Nie czuję się winny; wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu to represja o charakterze politycznym - powiedział w czwartek PAP warszawski sędzia Igor Tuleya. Zapowiedział, że nie stawi się w tej sprawie przed Izbą Dyscyplinarną SN.

Prokuratura Krajowa zwróciła się do Izby Dyscyplinarnej SN o uchylenie immunitetu warszawskiego sędziego Igora Tulei. Jak wyjaśniła prokuratura, powodem wniosku jest ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego oraz danych i zeznań świadka, które - zdaniem PK - naraziły bieg śledztwa. Postępowanie to zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę. W grudniu 2017 r. skład Sądu Okręgowego w Warszawie, któremu przewodniczył sędzia Tuleya, uchylił decyzję prokuratury o umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.

Sędzia Tuleya odnosząc się w rozmowie z PAP do wniosku prokuratury, powiedział, że nie czuje się winny. Podkreślił przy tym, że sporne posiedzenie, któremu przewodniczył odbywało się w sposób jawny, przy udziale mediów i za zgodą prokuratora, który był obecny na posiedzeniu. "Żadne informacje, które wcześniej nie były znane opinii publicznej nie zostały tam podane. Przecież to co działo się w Sali Kolumnowej mogliśmy wszyscy oglądać dzięki niezależnym mediom" - dodał.

Zaznaczył przy tym, że nie ma zamiaru stawić się przed Izbą Dyscyplinarną SN. "Zgodnie z uchwałą trzech Izb Sądu Najwyższego, Izba Dyscyplinarna nie jest sądem" - podkreślił.

Pytany, jak odbiera skierowanie wniosku prokuratury w jego sprawie odparł, że "jest to represja o charakterze politycznym". "Ale też ma służyć próbie zastraszenia środowiska sędziowskiego i pokazania: +nie wydawajcie orzeczeń, które się nie podobają rządzącym, bo mogą was spotkać konkretne restrykcje" - dodał.

Sprawa związana jest z posiedzeniem Sejmu z 16 grudnia 2016 r. W związku z planami ograniczeń w pracy dziennikarzy w Sejmie oraz wykluczeniem z obrad posła PO Michała Szczerby, opozycja rozpoczęła wówczas blokowanie sejmowej mównicy. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, tam też przeprowadzono głosowanie m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. Opozycja podnosiła później, że głosowania te były nielegalne m.in. z powodu braku kworum.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie głosowania w Sali Kolumnowej. Warszawski Sąd Okręgowy uchylił jednak decyzję prokuratury o umorzeniu postępowania. Sędzia Igor Tuleya w ustnym uzasadnieniu wskazał wtedy m.in., że prokuratura w uzasadnieniu nie wyjaśniła z jakiego powodu, kiedy i kto podjął decyzję o przeniesieniu obrad do Sali Kolumnowej. "Wątpliwości sądu potęgują nie tylko kontestowane, dyskusyjne okoliczności wykluczenia posła Szczerby z obrad Sejmu - która to decyzja stała się impulsem do reakcji posłów opozycji, zresztą łatwej do przewidzenia" - mówił Tuleya.

W maju 2018 r. prokuratura ponownie umorzyła śledztwo w tej sprawie.