10 marca 2020 r. Europejski Trybunał Praw Człowieka wydał wyrok w sprawie Hudorovič i inni p. Słowenii odnoszący się do warunków sanitarno-bytowych w romskim koczowisku. Dwóch pierwszych skarżących, ojciec i syn, zwracało się kilkakrotnie do władz miasta Ribnica w Słowenii o pomoc w poprawie warunków higienicznych. Mieszkali oni ponad 30 lat w drewnianych chatkach bez dostępu do wody i kanalizacji.
Władze zakupiły dla koczowiska zbiornik na wodę i generator prądu. Mieszkańcy sami mieli pokryć koszty utrzymania toalet. Po pewnym czasie generator, jak i zbiornik zostały sprzedane. Mieszkańcy obozowiska twierdzili, że zbiornik się zamulił i nie nadawał się do użytku. Kolejni to 14-osobowa rodzina z miasteczka Dobruška. Do jej domu nie została doprowadzona woda (zgody na przekop nie wyrazili sąsiedzi). Rodzina musiała czerpać wodę z miejskiej fontanny.
W skardze do Strasburga skarżący powołali się na zakaz dyskryminacji w związku z ochroną prawa do prywatności, tj. art. 14 w związku z art. 8 konwencji (skargi nr 24816/14 oraz 25140/14).
W wyroku strasburscy sędziowie przypomnieli, że prawo do wody nie zostało zapisane w konwencji. Ekstremalne warunki sanitarne i higieniczne powinny jednak być rozpatrywane pod kątem art. 8 konwencji i pozytywnych obowiązków państwa. Skarga dotyczyła bowiem dostępu do wody i kanalizacji przez grupę mniejszościową i nieuprzywilejowaną. Państwo ma zaś szeroki margines uznania praw społeczno-ekonomicznych, takich jak warunki mieszkaniowe.
ETPC wskazał, że Słowenia podejmuje działania w celu zapewnienia lepszych warunków bytowych Romów, m.in. oferuje im możliwość zmiany miejsca zamieszkania. Skarżący z tego nie skorzystali. Dodatkowo dostawali pomoc społeczną i nie żyli w warunkach ekstremalnego ubóstwa. Pierwsi skarżący partycypowali bowiem w kosztach zakupu zbiornika oraz utrzymania toalet. Druga grupa skarżących w trakcie postępowania przed trybunałem zakupiła działkę i zamieszkała w drewnianej chatce. ETPC uznał więc, że władze Słowenii w wystarczającym stopniu przeanalizowały potrzeby i sytuację materialną skarżących, przyjmując, że otrzymywali oni zasiłki umożliwiające im na poprawę warunków sanitarnych. Ponadto lokalne władze podjęły działania (dofinansowanie do zbiornika) mające na celu zapewnienie dostępu do wody pitnej. Mimo że skarżący podnosili, iż dostawy były nieregularne, a woda nie nadawała się do picia, trybunał uznał, że państwo wywiązało się ze swoich obowiązków. W sprawie skarżących z Dobruški międzynarodowi sędziowie uznali, że nie wystąpili oni o ponowne przyłączenie do wodociągu, czym sami przyczynili się do swojej sytuacji. Pomimo że rozwiązania zaproponowane przez władze miały charakter tymczasowy, to zapewniły dostęp do bezpiecznej i czystej wody pitnej. Tymczasem w wielu regionach Słowenii dostęp do miejskich przyłączy był utrudniony.
Trybunał podkreślił, że w obu przypadkach nie podjęto działań mających na celu zapewnienie odpływu nieczystości, niemniej zdaniem sędziów problem nie dotyczył wyłącznie skarżących. Tylko specjalne okoliczności, takie jak ryzyko dla zdrowia publicznego, mogłoby uzasadniać nałożenie obowiązków w tym zakresie na państwo. W omawianej sprawie mieszkańcy mogli jednak sami zainstalować odpowiednie urządzenia sanitarne, a władze im w tym nie przeszkadzały. Dodatkowo otrzymywali zasiłki i pomoc społeczną, co mogło im pomóc w poprawie warunków sanitarno-bytowych. Tym samym w sprawie nie stwierdzono naruszenia art. 8 i 14 konwencji.
Sędziowie Pavli i Kuris złożyli zdanie odrębne, wskazując, że długotrwałe pozbawienie dostępu do wody, w tym brak możliwości podłączenia do sieci wodociągowej, stanowi nieuzasadnioną ingerencję w prawo do życia prywatnego.
Prawa człowieka mają za zadanie chronić w szczególności mniejszości i zapewnić im godne i bezpieczne warunki bytowe. Zdaje się, że trybunał przegapił możliwość ustanowienia w swoim orzecznictwie prawa do wody i ochrony praw grup nieuprzywilejowanych, które są szczególnie narażone w sytuacjach kryzysowych.