Braki w uzasadnieniu uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego ze względu na utratę prawa wybieralności nie powodują jej nieważności, gdy rada wykaże, jakimi przesłankami się kierowała, wygaszając taki mandat – orzekł Naczelny Sąd Administracyjny.
W sierpniu 2019 r. rada miasta B. podjęła uchwałę w sprawie wygaszenia mandatu radnego Wojciecha P. Podstawą prawną był art. 383 par. 1 pkt 2 kodeksu wyborczego, tj. utrata prawa wybieralności do organu gminnego (miejskiego).
Powodem utraty wybieralności było stwierdzenie, iż mężczyzna nie zamieszkuje już stale w mieście B., którego jest radnym. W późniejszym procesie ustalono, że przeprowadził się do miejscowości w sąsiedniej gminie, gdzie na stałe zamieszkał, rzekomo z powodu konieczności zajęcia się chorymi teściami. Nie wymeldował się jednak z dotychczasowego miejsca zamieszkania w mieście B., gdzie pozostała jego rodzina – żona i dzieci.
Tymczasem zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego prawo wybierania (czyli czynne prawo wyborcze) oraz prawo wybieralności (bierne prawo wyborcze) ma w wyborach do rady gminy obywatel polski oraz obywatel Unii Europejskiej niebędący obywatelem polskim, który najpóźniej w dniu głosowania kończy 18 lat oraz stale zamieszkuje na obszarze tej gminy. W wyborach do organu stanowiącego obowiązuje także wymóg stałego zamieszkania na obszarze jednostki samorządu terytorialnego, w której dana osoba kandyduje, a następnie sprawuje mandat. Jest to tzw. cenzus domicylu. W razie jego utraty (np. przeprowadzenia się na stałe do miejscowości w innej gminie, powiecie, województwie) radny samorządowy, tracąc prawa wyborcze na danym terenie, traci także mandat radnego rady oraz sejmiku gminy, miasta, powiatu czy województwa.
Radny zaskarżył uchwałę, twierdząc, że opierała się na wyrywkowych i niepełnych danych uzyskanych przez burmistrza i urząd miasta. Podniósł, że nie została należycie uzasadniona i przez to jest dotknięta nieważnością.
Argumenty te nie przekonały Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Olsztynie, który skargę oddalił. Podobny los spotkał też skargę kasacyjną radnego, którą Naczelny Sąd Administracyjny oddalił w całości.
W uzasadnieniu NSA wskazał, że zarzut co do błędów proceduralnych przy podejmowaniu uchwały nie jest trafny. Brak uzasadnienia, który faktycznie wystąpił w toku procedowania skargi przed WSA, został bowiem naprawiony – miasto przekazało projekt uchwały wraz z uzasadnieniem. Wykazano także, iż wszystkim radnym przed głosowaniem uchwały przekazano tenże projekt i uzasadnienie, co wynikało z protokołów posiedzeń rady. Nikt tego nie zakwestionował. W uzasadnieniu przekazano wszelkie informacje i przesłanki co do wygaśnięcia mandatu.
– Z protokołów wynika, że przeprowadzono debatę w prawidłowy sposób, nie było żadnych danych wskazujących, że komuś nie udzielono głosu lub głos taki odebrano w trakcie posiedzenia rady. Każdy z radnych miał wgląd w projekt i jego uzasadnienie, ale nawet gdyby takiego uzasadnienia nie było, to taki brak nie jest samodzielną podstawą do unieważnienia uchwały, zwłaszcza gdy wiadomo, jakimi przesłankami kierowała się rada, wygaszając mandat jej członka – powiedziała sędzia Marta Laskowska-Pietrzak.

orzecznictwo

Wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 20 sierpnia 2020 r., sygn. akt II OSK 3923/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia