Rozpatrując kandydatury na stanowisko sędziego Krajowa Rada Sądownictwa powinna brać pod uwagę to, jaką opinię wystawił kandydatowi sędzia wizytator. W przeciwnym razie musi liczyć się z tym, że jej uchwała zostanie uchylona przez Sąd Najwyższy.
Taki wniosek płynie z niedawnego wyroku Izby Kontroli Publicznych i Spraw Nadzwyczajnej SN. Uchwałę rady do SN zaskarżyła uczestniczka konkursu do sądu okręgowego, która nie uzyskała rekomendacji rady. Zamiast niej KRS do awansu przedstawiła prezydentowi innego sędziego, który, jak się okazało, miał od skarżącej gorsze wyniki. Chodziło o opinię, jaką wskazanemu przez radę sędziemu wystawił wizytator.
Jak możemy przeczytać w uzasadnieniu wyroku SN, choć jest w niej mowa o tym, że sędzia wybrany przez KRS spełnia wymogi pozwalające mu ubiegać się o stanowisko w SO, a także osiągnął on bardzo dobre wyniki ilościowe, jeśli chodzi o orzekanie, to jednak dużo gorzej jest ze stabilnością jego orzecznictwa. Jest ona bowiem znacznie niższa niż średnia wydziału i okręgu.
Tymczasem stabilność orzecznictwa jest istotnym kryterium oceny merytorycznej pracy sędziego. Co więcej, z opinii wizytatora wynikało, że powody uchylania lub zmiany wyroków wydanych przez kandydata wyróżnionego przez radę były poważne, włącznie z wadami powodującymi nieważność postępowania. Dlatego też opiniujący nie zarekomendował sędziego na stanowisko w sądzie okręgowym. Zainteresowany wniósł uwagi do oceny. Druga opinia była pozytywna.
SN jednak zauważył, że choć liczba spraw rozpoznanych przez sędziego jest imponująca na tle innych kandydatów biorących udział w konkursie, to jednak „istotne jest, aby rozpoznawane sprawy cechowały się stabilnością wydanego orzeczenia i nie były uchylane w toku instancji, co wydłuża postępowanie w wypadku uchylenia orzeczenia. W sytuacji znacznego obciążenia referatu jakość orzecznictwa powinna mieć pierwszorzędne znaczenie, nawet kosztem ilości załatwianych spraw”.
SN przypominał, że gdy o jedno stanowisko sędziowskie ubiega się kilka osób – a tak było w opisywanym przypadku – KRS powinna w uzasadnieniu uchwały wyjaśnić sytuację poszczególnych kandydatów na tle zastosowanych przez nią kryteriów oceny. Konieczne jest bowiem wskazanie powodów, które przesądziły o odmowie rekomendacji danego kandydata.
To pozwala na weryfikację, czy przyjmowane przez KRS kryteria oceny są racjonalne i zasadne. Co więcej, SN już w przeszłości wskazywał, że nie wystarczy, aby rada zapewniła jedynie, że jej decyzja jest zasadna (wyrok SN z 1 lipca 2019 r., sygn. akt I NO 70/19). „Przyjmuje się, że wobec zasadniczego braku hierarchii ustawowo przyjętych przymiotów, jakimi powinna odznaczać się osoba ubiegająca się o dane stanowisko sędziowskie, decydujące znaczenie ma ocena całościowa, wynikająca z łącznego zastosowania tych przesłanek” – podkreślił SN. A w sytuacji, gdy wyboru dokonuje się spośród uczestników konkursu o zbliżonych predyspozycjach, rada musi wyjaśnić, które motywy zdecydowały o takim, a nie innym rozstrzygnięciu postępowania. Tymczasem zakwestionowana przez SN uchwała KRS nie spełniała tych wymogów.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Najwyższego z 1 lipca 2020 r., sygn. akt I NO 156/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia