Sędziowie od dawna czekają na podwyżki. Niezadowoleni odchodzą z zawodu. Okazuje się jednak, że zasady wynagradzania proponowane przez resort sprawiedliwości mogą nie być dostatecznie satysfakcjonujące

Czy wyniki sędziego w pracy powinny mieć wpływ na wysokość jego wynagrodzenia?
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
TAK
Ministerstwo Sprawiedliwości nie wyklucza uzależnienia wysokości wynagrodzenia sędziego - a dokładnie: możliwości awansu finansowego ponad stawkę podstawową przysługującą sędziemu - od wyników jego pracy, takich jak stabilność orzecznictwa, liczba załatwianych spraw oraz zakresu i uciążliwości wykonywanych obowiązków.
WALDEMAR ŻUREK
NIE
Jestem przeciwnikiem różnicowania. Wprowadzi to do sądów atmosferę wyścigu szczurów. Pośpiech jest potrzebny przy łapaniu pcheł, a nie przy sądzeniu. Nie jesteśmy fabryką śrubek, żebyśmy musieli pracować na akord. Poza tym sędziowie pracują w różnych wydziałach i każdy z nich ma swoją specyfikę. Powstaje więc pytanie, według jakich kryteriów miałoby to więc być obliczane. Są przecież lepsze i gorsze wydziały, ale często to nie zależy od człowieka, do którego trafi dana sprawa.
Czy podjęto działania, które rzeczywiście zatrzymają młodych i ambitnych ludzi w zawodzie sędziego?
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
TAK
W tym celu rozważa się zwiększenie liczby stawek awansowych i skrócenie okresu pomiędzy poszczególnymi stawkami. Dotyczyć to ma w szczególności sędziów sądów rejonowych. Istotą rozwiązania jest bowiem to, by zaktywizować młodego sędziego już na początku jego drogi zawodowej oraz uczynić jego pracę bardziej efektywną i satysfakcjonującą również w wymiarze materialnym.
WALDEMAR ŻUREK
NIE
Oczywiście każdy ruch, który powoduje, że szybciej dajemy ludziom większe wynagrodzenie, jest korzystny dla powstrzymania trendu odchodzenia z zawodu sędziego, ale propozycje Ministerstwa Sprawiedliwości to tylko półśrodki. Potrzebne jest natomiast radykalne stwierdzenie, że sędzia sądu rejonowego będzie zarabiać 10 tys. zł. I już w tym roku przyjąć ustawę, która spowoduje na przestrzeni kilku lat dojście do godnego wynagradzania gwarantowanego sędziom przez Konstytucję.
Czy odejścia sędziów z zawodów są spowodowane złymi warunkami płacowymi i czy jest ich dużo?
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
NIE
W ocenie Ministerstwa Sprawiedliwości obserwowany od kilku lat stały poziom zrzekania się stanowisk stanowi zwykłą fluktuację kadr i nie jest poziomem wysokim. Rocznie, spośród około 10 tys. sędziów i asesorów, swojego stanowiska zrzeka się 40-50 osób. Niemniej jednak, planując wprowadzenie bardziej atrakcyjnego sposobu wynagradzania, w szczególności dla sędziów sądów rejonowych, staramy się to zjawisko ograniczyć.
WALDEMAR ŻUREK
TAK
Z zawodu najczęściej odchodzą młodzi, wybijający się w swojej pracy sędziowie. Oni naprawdę lubią swoją pracę i jedynym powodem, który skłonił ich do odejścia z tego zawodu, były finanse. Młodzi ludzie nie są bowiem w stanie utrzymać rodziny z pensji sędziowskiej. Żyjemy w gospodarce rynkowej i nie można żądać, żeby zdolny i znający języki prawnik pracował w sądzie za 4,5 tys. zł, podczas gdy w firmie prawniczej oferują mu na starcie 12 tys. zł.
Czy należy oderwać wynagrodzenie sędziego od sztucznie ustalanej przez ministra sprawiedliwości kwoty bazowej?
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
TAK
Nie można jednak kategorycznie wykluczyć rozwiązania, w którym wynagrodzenie sędziego będzie stanowiło wielokrotność średniego wynagrodzenia, a nie kwoty bazowej. Jednakże jest to kwestia leżąca raczej w kompetencji ministra finansów niż ministra sprawiedliwości. Wynagrodzenia sędziów sądów powszechnych są bowiem planowane w wydatkach budżetowych i stąd kwotę bazową, której wielokrotność stanowi wynagrodzenie sędziego, określa ustawa budżetowa.
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
TAK
Ten problem był już poruszany i przedstawialiśmy Ministerstwu Sprawiedliwości taki pomysł dwa lata temu. Od tamtej pory jednak nic się nie wydarzyło w tej sprawie. A uważam, że byłoby to najlepsze rozwiązanie. Gospodarka idzie do przodu, a wynagrodzenia sędziów pozostają na tym samym, niskim poziomie. Gdyby tak się stało, to zawód sędziego stałby się atrakcyjny dla dobrych adwokatów i radców prawnych. Dzięki temu rozpoczęłaby się zdrowa konkurencja wśród ubiegających się o stanowisko sędziego. Podniosłoby to wówczas jakość orzekania. Sędziowie bowiem - wiedząc, że o ich miejsce ubiega się jeszcze dwóch zdolnych adwokatów - będą sami podnosić swoje kwalifikacje, a słabsi zostaną po prostu wyparci.
Przygotowała MAŁGORZATA KRYSZKIEWICZ
SŁAWOMIR RÓŻYCKI
sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia, oddelegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości
WALDEMAR ŻUREK
sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia
ikona lupy />
DGP
ikona lupy />
Sławomir Różycki, sędzia Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia, oddelegowany do Ministerstwa Sprawiedliwości / DGP
ikona lupy />
Waldemar Żurek, sędzia Sądu Okręgowego w Krakowie, rzecznik Stowarzyszenia Sędziów Polskich Iustitia / DGP