Systematyczne odmawianie żonie zgody na kontakty z osadzonym mężem, mimo że odmówiła ona składania zeznań w sprawie, nie jest niezbędne w społeczeństwie demokratycznym. Orzekł tak Europejski Trybunał Praw Człowieka w polskiej sprawie.
Skarżący został aresztowany w grudniu 2014 r. pod zarzutem kierowania zorganizowaną grupą przestępczą, odpowiedzialną za liczne napady z użyciem przemocy. W odosobnieniu przebywał ponad rok, do lutego 2016 r. W tym czasie jego żona wielokrotnie zabiegała o widzenie, jednak jej wnioski były systematycznie odrzucane. Prokuratura podnosiła, że kobieta jest świadkiem w sprawie, zna też innych świadków i ma dostęp do komputera podejrzanego, może więc utrudniać śledztwo. Sytuacji nie zmieniło też to, że małżonka oficjalnie odmówiła zeznawania w sprawie (miała do tego prawo jako osoba najbliższa podsądnemu), gdyż w każdej chwili mogła zmienić zdanie i zeznawać.
Początkowo odmowy prokuratury nie były zaskarżane, ale nawet później odwołania od nich nie zmieniały rozstrzygnięcia. Kobiecie udało się w końcu uzyskać widzenie, jednak później znów odmawiano jej zgody na kolejne. Nigdy nie została też wezwana do zeznawania w postępowaniu sądowym. Z tego względu aresztowany zdecydował się skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, który uznał skargę za dopuszczalną.
Nie było między stronami sporu co do tego, że doszło do naruszenia prawa skarżącego do życia prywatnego i rodzinnego, gwarantowanego przez art. 8 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. Przyznał to sam rząd, podkreślając jednak, że skarżący nie został tego prawa w pełni pozbawiony, gdyż widywał się w areszcie z ojcem, synem i ciotką. ETPC uznał także, że działanie prokuratury było zgodne z prawem, gdyż służyło zapobieganiu przestępstwom i zakłócania porządku.
Mimo wszystko strasburscy sędziowie uznali, że doszło do naruszenia art. 8 konwencji. Wymaga on bowiem, by ewentualne ograniczenia były nie tylko zgodne z prawem, ale i „niezbędne w społeczeństwie demokratycznym”. Tymczasem w miarę upływu czasu izolowanie skarżącego od żony było coraz mniej uzasadnione. Poza tym władze polskie nie rozważyły nawet żadnych możliwości pośrednich, które uniemożliwiałyby małżonkom mataczenie, jak np. widzenie pod nadzorem funkcjonariusza służby więziennej. Z tego względu trybunał orzekł, że doszło do naruszenia konwencji, ale nie przyznał skarżącemu odszkodowania za straty niematerialne (mężczyzna domagał się 5 tys. euro).

ORZECZNICTWO

Wyrok ETPC z 9 lipca 2020 r., skarga nr 45564/15.