8 km na godzinę. Z taką prędkością będzie mógł rowerzysta poruszać się po chodniku – wynika z projektu nowelizacji prawa o ruchu drogowym, które przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. To pokłosie wprowadzenia analogicznego ograniczenia w stosunku do urządzeń transportu osobistego, takich jak np. e-hulajnogi, deskorolki czy monocykle.
Co do zasady kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, natomiast chodnikiem może się poruszać tylko wyjątkowo. Zgodnie z przepisami jest to możliwe tylko wówczas, gdy:
■ rowerzysta opiekuje się dzieckiem w wieku do 10 lat, również jadącym rowerem,
■ szerokość chodnika wzdłuż drogi, po której ruch pojazdów jest dozwolony z prędkością większą niż 50 km/h, wynosi co najmniej 2 m i brakuje wydzielonej drogi dla rowerów oraz pasa ruchu dla rowerów,
■ warunki pogodowe zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty na jezdni (np. śnieg, silny wiatr, gęsta mgła).
Obecnie przepisy stanowią, że we wszystkich tych przypadkach kierujący jest obowiązany jechać powoli, zachować szczególną ostrożność i ustępować miejsca pieszym. I to właśnie niedookreślone pojęcie „powoli” ma być zastąpione konkretnym limitem w postaci 8 km/h.
– Takie doprecyzowanie na pewno sprawi, że przepisy będą czytelniejsze dla odbiorców. Samo określenie limitu na poziomie 8 km/h jest natomiast zbieżne z tym, co do tej pory sądy przyjmowały w swoim orzecznictwie – mówi prof. Ryszard Stefański, specjalista z zakresu prawa drogowego z Uczelni Łazarskiego.
Doprecyzowaniu przepisów kodeksu drogowego nie będzie natomiast towarzyszył obowiązek wyposażenia jednośladu w prędkościomierz. Choć rowerowe liczniki są bardzo popularne, to w przeciwieństwie do np. e-hulajnóg wciąż nie są standardem. Poza tym pozostaje kwestia egzekucji tych przepisów.
– Trudno sobie wyobrazić, że policja będzie teraz mierzyła prędkość rowerzystom. Zwłaszcza że rzadko reaguje na rowerzystów jadących chodnikiem, w sytuacji gdy nie zachodzą przesłanki uprawniające ich do tego, by wyjątkowo z niego korzystać – dodaje prof. Stefański.
Jednak choć na co dzień limit ten może pozostać martwym przepisem, to będzie to miało szczególne znaczenie w sytuacji, gdy jadący chodnikiem rowerzysta zderzy się z pieszym czy np. wyjeżdżającym z posesji samochodem. Wówczas może mieć to duże znaczenie dla przypisania odpowiedzialności za kolizję czy wypadek.
Etap legislacyjny
Projekt w uzgodnieniach międzyresortowych