Jak poinformował PAP rzecznik prasowy Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Piotr Falkowski, sprawa zostanie rozpoznana na posiedzeniu niejawnym przez jednoosobowy skład sędziowski. Dodał, że w sprawie tej prokuratura dostarczyła do Sądu Najwyższego 27 tomów akt.
Pierwotnie Izba Dyscyplinarna SN miała zająć się sprawą immunitetu sędziego Tulei 20 marca. Jednak z powodu zagrożenia koronawirusem, posiedzenia SN - w tym również w sprawie tego wniosku - zostały odwołane w połowie marca.
Sędzia Tuleya odnosząc się w lutym w rozmowie z PAP do wniosku prokuratury powiedział, że nie czuje się winny. Zaznaczył przy tym, że nie ma zamiaru stawić się przed Izbą Dyscyplinarną SN. "Zgodnie z uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego, Izba Dyscyplinarna nie jest sądem" - podkreślił. Jego zdaniem, skierowanie wniosku prokuratury w jego sprawie "to represja o charakterze politycznym".
Prokuratura wniosła o pociągnięcie sędziego Tulei do odpowiedzialności karnej w lutym. Powodem wniosku jest podejrzenie ujawnienia informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które naraziły bieg śledztwa. Chodzi o postępowanie ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.
Jak informowała prokuratura, w związku tymi zdarzeniami od stycznia 2018 r. w Prokuratorze Krajowej prowadzone jest postępowanie, dotyczące niedopełnienia przez sędziego obowiązków służbowych, przekroczenia uprawnień i bezprawnego rozpowszechniania informacji z postępowania przygotowawczego.
Rzeczniczka Prokuratury Krajowej prok. Ewa Bialik przekazała w poniedziałek PAP, że ewentualne uchylenie immunitetu sędziemu pozwoli na przedstawienie mu zarzutów. Według prokuratury, zezwolenie przez sędziego mediom na rejestrację ogłoszenia postanowienia naraziło prawidłowy bieg dalszego śledztwa.
"W rezultacie, kolejni świadkowie przesłuchiwani przez prokuratora w toku kontynuowanego postępowania mogli poznać treść zeznań przesłuchiwanych wcześniej osób i wiedzieli, w jakiej sprawie mają składać zeznania" - podkreśliła prok. Bialik.
Wniosek prokuratury o pociągnięcie Tulei do odpowiedzialności karnej spotkał się z krytyką ze strony części środowiska prawniczego. Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" wezwało sędziów w całej Polsce do przerwania we wtorek rano na pół godziny prowadzonych przez nich rozpraw w geście solidarności z sędzią. Stowarzyszenie sędziowskie zapowiedziało też organizację w przeddzień rozprawy zgromadzeń przed gmachami sądów w 150 polskich miastach.
Część środowiska prawniczego argumentuje też, że Izba Dyscyplinarna nie powinna zajmować się sprawą sędziego Tulei w związku z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE. Chodzi o orzeczenie z początku kwietnia, w którym unijny trybunał postanowił zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Wniosek o tymczasowe zawieszenie do czasu wydania ostatecznego wyroku złożyła Komisja Europejska. Polski rząd argumentował, że wniosek jest nieuzasadniony.
Na wątpliwości te w końcu maja odpowiedział rzecznik prasowy SN Aleksander Stępkowski. Jego zdaniem, postępowanie w sprawie immunitetu sędziego Tulei nie jest objęte postanowieniem zabezpieczającym. "TSUE wypowiedział się w sprawach dyscyplinarnych sędziów. Sprawa immunitetowa nie jest sprawą dyscyplinarną, jest sprawą karną" - mówił sędzia Stępkowski.