Moda na upraszczanie prawa dotarła do Senatu. Senatorowie tak bardzo zagalopowali się w pogoni za modą, że przygotowali ustawę, która legalizuje jedną z patologii wymiaru sprawiedliwości.
Proponują, by adwokaci i radcowie prawni poświadczali zgodność dokumentów z oryginałem. W uzasadnieniu powołują się na praktykę w sądach i urzędach. Problem w tym, że ta zabawa adwokatów w notariuszy ma wszelkie cechy praktyki nielegalnej. Procedura cywilna, jeśli pamiętam, dopuszcza takie poświadczanie tylko w dwóch przypadkach. Już teraz adwokaci przy biernej postawie sądów dyscyplinarnych poświadczają, a jakże, autentyczność faktur, a nawet wypisów z ksiąg wieczystych, czego nie wolno czynić nawet notariuszom. Gdy senacka ustawa wejdzie w życie, pełnomocnicy stron zaczną pewnie stemplować kwity, których nie widzieli na oczy. Prawo nie powinno uczestniczyć w zabawie w notariuszy.
Komentarze(9)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeI to jest dobry pomysł. Podobnie, by zredukować ilość czynności notarialnych o kilkadziesiąt procent. Niech sobie zarabiają pełnomocnicy na sporach zamiast notariusze z bożej łaski na stemplowaniu.
Przykład USA jest błędny, gdyż tamtejsze poświadczenia - mimo wszystkich tych ślicznych piecząteczek i wstążeczek - nie mają znaczenia dokumentu urzędowego i nie wiążą sądów. I właśnie tym różnią się od poświadczeń w rozumieniu krajów notariatu łacińskiego. Ze względu na tak poważną moc dowodową poświadczeń urzędowych w krajach notariatu łacińskiego może dokonywać tylko notariusz, a więc osoba z urzędu obiektywna, nie związana z żadną ze stron procesu. Chore pomysły Senatu to nic innego niż dawanie stronom procesu możliwości produkowania we własnej sprawie dowodów mających charakter dokumentów urzędowych. Jeśli natomiast adwokackie poświadczenia nie mają mieć mocy urzędowej, to cała sprawa jest kompletnym bezsensem i stratą czasu. Powstanie bowiem ni pies ni wydra. Nuby poświadczenie, ale ani prywatne ani urzędowe, które sądy z urzędu traktować będą z podejrzliwością. Lepiej już wprost wpisać w KPC, że za dowód starzy kserokopia chyba, że druga strona zgłosi sprzeciw.
szczególnie gdy kasuje od jednej ze stron obiektywne środki płatnicze.
Oto przykład myślenia Polaka " ja tyle nie zarabiam więc niech tamci też nie zarabiają"
Trzeba było zostać notariuszem skoro im tak zazdrościsz :)