Andrzej Antkiewicz: W okresie od 14 do 31 marca 2020 r. sądy uprawomocniły już mnóstwo orzeczeń, w tym karnych, a część skierowały do wykonania
Andrzej Antkiewicz, sędzia Sądu Rejonowego w Grudziądzu fot. Marek Matusiak / DGP
Tak zwana tarcza antykryzysowa zawiera regulację o zawieszeniu i wstrzymaniu rozpoczęcia biegu terminów procesowych. Od kiedy? Prawnicy wciąż się o to spierają. Z czego wynika problem?
Zgodnie z art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy z 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 bieg terminów procesowych i sądowych w postępowaniach sądowych nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu na ten okres. Ale ów art. 15zzs został dodany do ustawy z 2 marca nowelizacją z 31 marca 2020 r., która co do zasady weszła w życie z dniem ogłoszenia, tj. 31 marca 2020 r. Natomiast stan zagrożenia epidemicznego na obszarze kraju w związku z zakażeniami wirusem SARS-CoV-2 został ogłoszony od 14 marca 2020 r. W związku z tym w praktyce sądowej pojawiły się już dwie koncepcje odnośnie do wykładni przepisów tego artykułu. Według pierwszego poglądu wstrzymanie rozpoczęcia i zawieszenie biegu terminów procesowych następuje dopiero od 31 marca 2020 r., tj. wejścia w życie ustawy nowelizującej. Według drugiego nastąpiło już w momencie wejścia w życie rozporządzenia ministra zdrowia ogłaszającego stan zagrożenia epidemicznego.
Przepis jednak mówi wyraźnie, że bieg terminów ulega zawieszeniu w okresie stanu zagrożenia epidemicznego lub epidemii.
Oczywiście, stosując wykładnię literalną i funkcjonalną art. 15zzs ust. 1 pkt 1 ustawy z 2 marca 2020 r., można dojść do takiego wniosku. Tylko proszę zwrócić uwagę, że byłoby to równoznaczne z wstecznym działaniem prawa. Taka konkluzja nie jest wskazana w ocenie zwolenników pierwszej koncepcji argumentujących, że skoro ustawodawca nie zdecydował w art. 101 ustawy z 31 marca 2020 r. – w którym mowa jest o wejściu w życie poszczególnych jej przepisów – o wstecznym działaniu art. 15zzs, to nie można takiego wstecznego działania domniemywać. Poza tym przyjęcie, że wstrzymanie rozpoczęcia i zawieszenie biegu terminów procesowych nastąpiło już od 14 marca 2020 r. wiąże się z poważanymi konsekwencjami.
Jakimi na przykład?
Przecież w okresie od 14 do 31 marca 2020 r. sądy uprawomocniły już mnóstwo orzeczeń, w tym karnych, a część skierowały do wykonania. Przyjęcie tego poglądu pociągałoby za sobą konieczność uchylenia w wielu sprawach przez przewodniczących zarządzeń w przedmiocie uprawomocnienia orzeczeń i wycofania ich z wykonania, co jednak nie zawsze będzie możliwe, gdyż część orzeczeń została już do tej chwili faktycznie wykonana, np. poprzez skierowanie wyroku karnego do zakładu karnego lub grzywny do egzekucji. Co więcej, w wielu sprawach cywilnych takim orzeczeniom zostały już nadane klauzule wykonalności i obecnie mogą znajdować się u komorników sądowych w celu przeprowadzenia egzekucji. Skutki niektórych wyroków są już więc nieodwracalne. Istnieje ryzyko, że w takich sytuacjach podmiot, którego orzeczenie dotyczyło, np. skazany czy dłużnik, mógłby wystąpić przeciwko Skarbowi Państwa o zadośćuczynienie lub odszkodowanie za wykonanie lub dopuszczenie do wykonania nieprawomocnego orzeczenia i wyrządzenie krzywdy albo szkody. Z tego powodu uważam, że za moment zawieszenia biegu terminów procesowych z mocy prawa należałoby uznać dzień wejścia w życie ustawy z 31 marca 2020 r. Jednak ze względu na wagę problemu istnieje konieczność przyjęcia jednolitej wykładni nowego przepisu w całym kraju.
Tylko zanim na ten temat wypowiedziałby się Sąd Najwyższy, miną lata, a problem trzeba rozwiązać już dziś.
Teoretycznie Sąd Najwyższy mógłby jeszcze podjąć uchwałę abstrakcyjną na wniosek I prezesa SN. Wyjaśnienie tych wątpliwości mogłoby też nastąpić w drodze wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Jednak zarówno SN, jak i TK w czasie epidemii albo nie działają, albo robią to w ograniczonym zakresie. Nie ma obecnie więc żadnego podmiotu, który mógłby przesądzić problem definitywnie.
Jest stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości, zgodnie z którym terminy procesowe wskazane w specustawie ulegają zawieszeniu od 31 marca 2020 r. Jednak próżno szukać komunikatów internetowych MS wśród źródeł prawa.
Ministerstwo Sprawiedliwości rzeczywiście opublikowało 3 kwietnia na stronie internetowej stanowisko w tej sprawie. Komunikat MS, choć formalnie nie wiąże sędziów, jest pewną wskazówką. Jednak w obecnej sytuacji każdy sąd i każdy orzecznik (sędzia, asesor sądowy, referendarz sądowy) musi decydować w tej sprawie samodzielnie i na własny użytek zająć stanowisko, czy wstrzymanie rozpoczęcia i zawieszenie biegu terminów procesowych nastąpiło od 31 marca 2020 r., czy też od 14 marca 2020 r. W opublikowanych w ostatnim czasie artykułach na ten temat proponuje się przesądzenie tej kwestii w kolejnej noweli ustawy o traczy antykryzysowej, która jest opracowywana. Tym bardziej że Ministerstwo Finansów na tle tego samego przepisu zajmuje odmienne stanowisko niż resort sprawiedliwości. Propozycja rozwiązania problemu w kolejnej ustawie jest racjonalna. W celu wyeliminowania niepewności prawnej lepiej byłoby, żeby nowelizacja w tym zakresie nastąpiła jak najszybciej.