"Wobec Romana G., po skutecznym ogłoszeniu mu postanowieniu o przedstawieniu zarzutów, zastosowano środki zapobiegawcze o charakterze wolnościowym w postaci:
- poręczenia majątkowego w wysokości 5 milionów złotych,
- zawieszenia w czynnościach adwokata,
- zakazu opuszczania kraju,
- dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi" - dodał prokurator.
"Po wykonaniu czynności procesowych z wszystkimi 12 zatrzymanymi osobami podjęto decyzję o skierowaniu wobec pięciu z nich, to jest Ryszarda K., Sebastiana J., Piotra Ś., Piotra W. oraz Michała Ś. wniosków do Sądu Rejonowego Stare Miasto w Poznaniu o zastosowanie środka zapobiegawczego o charakterze izolacyjnym w postaci tymczasowego aresztowania" - powiedział Motawski podczas konferencji prasowej dotyczącej śledztwa, w którym zatrzymany został m.in. Roman Giertych.
"Odnosząc się do spekulacji niektórych mediów, jakoby stan zdrowia podejrzanego Romana G. wynikał z nieuprawnionej ingerencji funkcjonariuszy CBA, stanowczo stwierdzam, że ze zgromadzonych dowodów, w tym czynności przeszukania domu Romana G., która była rejestrowana i odbywała się obecności adwokatów Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie, wynika, iż są one całkowicie bezpodstawne" - powiedział prok. Motawski
Wobec sześciu podejrzanych osób - zatrzymanych przez CBA wraz z Romanem Giertychem i Ryszardem K. - prokuratura nie wystąpi o areszt, gdyż zastosowano "wolnościowe środki zapobiegawcze"."Wobec Tomasza Sz., Tomasza B., Andrzeja P, Wojciecha C., Andrzeja P. oraz Bartosza P. zastosowano środki o charakterze wolnościowym w postaci poręczeń majątkowych, zakazu popuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu oraz dozorou policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi" - powiedział prok. Jacek Motawski.
arzuty, które zostały przedstawione, obejmują dwa zasadnicze wątki. Po pierwsze zakup wartościowych wierzytelności oraz zakup nieruchomości o znacznie zawyżonej cenie - powiedział w sobotę szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu Jacek Motawski.
Prokurator podczas briefingu podkreślił, że "kluczowym w pierwszym z wątków jest to, że zarówno podmiot, który został pokrzywdzony przestępstwem - to jest spółka Polnord - jak również spółka, która z kolei stała się beneficjentem przestępczego procederu, są związane bezpośrednio, bądź pośrednio kapitałowo osobowo z Ryszardem K.".
Zaznaczył, że "w transakcji wykorzystano, jako pośredników dwie fasadowe spółki, które z kolei związane są z Romanem G. W efekcie stworzono mechanizm przestępstwa, który podmiot o nazwie Prokom zbył omawiane wierzytelności na rzecz dwóch spółek o minimalnym kapitale 5 tys. zł, nie mając żadnego zaplecza finansowego, nie prowadząc rzetelnej, rzeczywistej jakiejkolwiek działalności gospodarczej, od których to następnie wierzytelności te zostały już ze znaczną - kilkumilionową marżą nabyte przez wymienioną pokrzywdzoną spółką Polnord" - powiedział Szef Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.
Prokurator zaznaczył, że "Roman G. świadczył obsługę prawną dla wszystkich podmiotów, które brały udział w całej tej transakcji".
Podkreślił, że "finalnie beneficjentem całej transakcji był Prokom, jak również inne podmioty powiązane kapitało z Ryszardem K. w tym spółki cypryjskie, a nadto inne osoby, przy czym sam Roman G. w ramach rzekomych usług adwokackich uzyskał korzyść z tego przestępstwa w wysokości niespełna 2,5 mln zł".
Prokurator Motawski wyjaśnił, że "drugi z wątków dotyczy zakupu nieruchomości przez spółkę powiązaną z Romanem G. za kwotę 6 mln netto, a następnie po ośmiu dniach spółka ta sprzedała pokrzywdzonej spółce Polnord tę samą nieruchomość za kwotę niespełna 27 mln zł".