Nie będzie potrzebna zgoda sądu na otwarcie postępowania restrukturyzacyjnego, tylko wpis do MSiG oraz umowa dłużnika z doradcą restrukturyzacyjnym - zapowiedział w środę wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Wprowadzona ma być również ochrona dłużnika przed egzekucją.

"Mamy dla państwa świetną wiadomość. Biznes nie będzie potrzebował sądowej zgody na otwarcie porozumień z wierzycielami, na rozpoczęcie procedury restrukturyzacji, procedury naprawczej w sytuacji pandemii" - poinformował Warchoł na konferencji prasowej poświęconej nowym propozycjom ułatwień dla przedsiębiorców przyjętym przez Radę Ministrów.

Projekt ustawy o uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym, przygotowany przez MS, Ministerstwo Aktywów Państwowych i Prokuratorię Generalną RP, przewiduje, że przedsiębiorstwo będzie mogło same otworzyć postępowanie, bez konieczności występowania do sądu.

"Rozpoczęcie postępowania restrukturyzacyjnego przez przedsiębiorcę zawiesi egzekucję zobowiązań, których domagają się od niego wierzyciele, maksymalnie do czterech miesięcy i na czas zatwierdzenia przez sąd układu zawartego z wierzycielami" - podkreśla resort sprawiedliwości.

Jak zaznaczył wiceszef MS, postępowanie będzie szybsze i tańsze oraz zapewni ochronę przedsiębiorcom. Według szacunków przywołanych przez wiceministra obecnie postępowania restrukturyzacyjne trwają około roku, a po zmianach skrócą się o połowę.

"Do otwarcia postępowania restrukturyzacyjnego nie będzie potrzeba zgody sądu, tylko oświadczenie dłużnika zakomunikowane w Monitorze Sądowym i Gospodarczym (o poddaniu się restrukturyzacji - PAP), zatwierdzone przez nadzorcę w postaci doradcy restrukturyzacyjnego" - poinformował Warchoł.

Następnie, jak tłumaczył, otwierałby się czas dla dłużnika na negocjacje z wierzycielami - 4 miesiące. "W tym momencie przygotowywane są propozycje układowe, po czym skierowany jest wniosek do sądu o zatwierdzenie tego układu. 2/3 głosujących wierzycieli potrzebnych jest do tego, żeby zawrzeć tego rodzaju układ. Ważne jest to, że wierzyciele niegłosujący, głosują de facto na +tak+" - powiedział.

Wprowadzona zostanie również - jak mówił Warchoł - ochrona przed egzekucją, dzięki której dłużnik będzie miał gwarancje, że nie straci istotnych umów. "Ochrona przed wypowiedzeniem umowy najmu, dzierżawy, rachunku bankowego - cały szereg ważnych umów dla przedsiębiorców" - wskazał.

Zatwierdzenie układu rzez sąd, jak mówił wiceminister, po zmianach następowałoby w ciągu dwóch tygodni.

Warchoł zapowiedział, że zmiany te będą obowiązywać do czerwca przyszłego roku. "Natomiast nie ukrywamy, że jeżeli się przyjmą, sprawdzą się, zagoszczą na dłużej" - zaznaczył.

"Szacujemy, że to postępowanie będzie skuteczniejsze, szybsze. Przede wszystkim będzie wreszcie chroniło dłużników" - podkreślił wiceszef MS.

Warchoł zaznaczył, że istnieje również cały pakiet gwarancji dla wierzycieli. Wiceminister sprawiedliwości podkreślił, że sąd może już na wstępie uchylić skutki zawartej umowy pomiędzy dłużnikiem a doradcą restrukturyzacyjnym, a wierzycielom służą wszystkie środki cywilne i karne w przypadku ewentualnego wyprowadzania np. majątku przez dłużnika.

"W propozycjach układowych dłużnik powinien zadbać o to, aby wierzytelności zostały zaspokojone w stopniu nie mniejszym, aniżeli byłyby zaspokojone z przedmiotu zabezpieczenia" - zaznaczył.

Dopytywany z kolei, czy inne kraje europejskie także stosują podobne rozwiązania, odpowiedział, że najbardziej zaawansowane obowiązują w Wielkiej Brytanii. "Stąd czerpaliśmy inspiracje" - stwierdził Warchoł.

Jako przykład wskazał też Niemcy. "Wprowadzono tam domniemanie, że jeżeli pojawiły się kłopoty finansowe danej firmy to przypuszcza się, że wynikają one z koronawirusa. Obalenie tego domniemania spoczywa z kolei na wierzycielu. To są rozwiązania w pewnym sensie podobne do naszych" - podkreślił Warchoł.

Wiceminister wyjaśnił wcześniej, że propozycja jest transpozycją dyrektywy UE, która obowiązuje Polskę do wprowadzenia zmian do lipca przyszłego roku. Zaznaczył, że jeżeli chodzi o uproszczenie całej procedury to "na pewno jesteśmy w awangardzie europejskiej i jedni z pierwszych wdrażamy tę dyrektywę".

Na konferencji był obecny również wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski. Warchoł podziękował mu i szefowi MAP, wicepremierowi Jackowi Sasinowi oraz prezesowi Prokuratorii Generalnej Mariuszowi Haładyjowi za wspólne przygotowanie rozwiązań.

Kowalski zabrawszy głos, wskazał, że z uwagi na koronawirusa tysiące polskich firm walczą o przetrwanie. "Zmiany w prawie, które zostały wprowadzone w istocie są podaniem pomocnej dłoni polskiemu biznesowi, aby miał czas na oddech, na to, aby ratować własne firmy" - powiedział.

Wiceminister aktywów państwowych wyjaśnił, że dzięki nowym przepisom przyjętym przez rząd postępowanie restrukturyzacyjne nie będzie trwało, jak od tej pory rok czy półtora. Zostanie ono skrócone do czerech miesięcy. Ocenił, że to "absolutnie dobra informacja dla tych firm, które nie wpadłyby w tarapaty, gdyby nie koronawirus".

Podkreślił, że nowe przepisy mają umożliwić ratowanie miejsc pracy szczególnie w czasie i po epidemii koronawirusa.