Urząd Komunikacji Elektronicznej rozpoczął wczoraj kontrolę czterech największych operatorów komórkowych pod kątem stosowania nowych przepisów o przenoszeniu numerów w jeden dzień.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej sprawdza, jak odbywa się procedura przenoszenia numerów między operatorami komórkowymi. Kontrolą objęta została sieć Era, Play, Orange i Plus. Zgodnie z obowiązującymi od 6 lipca przepisami prawa telekomunikacyjnego każdy operator ma obowiązek przeniesienia numeru w ciągu jednego dnia. Już jednak dzień po wejściu nowych przepisów w życie Orange i Plus złożyły wnioski do UKE o zawieszenie wykonywania tego obowiązku z powodu trudności technicznych. Klienci skarżą się, że przeniesienie numeru w ciągu jednego dnia nie jest też możliwe w Play i Erze.

Nowe procedury

Możliwość zawieszenia wykonywania obowiązku przenoszenia numerów w jeden dzień przewiduje rozporządzenie ministra infrastruktury z 17 czerwca 2009 r. w sprawie warunków korzystania z uprawnień w publicznych sieciach telefonicznych (Dz.U. nr 97, poz. 810). Do czasu wydania decyzji przez prezesa UKE dostawca usług telekomunikacyjnych może odprawić z kwitkiem klienta domagającego się szybkiego przeniesienia numeru. UKE nie zamierza jednak masowo odraczać terminów wykonania obowiązku.
– Prace nad skróceniem terminu do przenoszenia numerów trwały od dwóch lat. Operatorzy doskonale wiedzieli, że zostanie wprowadzona taka regulacja i mieli wystarczająco dużo czasu, żeby się przygotować – mówi Jacek Strzałkowski, rzecznik UKE.
Początkowo UKE planowało kontrolę przenoszenia numerów na sierpień. Termin ten został jednak przyspieszony z powodu licznych skarg.
Gotowość szybkiego przenoszenia numerów deklaruje tylko Play i Cyfrowy Polsat. Wniosku o zwolnienie z obowiązku przenoszenia numerów w jeden dzień nie złożyła także ERA.
– Walczyliśmy o to ponad dwa lata. To wielki sukces, że wreszcie ten maksymalnie nieprzyjazny dla klientów proces zmienił się. Jesteśmy gotowi – mówi Marcin Gruszka z firmy Playmobile.



Wzajemna blokada

Na przeniesienie numeru między Play a Erą trzeba dziś czekać prawie 36 godzin. Co więcej, numery były głuche przez ponad 24 godziny, mimo że zgodnie z nowymi przepisami przerwa nie powinna być dłuższa niż trzy godziny, i to między północą a trzecią nad ranem. W jeszcze bardziej niekomfortowej sytuacji znaleźliby się klienci, chcący przenieść do Play czy Ery numery od operatorów, którzy niegotowość zgłosili do UKE. Nowi operatorzy mają bowiem 6 godzin, aby dać klientowi odpowiedź, czy szybkie przeniesienie numeru z jego dotychczasowej sieci jest możliwe. W razie gdy drugi zgłosił UKE brak gotowości, to operator, do którego przyszedł klient, musi poinformować go, że do czasu rozpatrzenia przez UKE wniosku ma on związane ręce.

Zwłoka operatorów

Zgodnie z przepisami rozporządzenia odroczenie obowiązku przenoszenia numerów możliwe jest jedynie z powodu braku odpowiednich możliwości technicznych.
– Teraz operatorzy muszą robić to szybciej i dlatego powinni wcześniej ustalić między sobą krótsze procedury oraz przetestować tryb postępowania – mówi Jacek Strzałkowski.
Firmy proszą więc o czas na sprawdzenie trybu przenoszenia numerów.
– Złożyliśmy wniosek kierując się koniecznością zapewnienia bezpiecznego realizowania tego uprawnienia – tłumaczy Elżbieta Sadowska, rzecznik prasowy sieci Plus. – Przy obecnym stanie uzgodnień niezbędnych procesów informatycznych między operatorami może się zdarzyć, że warunek ten nie będzie możliwy do spełnienia. Dla bezpiecznego i skutecznego przenoszenia numerów konieczna jest gotowość wszystkich operatorów – dodaje.
Podobne wyjaśnienia znajdziemy na blogu rzecznika TP (sieć Orange), który pisze, że jego firma chętnie przeniosłaby numer w jeden dzień, ale złożyła wniosek do UKE z obawy, że inne firmy nie mają takich możliwości.
Tłumaczenie operatorów potwierdza, że są oni w stanie szybko przenieść numer, jednak działają na zwłokę. W razie stwierdzenia opieszałości operatorów prezes UKE może nałożyć na nich karę w wysokości do 3 proc. ubiegłorocznych przychodów.