Jak to się stało, że z kredytu, z którego rzekomo można było wypłacać tylko franki, przelano złotówki?
Na wyrok oczekiwano, bo do tej pory nie obowiązuje jedna linia orzecznicza a propos nieważności umowy kredytu denominowanego. Unieważnienia umów dotyczą kredytów indeksowanych, a sądy wychodzą z założenia, że umowa kredytu denominowanego, która wskazuje kwotę kredytu w walucie, np. we CHF, może dalej obowiązywać, nawet jeśli usunie się z niej klauzule abuzywne.
Tak właśnie uznał w 2019 roku Sąd Apelacyjny, z czym nie zgadzali się kredytobiorcy i to właśnie stało się przedmiotem sprawy kasacyjnej.
15 października Sąd Najwyższy rozpoznał skargę kasacyjną SN(I CSK 519/19) kredytobiorców Deutsche Banku od wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 13 marca 2019 roku(I ACa 681/18).
- Sąd Najwyższy uznał, że rozpatrywać może tylko zawartość skargi złożonej przez mec. Marcina Szymańskiego w terminie i na jej podstawie uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Co ważne, Sąd Najwyższy mimo pominięcia niektórych zarzutów skargi oparł się jednak na art. 65 k.c. co oznacza, że Sąd Apelacyjny w Warszawie będzie musiał przeprowadzić nowe postępowanie dowodowe i odpowiedzieć na zagadnienie, które sprowadza się do banalnego pytania: jak to się stało, że z kredytu, z którego rzekomo można było wypłacić tylko franki, przelano złotówki? – komentuje mec. Beata Strzyżowska z Kancelarii Radcy Prawnego Beata Strzyżowska
Przypomnijmy, w pierwszej i drugiej instancji kredytobiorcy, którzy domagali się zapłaty z tytułu nieważności umowy kredytu denominowanego, przegrali.
O co chodziło?
W 2017 roku powodowie domagali się zasądzenia od banku kwoty 237 823,44 złotych oraz 26 041,14 CHF wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Jest to suma spłaconych przez powodów rat kredytu denominowanego we franku szwajcarskim, zaciągniętego 23 lutego 2007 roku. Ich wysokość ustalana była na podstawie postanowień umownych, które w ocenie powodów są nieważne i niedozwolone w rozumieniu kodeksu cywilnego, co uzasadnia dochodzenie zwrotu spełnionych świadczeń, które stały się nienależne. Sąd Okręgowy w Warszawie wyrokiem z 17 września 2018 r. oddalił wtedy powództwo. Powództwo zostało też oddalone przez Sąd Apelacyjny w Warszawie w marcu 2019 roku. Na 15 października 2020 roku ustalono termin sprawy kasacyjnej w Sądzie Najwyższym.
Trochę historii
W 2007 roku powodowie złożyli wniosek o udzielenie kredytu mieszkaniowego w wysokości 440 000 zł, w walucie CHF na zakup domu. Bank poinformował ich o ryzyku kursowym związanym z zaciągnięciem kredytu w walucie obcej i wpływem zmiany kursu waluty na wysokość raty. Przedstawił symulację wysokości rat w złotych i walucie obcej.
Miesiąc później zawarli umowę z Deutsche Bankiem, w ramach której bank udzielił kredytu w kwocie 189 650 CHF na 360 miesięcy. Kwota kredytu wypłacona została w złotych polskich (na co dziś SN zwrócił uwagę). Do jej przeliczenia na złotówki bank zastosował kurs kupna CHF opublikowany w Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych Deutsche Banku S.A., obowiązujący w dniu wypłaty. Kredyt oprocentowany był zmienną stopą procentową, stanowiącą sumę 3-miesięcznej stawki LIBOR i stałej w całym okresie kredytowania marży banku w wysokości 0,85%.
Spłata kredytu odbywała się następująco: bank obciążał rachunek kredytobiorców kwotą w złotych, stanowiącą równowartość raty w CHF, obliczonej przy zastosowaniu kursu sprzedaży CHF opublikowanego w w/w tabeli , obowiązującego w banku na dwa dni robocze przed terminem każdej spłaty kwoty kredytu. Kredytobiorcy mogli spłacać kredyt także w inny sposób, np. w CHF lub innej walucie.
Raty spłacali na bieżąco, do momentu procesu - ponad połowę uzyskanej kwoty.
Przed sądem I i II instancji domagali się uznania umowy za nieważną i sprzeczną z zasadami współżycia społecznego, ponieważ zawierała klauzule niedozwolone. Żądali też zasądzenia całości wpłaconych kwot, powołując się na przepisy o nienależnym świadczeniu.
Sąd Okręgowy oddalił powództwo, nie znajdując w umowie przesłanek do stwierdzenia jej nieważności wobec braku sprzeczności z ustawą czy zasadami współżycia społecznego. Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia Sądu pierwszej instancji i przyjął je za własne.
Uznał, że nie można przyjąć, że kwota kredytu, którą bank zobowiązał się oddać do dyspozycji kredytobiorców nie została w umowie określona w kwocie nominalnej ani też poprzez wskazanie obiektywnych podstaw jej ustalenia. Przez kwotę kredytu należy natomiast rozumieć określoną w pkt 2 części tabelarycznej umowy sumę 189 650 CHF. W przeciwieństwie do kredytów indeksowanych do walut obcych tu mamy do czynienia z kredytem denominowanym w walucie obcej, a więc takim w którym kwota kredytu została wyrażona we frankach szwajcarskich. Waluta obca w takiej konstrukcji kredytu nie jest jedynie miernikiem waloryzacji, którym posłużono się w klauzulach przeliczeniowych (indeksacyjnych, waloryzacyjnych), lecz wyraża wartość zobowiązania pieniężnego.
Uznał natomiast za abuzywne postanowienia umowy, zgodnie z którymi jeśli wypłata kredytu następuje w PLN lub walucie innej niż waluta kredytu, przeliczenie następuje po kursie kupna z tabeli banku, jak również dotyczące spłaty kredytu po kursie sprzedaży określonym w tabeli banku i zastrzeżenie wymogu dodatkowej zgody banku na spłatę w CHF.
Tylko że po usunięciu z umowy zakwestionowanych postanowień, Sąd doszedł do wniosku, że umowa pozostaje ważna i mogłaby być wykonywana, przy czym wypłata i spłata miałyby następować po kursie średnim NBP.
Co ważne, Sąd Apelacyjny uznał, że sposób oddania kwoty kredytu do dyspozycji kredytobiorców poprzez dokonanie jej przelewu w złotówkach na rachunek beneficjenta, odnosi się do sposobu wykonania zobowiązania banku. „Uzgodnienie przez strony, że kredyt zostanie wypłacony wskazanym przez kredytobiorców beneficjentom w innej walucie niż waluta kredytu nie pozostaje w sprzeczności z naturą (właściwością) zobowiązania, którego źródłem jest umowa kredytu, nie narusza również prawa ani zasad współżycia społecznego (art. 353 1 k.c.). Należy bowiem odróżnić przedmiotowo istotne postanowienia umowy ( essentialia negotii), do których należy wskazanie kwoty kredytu od sposobu wykonania przez bank zobowiązania polegającego na oddaniu do dyspozycji kredytobiorcy oznaczonej sumy środków pieniężnych. Ten ostatni polegający na dokonaniu przez bank stosownych czynności faktycznych należy do sfery wykonania umowy. Umowa kredytu dochodzi do skutku przez złożenie zgodnych oświadczeń woli przez strony, bank zobowiązuje się do oddania określonej sumy do dyspozycji kredytobiorcy, natomiast ten ostatni do jej zwrotu. Jeżeli zatem bank zobowiązał się do oddania do dyspozycji kredytobiorcy oznaczonej sumy w CHF, to nie można przyjmować, że kwota kredytu nie została określona, bo w dacie zawierania umowy kurs kupna CHF nie był znany, jeżeli strony uzgodniły, że wypłata kwoty kredytu i jego rozliczenie nastąpi w innej walucie niż waluta kredytu” – czytamy w uzasadnieniu Sądu Apelacyjnego z 2019 roku.
SA uznał, że bank oddał do dyspozycji powodów kwotę kredytu poprzez umieszczenie jej na rachunku kredytu prowadzonym w CHF, z którego na ich wniosek dokonano przelewu od-powiedniej kwoty w złotych na wskazane w umowie rachunki beneficjentów.
I to właśnie będzie przedmiotem rozpoznania w ponownej apelacji.
Przypomnijmy, w umowie kredytu denominowanego kwota kredytu wyrażana była w walucie obcej a wypłata kredytu następowała w walucie polskiej, ale odpowiednio do kursu waluty obcej obowiązującego w dniu wypłaty. Także zadłużenie i wysokość raty wyrażana była w walucie. Spłata kredytu denominowanego odbywała się najczęściej w walucie polskiej, przy czym niektóre banki dopuszczały także spłatę w walucie obcej. Kredyty denominowane, jak twierdzi cześć prawników, najbardziej przypominają kredyty walutowe, choć trudno je za takie uznać.