Decyzję prezydenta uznaję za gest dobrej woli wykonany w kierunku sędziów stanowiących większość Zgromadzenia Ogólnego - powiedział sędzia Aleksander Stępkowski, któremu Andrzej Duda powierzył w piątek wykonywanie obowiązków I prezesa SN.

Wyraził przy tym przekonanie, że jego nominacja pozwoli wyciszyć emocje, które - jego zdaniem - "za bardzo zapanowały podczas Zgromadzania Ogólnego Sędziów SN".

W piątek przed południem Kancelaria Prezydenta poinformowała, że Andrzej Duda w związku z rezygnacją sędziego Kamila Zaradkiewicza z wykonywania obowiązków I prezesa SN, powierzył pełnienie funkcji p.o. I prezesa tego sądu sędziemu Aleksandrowi Stępkowskiemu.

"Wierzę, że w atmosferze odpowiedzialności za dobro wspólne, którym jest Rzeczpospolita i za dobro SN (...) będziemy w stanie dokończyć procedurę wyłaniania kandydatów na I prezesa SN" - powiedział Stępkowski podczas konferencji prasowej w SN.

Jak podkreślił SN potrzebuje kierownictwa. "Czas najwyższy, żeby zacząć nadrabiać zaległości, które narosły przez ostatnie miesiące ale też lata. Wierzę, że jesteśmy na dobrej drodze, aby całe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości stabilizować, aby dla dobra Polski Sąd Najwyższy funkcjonował dobrze" - dodał Stępkowski.

Sędzia zapowiedział też, że termin wznowienia obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów SN skonsultuje prezesami izb tego sądu. "Tak ażeby był to termin, który nie będzie odbierany jako niedogodny" - dodał.

Trwa ładowanie wpisu