Policja w Katowicach prowadzi śledztwo w związku ze złożeniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa na szkodę nauczyciela akademickiego Uniwersytetu Śląskiego. Postępowanie koncentruje się na złożonej kilka miesięcy temu przez studentów tego uniwersytetu skardze do władz uczelni, w której zarzuca się wykładowcy homofobię i nietolerancję.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zostało oparte na art. 235 kodeksu karnego, a więc dotyczy przestępstwa tworzenia fałszywych dowodów. Stosownie do polskiej procedury karnej organy ścigania nie są jednak związane podaną przez zawiadamiającego kwalifikacją prawną. Mają obowiązek dokonać oceny zdarzenia przez pryzmat wszystkich potencjalnych czynów zabronionych, jakie zachowanie to może realizować. Nasuwa się tym samym pytanie, czy zwrócenie się do ustawowo powołanych organów o weryfikację etycznych kompetencji nauczyciela akademickiego może stanowić czyn karalny realizujący znamiona przestępstwa określanego potocznie jako „zniesławienie” bądź „pomówienie”. Jest to bowiem jedno z potencjalnych przestępstw mogących służyć do oceny tego typu sytuacji.
Artykuł 212 par. 1 kodeksu karnego penalizuje zachowanie określane jako „zniesławienie” bądź „pomówienie” innej osoby jako takie, które może narazić ją na poniżenie w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego na danym stanowisku lub do wykonywania określonego zawodu lub rodzaju działalności. Warunkiem przypisania odpowiedzialności karnej jest stwierdzenie, że zachowanie sprawcy godzi w dobro prawne chronione na gruncie tego przepisu, a więc cześć lub dobre imię innej osoby.
Przyjmuje się, że do naruszenia tego dobra prawnego nie dochodzi w przypadku krytyki naukowej, literackiej, filmowej, artystycznej, wydawania opinii służbowych, recenzji, polemik publicystycznych, ocen postępowania tzw. osób publicznych.
Stanowisko to prezentowane jest w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który analizując przestępstwo zniesławienia, uznał, że cześć oraz dobre imię określonej osoby muszą pozostawać w równowadze z „koniecznością ochrony innych wartości, to jest prawa do swobody wypowiedzi, prawa do krytyki oraz możliwości działania różnych organów, których zadaniem jest między innymi ocena przydatności do wykonywania zawodu, w postaci weryfikacji kompetencji i zdolności oraz ocena kwalifikacji etycznych niezbędnych do zajmowania określonych stanowisk, wykonywania różnych zawodów lub prowadzenia określonego rodzaju działalności”. Niedopuszczalne jest uznanie, że osoby pomawiane mają absolutne i niepodlegające ograniczeniom prawo do ochrony ze strony państwa (post. SN z 5 czerwca 2013 r., III KK 387/12).
SN konsekwentnie stoi na stanowisku, że nie stanowią zniesławienia oświadczenia i wypowiedzi krytyczne w piśmie o charakterze procesowym, skardze kierowanej do władz i w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa, kiedy nie ma podstaw do wykazania, że jedynym lub głównym zamiarem działania jest zniesławienie. Zachowanie realizujące prawo do krytyki w ogóle pozbawione jest cechy bezprawności, a tym samym nie może być uznane za przestępstwo (post. SN z 9 lipca 2013 r., sygn. akt II KK 152/13, wyr. SN z 23 maja 2002 r., sygn. akt V KKN 435/00).
W przypadku zatem, gdy dopuszczenie się krytyki następuje przez złożenie skargi do przełożonych służbowych lub do organów powołanych w drodze ustawy do oceny odpowiedzialności dyscyplinarnej osób wykonujących określony zawód, wypowiedź taka (jeśli wyrażona w odpowiedniej formie) nie godzi w dobre imię ani cześć innej osoby. A to stanowi warunek konieczny przesądzenia przestępnego charakteru określonego zachowania.
Jeżeli zatem zamiarem studentów nie jest poniżenie wykładowcy ani narażenie go na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu nauczyciela akademickiego, a jedynym celem skargi jest zwrócenie się do ustawowo powołanych organów o weryfikację etycznych kompetencji wykładowcy, zachowanie takie nie może zostać uznane za czyn bezprawny. Okolicznością to potwierdzającą może być m.in. brak kolportowania skargi czy zawartych w niej zarzutów do innych podmiotów niż władze uczelni. W takiej sytuacji zachowanie studentów stanowi emanację jednych z podstawowych praw człowieka określonych w konstytucji, tj. wolności wypowiedzi oraz prawa do krytyki.
Ważne Jeżeli zamiarem studentów nie jest poniżenie wykładowcy ani narażenie go na utratę zaufania niezbędnego do wykonywania zawodu, a jedynym celem skargi jest zwrócenie się o weryfikację etycznych kompetencji nauczyciela akademickiego, zachowanie takie nie może zostać uznane za czyn bezprawny.