Zarzut pomocnictwa w uzyskaniu fałszywych dokumentów, które miały ułatwić opuszczenie kraju, postawiła Prokuratura Krajowa znanemu lobbyście Markowi Dochnalowi i zatrzymanemu w czwartek wraz z nim b. posłowi AWS Tomaszowi K.

O postawieniu obu zatrzymanym takich zarzutów poinformował w sobotę PAP prok. Leszek Goławski z katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej. Dodał, że prokuratura złożyła już do sądu wniosek o przedłużenie Dochnalowi aresztu o trzy miesiące. Odnośnie K. decyzja w sprawie ewentualnego wniosku o areszt ma zapaść wkrótce.

Na rozpatrzenie wniosku o przedłużenie aresztowania Dochnala Sąd Apelacyjny w Katowicach ma 24 godziny, jednak termin posiedzenia w tej sprawie - jak poinformował PAP rzecznik sądu, sędzia Waldemar Szmidt - wyznaczono już na godzinę 15.00 w sobotę.

Sprawą Dochnala zajmuje się Sąd Apelacyjny, bo nie dotyczy ona nałożenia aresztu, a jego przedłużenia w sytuacji, gdy okres aresztowania podejrzanego przekracza dwa lata. Natomiast ewentualny wniosek - jeżeli zostanie ostatecznie złożony - o zastosowanie aresztu wobec Tomasza K. rozpatrzy katowicki Sąd Rejonowy.

Postawienie Dochnalowi i K. zarzutu pomocnictwa w uzyskaniu fałszywych dokumentów (art. 270 par. 3 kodeksu karnego) oznacza - jak ustaliła prokuratura - że żaden z podejrzanych sam ich nie sfałszował. Śledczy uważają, że na podstawie fałszywego paszportu i innych dokumentów Dochnal miał wyjechać z kraju, a Tomasz K. był w tej sprawie pośrednikiem.

Zgodnie z kodeksem karnym, za zarzucane Dochnalowi i Tomaszowi K. przestępstwa grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia

Prokuratura nie zdradza szczegółów, o jakie dokładnie dokumenty chodzi. Zgodnie z piątkowym komunikatem Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, powodem zatrzymania Dochnala i K. było prawdopodobieństwo opuszczenia Polski "na podstawie sfałszowanych dokumentów jednego z krajów strefy Schengen".

Zgodnie z kodeksem karnym, za zarzucane Dochnalowi i Tomaszowi K. przestępstwa grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub do dwóch lat więzienia. Zarzucono im czynienie przygotowań do przestępstwa polegającego na podrabianiu, przerabianiu albo używaniu fałszywego dokumentu "w celu użycia za autentyczny".

Prok. Goławski podkreślił, że w przypadku Dochnala nie chodzi o nałożenie, ale przedłużenie już nałożonego na niego aresztu w sprawie dotyczącej m.in. prania brudnych pieniędzy. W styczniu tego roku Dochnal opuścił areszt, gdzie spędził trzy i pół roku, za kaucją; sąd nałożył też na niego obowiązek regularnego stawiania się na policji oraz zakazał mu opuszczania kraju.

Jeżeli teraz Sąd Apelacyjny w Katowicach uzna nowe materiały przedłożone przez prokuraturę, Dochnal wróci do aresztu. Aby sąd mógł podjąć taką decyzję, Dochnal nie musi być doprowadzony z katowickiego aresztu do sądu, choć jest i taka możliwość.

Marek Dochnal w areszcie spędził 3,5 roku

Jeżeli natomiast prokuratura zdecyduje się także na wnioskowanie o areszt dla Tomasza K., wniosek ten rozpatrzy katowicki Sąd Rejonowy. O tym, czy stosowny wniosek zostanie złożony, prokuratura zdecyduje jeszcze w sobotę. W południe trwało przesłuchanie podejrzanego K.

Marek Dochnal w areszcie spędził 3,5 roku. Został zatrzymany w czwartek ok. godz. 22. w Sopocie, do dyspozycji śledczych z zamiejscowego wydziału Prokuratury Krajowej w Katowicach.

Lobbysta wyszedł na wolność pod koniec stycznia tego roku. Jest oskarżony o skorumpowanie b. posła SLD Andrzeja Pęczaka i podejrzany w sprawie o pranie brudnych pieniędzy. W lipcu przed sądem w Pabianicach ruszył pierwszy z jego procesów. Akta tej sprawy liczą prawie 100 tomów.

Inne postępowania, w których pojawia się nazwisko Dochnala, dotyczą m.in. prywatyzacji Cementowni Ożarów, Polskich Hut Stali oraz zamiarów prywatyzacji Rafinerii Gdańskiej.