Szwedzki Electrolux zarejestrował unijny znak „frigidaire” w 1999 r. To nazwa amerykańskiego producenta sprzętu AGD, który należy do Electroluxa. W 2015 r. do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) wpłynął wniosek o wygaśnięcie ochrony znaku dla części towarów. EUIPO uwzględnił go m.in. w przypadku pralek, zmywarek i suszarek do ubrań. Uznał bowiem, że taki sprzęt przez co najmniej pięć lat nie był oferowany w UE pod marką „frigidaire”. Electrolux próbował decyzję dotyczącą tych urządzeń podważyć przed Sądem UE. Nie udało mu się.
O używaniu znaku towarowego może świadczyć umieszczanie go na towarach oferowanych w UE, na dokumentach związanych z wprowadzaniem go do obrotu czy posługiwanie się nim w celach reklamowych. Szwedzka firma argumentowała, że w badanym okresie pięciu lat sprzedawała taki sprzęt pod marką „frigidaire” na terenie UE. Jednym z dowodów miała być faktura wystawiona w Polsce. Tyle że, zdaniem Sądu, potwierdza ona jedynie tranzyt towarów, a nie ich sprzedaż na terenie UE. Na to bowiem skarżące się przedsiębiorstwo nie przedstawiło dowodów.
Kolejnym argumentem na używanie znaku przy sprzedaży zmywarek, pralek i suszarek miała być umowa zawarta z Departamentem Obrony USA. Tyle że, jak ustalono, sprzęt ten w całości trafił do zamkniętych amerykańskich baz wojskowych na terenie Belgii i Niemiec. To zaś, według Sądu UE, nie może potwierdzać udziału na rynku tych towarów. Tak samo jak sprzedaż jednej partii towaru niemieckiej spółce. Chodziło o 138 pralek i 42 suszarki. Ostatecznie bowiem chodziło tylko o dwie bazy wojsk amerykańskich oraz jedną sprzedaż do jednego niemieckiego miasta. To zbyt mało, żeby można mówić o rzeczywistym używaniu znaku towarowego.
„Ponieważ ocena rzeczywistego używania znaku towarowego w Unii dokonywana jest na podstawie wszystkich faktów i okoliczności mających znaczenie dla ustalenia, czy handlowe wykorzystanie znaku służy stworzeniu lub utrzymaniu udziałów w rynku towarów lub usług, dla których znak został zarejestrowany, nie jest możliwe ustalenie a priori i abstrakcyjnie, jaki zakres terytorialny należy wybrać, aby stwierdzić, czy używanie znaku jest rzeczywiste, czy nie” – zauważył w uzasadnieniu wyroku sąd. Jednocześnie jednak uznał, że incydentalna sprzedaż pojedynczych partii towaru do trzech lokalizacji to za mało, by mówić o rzeczywistym używaniu marki.
Electrolux zarzucił też EUIPO, że ten nie uwzględnił używania znaku towarowego w mediach społecznościowych. Sąd uznał jednak, że wydruki przedstawione przez firmę nie dowodzą, by adresatem działań marketingowych podejmowanych przez firmę w internecie byli odbiorcy z krajów UE. Wręcz przeciwnie – strony wydają się być adresowane do klienteli w USA, o czym może świadczyć chociażby numer kierunkowy podawanego na nich telefonu.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Unii Europejskiej z 28 października 2020 r. w sprawie T-583/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia