Dla obu pań będzie to duży awans, biorąc pod uwagę ich dotychczasową ścieżkę kariery. Wiceminister Dalkowska jest bowiem sędzią sądu rejonowego, a od 2017 r. przebywa na delegacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Z kolei Gabriela Zalewska-Radzik wcześniej prowadziła kancelarię radcy prawnego w Zielonej Górze, a od lutego tego roku z woli ministra sprawiedliwości pełni funkcję dyrektora Sądu Rejonowego dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie. Ich kontrkandydatami w konkursie do NSA byli m.in. dwaj sędziowie wojewódzkich sądów. Głosowanie w sprawie konkursu do NSA było tajne, a trwające posiedzenie nie jest – ze względu na trudności techniczne związane z epidemią – transmitowane online. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, posiedzenie, na którym dyskutowano kandydatury obu pań, miało burzliwy przebieg, członkowie rady nie byli bowiem w tej kwestii zgodni.
O tym, że KRS pracuje nad konkursem do NSA, pisaliśmy jako pierwsi już w zeszłym tygodniu („KRS oceni żonę Przemysława Radzika, DGP nr 116/2020, „Ludzie Ziobry krok od awansu”, DGP nr 117/2020). Wiadomość o tym, że rada zajmuje się akurat teraz i w takich okolicznościach (brak transmisji) tak kontrowersyjnymi kandydatami, wzburzyła środowisko sędziowskie. Komentujący sugerowali m.in., że KRS chce zdążyć przed wyborami prezydenckimi, gdyż po ewentualnej zmianie w Pałacu Prezydenckim jej faworyci nie będą mieli szansy na awans.