Z prośbą o zajęcia stanowiska w tej sprawie zwrócił się do EIOD europoseł PO Andrzej Halicki. Zaniepokoiły go informacje medialne o tym, że Ministerstwo Cyfryzacji przekazało Poczcie Polskiej dane z bazy PESEL w związku wyborami prezydenckimi. Choć część z nich rzeczywiście może się pokrywać ze spisem wyborców, to jednocześnie wiele może się różnić.
Dr Wojciech Wiewiórowski podzielił te zastrzeżenia. W odpowiedzi na pismo Andrzeja Halickiego stwierdził, że nie potrafi dostrzec związku pomiędzy przekazaniem danych z systemu PESEL, a wyborami.
„Wydaje się bowiem oczywiste, że rejestr PESEL nie jest w żadnym stopniu tożsamy ze spisem (spisami) wyborców. Nie znajdując ani w przekazywanych publicznie wyjaśnieniach władz polskich, ani w materiałach załączonych do skarg na działania polskich władz i operatora pocztowego, wyjaśnienia dla stanowiska prezesa UODO zamieszczonego w serwisie informacyjnym tego organu (...) pozwoliłem zwrócić się do pana prezesa UODO Jana Nowaka z prośbą o przedstawienie działań, jakie podjęto dla ochrony danych osobowych w rejestrze PESEL” - napisał dr Wojciech Wiewiórowski. Zwrócił przy tym uwagę, że chodzi nie tylko o dane samych Polaków, ale również obywateli innych państw UE.
EIOD uważa, że przekazanie danych z systemu PESEL operatorowi pocztowemu wykracza poza kompetencje wyłączne Polski, jako państwa członkowskiego. Oznaczałoby to, że nie tylko musi być interpretowana w świetle RODO, ale również dotyczy ochrony danych obywateli wielu państw członkowskich. Jednocześnie dr Wojciech Wiewiórowski zastrzegł, że jako organ unijny nie ma żadnych kompetencji do tworzenia wytycznych dotyczących interpretacji RODO. Dlatego przekazał list Andrzeja Halickiego do Europejskiej Rady Ochrony Danych, wnosząc o jak najszybsze rozpoznanie sprawy na posiedzeniu plenarnym. Rada składa się ze przedstawicieli organów ochrony danych wszystkich państwa UE oraz EIOD.
Europoseł Andrzej Halicki w swym liście poruszył też temat przekazywania Poczcie Polskiej danych przez samorządy. Tu jednak dr Wojciech Wiewiórowski nie zajął stanowiska.
„Kwestie interpretacji przepisów o sposobie zarządzania danymi osobowymi w spisach wyborców tworzonych przez organy samorządu terytorialnego wymykają się ocenie EIDO. Praktycznie wszystkie z tym związane zagadnienia prawne pozostają bowiem w wyłącznej właściwości państwa członkowskiego UE i mogą być tym samym rozważane tylko na gruncie polskiego prawa wyborczego” - napisał w swym liście.