We wtorek, podczas trzeciego dnia obrad Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Sądu Najwyższego, sędziowie przeszli do fazy wyłaniania kandydatów na nowego I prezesa SN. Każdy z sędziów mógł w głosowaniu tajnym zgłosić jedną kandydaturę. Spośród 99 sędziów w głosowaniu nad zgłoszeniami udział wzięło 95. Spośród zgłoszonych propozycji ma zostać wyłonionych pięciu kandydatów na nowego I prezesa.
Po zakończeniu wtorkowych obrad wykonujący obecnie obowiązki I prezesa SN i przewodniczący zgromadzeniu sędzia Kamil Zaradkiewicz poinformował, że liczy na to, iż po dzisiejszym dniu "emocje opadną i przejdziemy do tej fazy merytorycznej".
"Usłyszymy od kandydatów na stanowisko I prezesa SN - wstępnych kandydatów - ich poglądy, ich oceny, także być może dotyczące aktualnej sytuacji czy przyszłości Sądu Najwyższego. Ufam, że po tym etapie będzie można skutecznie wybrać tych pięciu kandydatów, którzy zostaną przedstawieni prezydentowi w tym tradycyjnym trybie" - powiedział, mówiąc o planach środowych obrad.
Jako kandydatów na nowego I prezesa zaproponowano 20 osób. Zgodę na kandydowanie wyraziło na razie 10 spośród nich. Są to sędziowie: Tomasz Artymiuk (Izba Karna), Leszek Bosek (Izba Kontroli Nadzwyczajnej), Tomasz Demendecki (Izba Kontroli Nadzwyczajnej), Małgorzata Manowska (Izba Cywilna), Joanna Misztal-Konecka (Izba Cywilna), Piotr Prusinowski (Izba Pracy), Marta Romańska (Izba Cywilna), Adam Tomczyński (Izba Dyscyplinarna), Włodzimierz Wróbel (Izba Karna) oraz Dariusz Zawistowski (Izba Cywilna).
Dwie spośród zgłoszonych osób - sędziowie Halina Kiryło z Izby Pracy oraz Wiesław Kozielewicz z Izby Karnej - były we wtorek nieobecne na posiedzeniu zgromadzenia. Konieczne jest odebranie ich oświadczeń w sprawie ewentualnych zgód na kandydowanie.
Odnosząc się do obrad zgromadzenia, sędzia Wróbel z Izby Karnej powiedział, że ma świadomość, iż "i tak jesteśmy już poza wszelką procedurą prawną". Wyraził jednak zgodę na kandydowanie. Z kolei sędzia Krzysztof Rączka z Izby Pracy oświadczył, że "wobec przebiegu tego postępowania" jest "zmuszony ze smutkiem zrezygnować z kandydowania".
Odmienne zdanie na temat przebiegu zgromadzenia wyraził inny z sędziów, którzy zgodzili się kandydować - Adam Tomczyński z Izby Dyscyplinarnej. "Nie udało się wcześniej nic zrobić dlatego, że nie udało się wyłonić komisji skrutacyjnej, a tymi, którzy powodowali, że nie udało się tej komisji powołać, byli ci, którzy potem płakali, że przez kilka godzin nic nie zrobiliśmy" - powiedział dziennikarzom po zakończeniu wtorkowych obrad.
Sędzia Tomczyński, pytany o ocenę stylu prowadzenia obrad przez sędziego Zaradkiewicza, odpowiedział, że bardzo mu się podoba. "Uważam, że to jest jedyny styl, który umożliwi wykonanie naszego obowiązku ustawowego, czyli wybranie pięciu kandydatów na I prezesa SN" - powiedział.
Jak mówił Tomczyński, jedynym punktem porządku obrad zgromadzenia jest wyłonienie pięciu kandydatów. "Jeśli chodzi o sędziego Zaradkiewicza, wykazuje się nadzwyczajnym spokojem, a pierwszego dnia ten jego spokój miał znaczenie decydujące. Kroczek po kroczku zbliżamy się do celu" - zaznaczył.
Ośmioro zgłoszonych sędziów - w tym prezes Izby Kontroli Nadzwyczajnej Joanna Lemańska - nie wyraziło zgody na kandydowanie. Prezes Lemańska zapewniła jednocześnie, że "w trosce o dobro wymiaru sprawiedliwości deklaruje współpracę z każdym powołanym I prezesem".
Po odebraniu oświadczeń od wszystkich zgłoszonych osób zgromadzenie może wysłuchać ewentualnych wystąpień kandydujących oraz odpowiedzi na skierowane do nich pytania.
Następnie powinno się odbyć właściwe głosowanie wyłaniające pięciu kandydatów. Każdy sędzia uczestniczący w głosowaniu może także oddać tylko jeden głos, a głosowanie jest tajne. Wybranymi kandydatami są osoby, które uzyskały największą liczbę głosów. "Jeżeli dwóch lub więcej kandydatów na stanowisko I prezesa SN uzyskało równą liczbę głosów, w wyniku czego nie jest możliwe wybranie pięciu kandydatów, przeprowadza się ponowne głosowanie z udziałem tylko tych kandydatów" - stanowi ustawa.
Z końcem kwietnia br. zakończyła się kadencja poprzedniej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Na mocy uprawnienia wynikającego z ustawy o SN, prezydent Andrzej Duda powierzył wykonywanie obowiązków I prezesa SN sędziemu Zaradkiewiczowi z Izby Cywilnej, którego ustawowym zobowiązaniem było zwołanie zgromadzenia sędziów w ciągu tygodnia.
Sędzia Zaradkiewicz 2 maja zdecydował o zwołaniu zgromadzenia na miniony piątek. Wtorek był trzecim dniem obrad zgromadzenia - w piątek i sobotę zgromadzenie nie wybrało komisji skrutacyjnej mającej liczyć głosy. We wtorek przed południem Zaradkiewicz poinformował o wyłonieniu członków komisji skrutacyjnej na podstawie protokołu głosowania dostarczonego mu w sobotę. Część sędziów kontestuje ten sposób wyłonienia komisji.
Niezwłocznie po wybraniu pięciu kandydatów na I prezesa, przewodniczący zgromadzenia ogólnego sędziów, albo inna osoba wskazana przez zgromadzenie, przekazuje Prezydentowi RP listę wybranych kandydatów wraz z protokołem głosowania. Spośród wskazanych kandydatur nowego I prezesa na sześcioletnią kadencję powoła prezydent Duda.
Z powodu zagrożenia koronawirusem uczestnicy zgromadzenia obradują jednocześnie w kilku salach SN. W każdej znajduje się telewizor z podłączonym laptopem i kamerą, między salami jest połączenie audiowizualne. W jednej z sal sądu transmisję z obrad zgromadzenia oglądają dziennikarze.