Na nieprawomocne uchylenie immunitetu Izba Dyscyplinarna SN wyraziła zgodę w sierpniu 2019 r., oddalając też tego samego dnia wniosek o zawieszenie postępowania.
Zażalenie obrońcy na odmowę zawieszenia postępowania Izba Dyscyplinarna SN rozpatrywała w ten piątek. Obrońca K. mec. Piotr Dewiński chciał zawieszenia sprawy do czasu zakończenia postępowania przed TSUE dotyczącego właściwości Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Sąd po raz kolejny - tym razem prawomocnie - uznał, że jest to niezasadne.
Dzień wcześniej nie uwzględniono wniosku o wyłączenie od udziału w sprawie wyznaczonego składu sędziowskiego, a także innych sędziów, głównie z Izby Dyscyplinarnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej. Obrona powoływała się m.in. na uchwałę trzech Izb SN ze stycznia 2020 r., z której wynika, że nienależyta obsada SN, sądów powszechnych i wojskowych występuje wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie.
W postanowieniu o pozostawieniu wniosku bez rozpoznania czytamy, że zarysowany w uchwale "atak na Izbę Dyscyplinarną" można odczytywać jedynie jako "chęć odzyskania kontroli nad postępowaniami dyscyplinarnymi sędziów i odebrania jej sądowi niezależnemu nie tylko od władzy ustawodawczej i wykonawczej, ale również od pozostałych segmentów władzy sądowniczej, w tym od Sądu Najwyższego". "Poraża brakiem logiki argument, jakoby autonomia i niezależność Izby Dyscyplinarnej w ramach Sądu Najwyższego miała świadczyć o braku jej niezależności" - napisano.
Prokuratorzy IPN chcą pociągnąć Stanisława K. do odpowiedzialności karnej w związku z orzekaniem przeciwko opozycjonistom w trzech sprawach rozpatrywanych przez Sąd Najwyższy w czerwcu i wrześniu 1982 r. Chodzi m.in. o roznoszenie ulotek antykomunistycznych, a także umieszczaniem w miejscach publicznych napisów żądających zakończenia komunizmu i nawołujących do obalenia władzy.
Zdaniem prokuratury sędzia, działając w okresie obowiązywania rygorów stanu wojennego w Polsce i utożsamiając się z istniejącym wówczas ustrojem politycznym, stosował wobec pokrzywdzonych represje z powodu wyrażanych przez nich przekonań i poglądów społeczno-politycznych. Jak argumentowano, represje te stanowiły poważne prześladowania z przyczyn politycznych, w związku z czym sędzia dopuścił się zbrodni komunistycznej stanowiącej zbrodnię przeciwko ludzkości.
W związku z podobnymi zarzutami immunitet nieprawomocnie uchylono już innemu sędziemu SN w stanie spoczynku Janowi R., którego sprawa w II instancji rozpatrywana będzie 27 stycznia przyszłego roku. Natomiast na początku grudnia do Sądu Najwyższego trafił wniosek o uchylenie immunitetu czynnemu sędziemu tego sądu, prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefowi Iwulskiemu. Prokuratorzy zamierzają postawić Iwulskiemu zarzut bezprawnego skazania 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.