We wtorek wykonujący obowiązki I prezesa SN sędzia Kamil Zaradkiewicz uchylił decyzję poprzedniej I prezes SN Małgorzaty Gersdorf ws. przekazywania spraw rozpatrywanych dotychczas przez Izbę Dyscyplinarną do innych izb tego sądu. Wcześniejsze zarządzenie prezes Gersdorf z 20 kwietnia br. nakazywało przekazywanie spraw rozpatrywanych dotychczas przez Izbę Dyscyplinarną do izb: Karnej i Pracy.
Decyzja Gersdorf miała związek z postanowieniem Trybunału Sprawiedliwości UE z 8 kwietnia br. TSUE postanowił wówczas zobowiązać Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów dotyczących Izby Dyscyplinarnej w sprawach dyscyplinarnych sędziów.
Jednocześnie we wtorkowym zarządzeniu sędzia Zaradkiewicz zdecydował, że sprawy dyscyplinarne sędziów wpływające do SN i niezarejestrowane w Izbie Dyscyplinarnej przekazywane mają być do sekretariatu I prezesa SN, w którym będą przechowywane do czasu wydania ostatecznego orzeczenia przez TSUE i utraty mocy postanowienia z 8 kwietnia lub do czasu wydania wyroku przez polski Trybunał Konstytucyjny w sprawie zainicjowanej pytaniem Izby Dyscyplinarnej.
Z kolei w wydanym także we wtorek zarządzeniu prezesa Izby Dyscyplinarnej Tomasza Przesławskiego odniesiono się do spraw dyscyplinarnych sędziów, które już są w Izbie Dyscyplinarnej. "W sprawach, w których dokonano wyznaczenia składu sędziowskiego, rekomenduje się wykorzystanie zawieszenia postępowania, odroczenia spraw lub innej formy wstrzymania ich procedowania" - wskazał Przesławski w tej decyzji i dodał, że sprawy dyscyplinarne sędziów, które zostały zarejestrowane w Izbie Dyscyplinarnej, a w których nie dokonano wyznaczenia składu sędziowskiego, zostają przekazane do sekretariatu prezesa tej Izby.
"Z uwagi na to, że postanowienie TSUE jest adresowane do każdego właściwego organu państwa w zakresie jego kompetencji, konieczne było uchylenie wcześniejszej decyzji b. I prezes SN, która wykraczała poza umocowanie I prezesa SN, a także poza ramy zobowiązania wynikającego z postanowienia TSUE" - zaznaczono w środowym komunikacie zamieszczonym na stronie SN i odnoszącym się do wtorkowego zarządzenia Zaradkiewicza.
W komunikacie wskazano, że do kompetencji organów kierujących pracami sądów, czyli prezesów lub przewodniczących, nie należy "ingerowanie w sferę orzeczniczą", a zatem w postępowania, które toczą się przed sądem, a w tym przypadku przed Izbą Dyscyplinarną. "Stanowiłoby to bowiem jaskrawe naruszenie wynikających zarówno z Konstytucji RP, jak i z utrwalonego orzecznictwa sądów i trybunałów polskich i międzynarodowych zasad niezależności sądu i niezawisłości sędziów, a także sprzeniewierzenie się zasadzie legalizmu" - dodano.
Podkreślono, że I prezes SN "nie może też wyręczać w zakresie ewentualnej realizacji postanowienia TSUE innych organów Sądu Najwyższego, w tym – w zakresie przyznanych kompetencji – prezesów kierujących pracami poszczególnych Izb, w tym Izby Dyscyplinarnej".
Z kolei w przekazanym w środę PAP i odnoszącym się do tych samych kwestii komunikacie prezesa Przesławskiego napisano, że Izba Dyscyplinarna SN jako organ władzy sądowniczej "zobowiązana jest do realizacji obowiązków orzeczniczych i związanych z nimi zadań organizacyjnych, a także wszelkich innych czynności mających na celu zapewnienie prawidłowego sprawowania wymiaru sprawiedliwości".
"W najnowszym orzecznictwie sądów pojawiają się wątpliwości w zakresie stosowania przez TSUE środków tymczasowych, które odnoszą się do kompetencji wyłącznych państwa członkowskiego UE, w tym w szczególności ustroju wymiaru sprawiedliwości" - zaznaczył prezes Przesławski.
Jak dodał w związku z tym Izba Dyscyplinarna skierowała pytanie do TK ws. możliwości stosowania przez unijny trybunał środków tymczasowych dotyczących funkcjonowania sądownictwa w państwach członkowskich UE.
"Mając na uwadze powyższe, w poczuciu odpowiedzialności za bezpieczeństwo prawne uczestników postępowań sądowych, w dniu wczorajszym wydałem zarządzenie (...), w którym zagwarantowałem ciągłość orzeczniczą Izby Dyscyplinarnej SN do czasu rozstrzygnięcia problematycznej kwestii przez Trybunał Konstytucyjny lub wydania ostatecznego wyroku przez Trybunał Sprawiedliwości UE" - napisał prezes Przesławski.