W związku z końcem pięcioletniej kadencji Rzecznik Praw Obywatelskich wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że był to dla niego czas wielkiej pracy na rzecz obywateli, konstytucji i państwa.
Przyznał, że kadencja była trudna i wymagająca, ale "wypełniona pełnym pasji działaniem i walką o zachowanie standardów przestrzegania praw człowieka w naszym kraju".
"Starałem się z całych sił wypełniać powierzoną misję tak, aby każdy przypadek łamania praw człowieka nie pozostał bez reakcji mojej bądź moich współpracowników" - zaznaczył Bodnar.
Dodał, że mimo pewnych ograniczeń budżetowych "nigdy nie brakowało nam serca ani poczucia odpowiedzialności i troski o los najsłabszych". "Przy współpracy z innymi organami władzy publicznej zawsze kierowaliśmy się konstytucyjną zasadą współdziałania" - oświadczył.
Bodnar podkreślił, że był rzecznikiem niezależnym. "Od początku deklarowałem, że chcę stać na straży konstytucyjnych praw i wolności tylko przez jedną kadencję. Właśnie po to, aby być wolnym od politycznych układów i gier, działać tylko w oparciu o Konstytucję, kierować się prawem i społecznymi potrzebami. Tego przyrzeczenia dotrzymałem" - wyjaśnił.
Napisał też, że w związku z tym, że parlament nie powołał jeszcze jego następcy, do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika, zgodnie z art. 3 ust. 6 ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, będzie dalej pełnił swoją funkcję i kierował urzędem.
"Wyrażam nadzieję, że Parlament w najbliższym czasie wybierze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich - osobę godną zaufania obywateli, zdolną do działania ponad podziałami i cieszącą się poparciem społeczeństwa obywatelskiego" - oświadczył Bodnar.
W jego ocenie, "w najlepiej pojętym interesie obywateli i państwa, powinniśmy zadbać o to, aby instytucja Rzecznika Praw Obywatelskich pozostała niezależna".