem pozytywnym zdało ok. 3000 osób, na aplikację radcowską – ok. 6500 osób, zaś na aplikację notarialną – ok. 1000 osób.
Aktualnie, łącznie na 3 latach aplikacji adwokackiej jest ok. 2400 aplikantów, z czego ok. 700 osób wiosną 2010 r. przystąpi do egzaminu adwokackiego.
Na aplikacji radcowskiej (na 3 latach) jest ok. 5000 aplikantów, z czego ok. 1100 osób wiosną 2010 r. przystąpi do egzaminu radcowskiego.
Aplikację notarialną na 2 latach odbywa aktualnie ok. 620 aplikantów, spośród których ok. 320 w 2010 r. przystąpi do egzaminu notarialnego.
W Polsce, na listy adwokatów wpisanych jest ok. 9300 osób, spośród których zawód wykonuje czynnie ok. 7300 osób.
Na listy radców prawnych wpisanych jest ok. 26000 osób, z czego czynnie wykonuje zawód ok. 19300 osób.
Notariuszy jest w Polsce ok. 1980.
Zestawienie powyższych danych jednoznacznie wskazuje, że samorządy zawodowe są w stanie zapewnić patronat dla wszystkich aplikantów, tym bardziej, że adwokat i radca prawny może jednocześnie sprawować patronat nad więcej niż jednym aplikantem. W szczególności, Regulamin aplikacji adwokackiej w § 9 ust. 5 stanowi, że adwokat może być patronem nie więcej niż dwóch aplikantów, a w szczególnie uzasadnionych wypadkach – na jego wniosek i za zgodą okręgowej rady adwokackiej – większej liczby. Natomiast Regulamin aplikacji radcowskiej w § 16 ust. 6 stanowi, że radca prawny może być jednocześnie patronem nie więcej niż czterech aplikantów.
Na marginesie należy zauważyć, że wypowiedzi przedstawicieli samorządów o trudnościach w sprawowaniu patronatu budzą zdziwienie, zważywszy na podjętą w dniu 14 września 2009 r. uchwałę Krajowej Rady Radców Prawnych w sprawie likwidacji egzaminu wstępnego na aplikację, wyrażającą wolę i gotowość przeszkolenia wszystkich osób zainteresowanych. Niezrozumiałe jest również stanowisko przedstawicieli adwokatury, która po naborze na aplikację w 2008 r. (kiedy egzamin zdało jedynie około 400 osób), niezwykle krytycznie oceniła ten wynik, wskazując na potrzebę szerokiego dostępu do aplikacji, wyrażając potrzebę i chęć szkolenia znacznie większej liczby aplikantów.
Reasumując, wszystkie osoby, które uzyskały pozytywny wynik z egzaminów wstępnych na aplikacje i są zainteresowane rozpoczęciem odbywania aplikacji od dnia 1 stycznia 2010r., winny niezwłocznie złożyć we właściwych (ze względu na miejsce złożenia egzaminu) radach wnioski o dokonanie ich wpisu na listy aplikantów, gdyż procedura związana z dokonaniem wpisu trwa ok. 90 dni.
Zgodnie bowiem z art. 75 ust. 3 ustawy - Prawo o adwokaturze i art. 33 ust. 3 ustawy o radcach prawnych, wpis na listę aplikantów następuje na podstawie uchwał podejmowanych przez okręgowe rady w terminie 30 dni od dnia złożenia wniosku przez kandydata.
Uchwały takie są następnie - w terminie 30 dni od ich podjęcia - przesyłane do Ministra Sprawiedliwości, który w kolejnym 30 - dniowym terminie od dnia doręczenia uchwały jest uprawniony do złożenia sprzeciwu od wpisu. Wówczas dopiero wpis uznaje się dokonany.
Obowiązujące przepisy przewidują kontrolę sądową podejmowanych uchwał. W szczególności, od ostatecznej uchwały odmawiającej dokonania wpisu na listę aplikantów adwokackich, radcowskich i notarialnych, jak i niepodjęcia uchwały w terminie 30 dni od złożenia wniosku, służy zainteresowanemu skarga do sądu administracyjnego, zgodnie z art. 75 ust. 8 i 9 ustawy – Prawo o adwokaturze, art. 33 ust. 8 i 9 ustawy o radcach prawnych oraz art. 71 § 3 ustawy – Prawo o notariacie.
Do składanego wniosku o wpis na listę aplikantów adwokackich i radcowskich - zgodnie z art. 75 ust. 5 w zw. z art. 68 ust. 3 pkt 1 ustawy – Prawo o adwokaturze i art. 33 ust. 5 w zw. z art. 24 ust. 1 pkt 1 ustawy o radcach prawnych (poza oświadczeniami o korzystaniu z pełni praw publicznych oraz posiadaniu pełnej zdolności do czynności prawnych) należy dołączyć:
1. oryginał albo urzędowy odpis dyplomu – w sytuacji gdy do zgłoszenia o przystąpieniu do egzaminu wstępnego załączone było zaświadczenie o zdaniu egzaminu magisterskiego.
2. informację o niekaralności z Krajowego Rejestru Karnego opatrzoną datą nie wcześniejszą niż miesiąc przed złożeniem wniosku.
Źródło: www.ms.gov.pl/aktualnosci.php#akt091009
- Nie można w jednym roku zmienić sytuacji która trwa od tak wielu lat. Tegoroczny nabór będzie zawałem serca systemu.
beduini na wielbłądach: patataj, patataj, przez cały kraj
No jest coraz gorzej, beret coraz bardziej zryty, a to powoduje coraz większy potok słów, które łączą się w jeden wielki bełkot frustratki.
dla dobra tego panstwa lepiej bedzie jesli od razu po tych wydzialach pseudoprawnych w Polsce dadza tzw. "mgr prawa" tytul doradcy...
przynajmniej ci co powinni byc prawnikami zawodowymi beda mieli normalne zycie,a nie jakis ZADUCH
szkoda urody i mlodosci...
po co reszta ma miec przechlapane przez takich mułkow jak w tym roku...
no pomysl?
patrona nie masz i miec nie bedziesz (z wylaczeniem rodzicieli,o ile tak mozna w Polsce).
na listy moze wejsc 13% z ponad 14 tys.czyli ok.1800 osob.
oczywiscie jesli optymistycznie zalozymy,ze ten egzamin w swej formie daje rekojmie jakiejkolwiek wiedzy,A NIE DAJE...
No,coz...czeka naszych "doradcow prawnych" dobitka,tylko problem w tym czy za rok czy w korporacji...
No,wiesz...prawnikow weryfikuje egzamin ,czyli RYNEK
Przeciez to oczywiste,ze im blizej dolnego pulapu i ktorej podejscie z rzedu tym jestes gorsza,i twoj patron tego nie zmieni...
Mam nadzieje,ze dozyjemy w tym kraju czasow gdzie pracowac w kancelarii bedzie mozna wylacznie po egz.panstwowym>>to juz niedlugo-deklaracje bolonskie
wtedy bedzie wolny rynek!!!