Instytucja crowdfundingu wymaga prawnego uregulowania przez ustawodawcę. Należy usunąć luki prawne pozwalające na zakłócanie procesu karnego oraz ułatwiające przestępcom pranie pieniędzy.

Crowdfunding (z ang. crowd – tłum, funding – finansowanie) polega na pozyskiwaniu środków finansowych na określony cel za pośrednictwem internetu. Z założenia ma służyć celom biznesowym lub być przeznaczane na prowadzenie akcji charatywnych (patrz: E. Bagińska „Crowdfunding (finansowanie społecznościowe) – aspekty cywilnoprawne” Gdańskie Studia Prawnicze, 2018 Tom XXXIX, str. 109). Najbardziej znane są zbiórki o charakterze charytatywnym, gdy przekazane przez internautów kwoty mają formułę darowizny (crowdfunding donacyjny). Jednak o wiele częstsze są zbiórki biznesowe – dla przedsiębiorców jest to alternatywne w stosunku do rynku bankowego czy rynku kapitałowego źródło środków finansowych. Występuje kilka modeli takiego crowdfundingu: oparty na nagrodach dla finansujących, na formule przedsprzedaży, pożyczki społeczniościowej (oprocentowanej lub nie). Popularny jest też model inwestycyjny, w którym finansujący nabywają udziały w danym przedsięwzięciu (według KNF w Polsce w 2019 r. zebrano ok. 40 mln zł kapitału).
Polski ustawodawca nie uregulował prawnie zjawiska crowdfundingu. Nie istnieje odnośny do niego akt prawny, nie ma też legalnej definicji. W obecnym stanie prawnym crowdfunding funkcjonuje w oparciu o cywilnoprawną swobodę zawierania umów i poprzez odpowiednie stosowanie przepisów licznych innych ustaw (podatkowych itp.). Rodzi to wiele poważnych wątpliwości interpretacyjnych i problemów natury praktycznej.
5 października 2020 r. Parlament Europejski przyjął rozporządzenie w sprawie europejskich dostawców usług finansowania społecznościowego dla przedsięwzięć gospodarczych oraz zmieniające rozporządzenie (UE) 2017/1129 i dyrektywę (UE) 2019/1937. Rozporządzenie, które będzie obowiązywać od października 2021 r., ujednolica zasady prowadzenia platform crowdfundingowych, w tym tzw. equity crowdfunding (ECF), czyli platform pozwalającym przedsiębiorcom pozyskiwać środki z rynku kapitałowego. Reguluje też aspekty biznesowe analizowanego zjawiska. W związku z tym należy się spodziewać zmian w polskim prawie, przy czym należy zasygnalizować konieczność szerszego uregulowania przepisów, tak aby objęły one kwestię zbiórek charytatywnych oraz – przede wszystkim – wyeliminowały obecne luki prawne umożliwiające potencjalne zakłócanie przebiegu procesu karnego.
W aktualnym stanie prawnym do crowdfundingu nie można stosować (nawet odpowiednio) przepisów ustawy o zasadach prowadzenia zbiórek publicznych z 14 marca 2014 r. Zgodnie z art. 1 ust. 1 tej ustawy zbiórką publiczną jest zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze w miejscu publicznym na określony, zgodny z prawem cel pozostający w sferze zadań publicznych, o których mowa w art. 4 ust. 1 ustawy z 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.U. z 2020 r. poz. 1057) oraz na cele religijne. Zgodnie z art. 1 ust. 2 tego przepisu miejsca publiczne to miejsca ogólnodostępne, a w szczególności ulice, place, parki i cmentarze. Crowdfunding nie mieści się w definicji zbiórki publicznej z uwagi nie tylko na formułę prowadzenia (przez internet), lecz także z uwagi na inny cel zbiórki (każdy zgodny z prawem cel, nie tylko ze sfery zadań publicznych), oraz fakt, iż zbierane środki nie są w rozumieniu przytoczonych przepisów ofiarą.
Ten stan prawny umożliwia prowadzenie zbiórek np. na opłacenie grzywien lub innych zobowiązań majątkowych orzekanych wobec oskarżonego wyrokiem karnym i umożliwia składanie poręczenia majątkowego ze środków zebranych w crowdfundingu.
W kodeksie wykroczeń (k.w.) ustawodawca spenalizował dwa wykroczenia związane z omawianą tematyką:
  • prowadzenie zbiórki publicznej bez wymaganego zgłoszenia lub niezgodnie ze zgłoszeniem (art. 56 k.w.). Przepis ten nie znajdzie jednak zastosowania do zbiórki w formie crowdfundingu, bo wykroczenie to odnosi się wyłącznie do zbiórek w rozumieniu ustawy o zbiórkach publicznych;
  • organizowanie lub przeprowadzanie publicznej zbiórki ofiar na uiszczenie grzywny orzeczonej za przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe; uiszczanie grzywny za inną osobę (nie dotyczy to osób najbliższych) – art. 57 k.w. W tym przypadku również wykroczenie to odnosi się do ustawy o zbiórkach publicznych, zbiórka crowdfundingowa nie spełnia przesłanki „publicznej zbiórki ofiar”.
Treść art. 57 k.w. nie penalizuje ponadto zbierania środków (w jakiejkolwiek formie) na spłatę innych niż grzywna zobowiązań pieniężnych zasądzanych w wyroku skazującym (np. obowiązku naprawienia szkody). Wydaje się, iż przepis ten wymaga pilnej nowelizacji, bo stoi w sprzeczności z podstawowymi założeniami prawa karnego dotyczącymi osobistej odpowiedzialności sprawcy za jego czyny.
Osobną kwestią wymagajacą wyjaśnienia jest legalność prowadzenia zbiórki na rzecz uiszczenia poręczenia majątkowego na rzecz oskarżonego (podejrzanego) i skutecznego złożenia poręczenia z pieniędzy uzyskanych w ten sposób. Z formalnego punktu widzenia nie jest to sprzeczne z prawem, choć jest to zjawisko ewidentnie szkodliwe społecznie i budzi poważne wątpliwości natury moralnej. Żaden z przepisów kodeksu postępowania karnego nie zawiera jednak stosownego zakazu. Z art. 266 par. 1 k.p.k. jasno wynika, że poręczenie majątkowe w postaci pieniędzy, papierów wartościowych, zastawu lub hipoteki może złożyć oskarżony albo inna osoba. Osoba taka nie musi być wskazana imiennie w treści postanowienia o zastosowaniu poręczenia majątkowego, następuje to niejako a conto oskarżonego.
Ustawodawca nie zawarł żadnej legalnej definicji, kim może być wskazana w przepisie „inna osoba”, nie sformułował żadnych kryteriów złożenia tego poręczenia. Wobec tego w pełni aktualna jest teza, iż uprawnionym do złożenia poręczenia majątkowego jest każdy, kto się na to zdecyduje, ufając oskarżonemu, że nie naruszy on warunków poręczenia (postanowienie SA w Krakowie z 15 marca 2005 r., sygn. akt II AKz 89/05; KZS 2005, nr 3, poz. 28). Teoretycznie prawo do złożenia poręczenia mieliby więc inicjator lub inicjatorzy zbiórki na poręczenie majątkowe w formule crowdfundingu.
Z drugiej strony istnieje wiele poważnych argumentów na to, że sąd nie powinien takiego poręczenia przyjąć. Przesłanką ogólną stosowania poręczenia majątkowego (jak każdego środka zapobiegawczego) jest zabezpieczenie prawidłowego toku postępowania karnego, a wyjątkowo również zapobieżenie popełnienia przez oskarżnego nowego ciężkiego przestępstwa. W sytuacji, w której wpłacone poręczenie nie jest w żaden sposób powiązane z oskarżonym lub osobami mu najbliższymi, powstaje realna obawa o skuteczność takiego środka. Może tu nie działać podstawowy element motywacyjny w postaci obawy przepadku poręczenia majątkowego.
Żaden przepis nie reguluje też kwestii odpowiedzialności oskarżonego za wpłacone poręczenie majątkowe względem darczyńców. W efekcie nie wiadomo, czy oskarżony ma jakiś obowiązek ewentualnego zwrotnego rozliczenia się z finansującymi, czy w razie zwrotu poręczenia pozostanie wzbogacony, uzyskując de facto legalną korzyść z przestępstwa. Co więcej, nie wiadomo, czy powstaje jakaś forma odpowiedzialności cywilnej lub karnej oskarżonego przed wpłacającymi środki, gdyby oskarżony w sposób zawiniony doprowadził do przepadku całości lub części sumy poręczenia.
W skrajnych przypadkach może dojść do sytuacji prowadzenia crowdfundingu i składania poręczenia majątkowego przy pełnej wiedzy lub założeniu prowadzących zbiórkę, iż dana osoba po opuszczeniu aresztu lub siedziby organów ścigania popełni nowe przestępstwo, ukryje się lub będzie bezprawnie zakłócać przebieg danego postępowania (np. zastraszać świadków). Ponadto crowdfunding może być też wykorzystywany w ramach doraźnych celów politycznych (np. gdyby zbiórkę prowadził polityk albo sympatycy danej partii) czy manifestacji światopoglądowych (np. zbiórka dla rasisty). Instrumenty prawa karnego kategorycznie nie powinny służyć takim celom.
Wydaje sie więc, że przyjęcie przez sąd poręczenia majątkowego, o którym wiadomo, że pochodzi ze środków z crowdfundingu, nie powinno być możliwe. Wobec braku stosownych regulacji decyzja taka każdorazowo i indywidualnie scedowana jest jednak na sędziów lub prokuratorów.
Na marginesie uwag o ciemnej stronie crowdfundingu należy wskazać, że jego mechanizmy mogą też sprzyjać przestępczości zorganizowanej i praniu pieniędzy. Obowiązujące przepisy (w tym ustawa z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu) nie określają jasno mechanizmów i narzędzi kontroli zbieranych środków. Ten element również wymaga uwagi ustawodawcy.
Jest też wątpliwe, czy pieniądze z crowdfundingu w ogóle można zabezpieczyć procesowo. Chodzi o to, że nie wiadomo, czy i kiedy można uznać, że tak zbierane środki należą do oskarżonego, a ustalenie tej okoliczności to podstawowy warunek stosowania zabezpieczenia mienia w toku postępowania (zgodnie z art 291 par. 1 k.p.k.). Z kolei instytucja rozszerzonej konfiskaty mienia (art. 44, 44a, 45 k.k.), umożliwiająca orzeczenie ewentualnego przepadku zbieranych środków, jest stosowana dopiero na etapie wyrokowania w sprawie, a nie w jej toku. W razie braku zabezpieczenia środków realizacja orzeczenia o konfiskacie, nawet gdyby zapadło, może być wysoce utrudniona.