Sama prawomocność orzeczenia stanowiącego tytuł wykonawczy nie wystarcza do oceny zachowania wierzyciela. A mechanizmy ochronne ustanowione na rzecz dłużnika w przepisach nie zawsze będą wystarczające – uznał Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Powództwo opozycyjne w uchwałach SN
/
DGP
Sąd stwierdził, że niemożność kwestionowania powództwem opozycyjnym orzeczenia stanowiącego tytuł egzekucyjny chroniony powagą rzeczy osądzonej wcale nie oznacza, że nie można powoływać się na nadużycie
prawa powstające na etapie egzekucji tego orzeczenia. Przepis art. 5 kodeksu cywilnego może być wykorzystany w celu obrony dłużnika przy wykazywaniu zdarzenia prawnego będącego podstawą powództwa opozycyjnego. Przy czym w takiej sytuacji dłużnik nie powinien opierać swojego powództwa na art. 5 k.c., lecz na art. 840 par. 1 pkt 2 kodeksu postępowania cywilnego.
Lewy weksel
Sprawa, która legła u podstaw sformułowania powyższej tezy, zaczęła się od wydania nakazu zapłaty na ponad 130 tys. zł. Podstawą był weksel. Sęk w tym, że – jak później wykazano – słowo „poręczam” oraz podpis na wekslu zostały podrobione. Poskutkowało to wydaniem wyroku karnego. Tyle że wierzyciel (to nie on dokonał fałszerstwa), wiedząc o prawomocnym wyroku karnym, kontynuował egzekucję.
Rzekoma dłużniczka złożyła skargę o wznowienie postępowania, lecz nie dochowała terminu, przez co skargę odrzucono. Wystąpiła więc z powództwem opozycyjnym na podstawie art. 840 par. 1 pkt 2 k.p.c. („Dłużnik może w drodze powództwa żądać pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności w całości lub części albo ograniczenia, jeżeli po powstaniu tytułu egzekucyjnego nastąpiło zdarzenie, wskutek którego zobowiązanie wygasło albo nie może być egzekwowane; gdy tytułem jest orzeczenie sądowe, dłużnik może oprzeć powództwo także na zdarzeniach, które nastąpiły po zamknięciu rozprawy, na zarzucie spełnienia
świadczenia, jeżeli zgłoszenie tego zarzutu w sprawie było z mocy ustawy niedopuszczalne, a także na zarzucie potrącenia”).
Sąd okręgowy powództwo oddalił. Jego zdaniem art. 840 par. 1 pkt 2 k.p.c. jasno określa, jakie są przesłanki wniesienia powództwa opozycyjnego. Tymczasem żadna z nich nie zaistniała w tej sprawie. Powódka powołała się wyłącznie na konkretny fakt (podrobienie jej podpisu na wekslu). To jednak – w ocenie pierwszej instancji – stanowić mogłoby jedynie podstawę do wznowienia postępowania, w którym wydano nakaz zapłaty.
Sprawiedliwa egzekucja
W apelacji powódka jednak wygrała. Przede wszystkim w ocenie sądu (uzasadnienie wyroku zostało opublikowane 23 grudnia 2019 r.) podstawą pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego wcale nie powinien być fakt podrobienia weksla, lecz to, że nie może być prowadzona egzekucja na podstawie tytułu wykonawczego w postaci nakazu zapłaty, ze względu na zdarzenie, które zaistniało po uprawomocnieniu się tego orzeczenia. I bez znaczenia dla możliwości wniesienia powództwa opozycyjnego jest to, czy można było wnieść również skargę o wznowienie postępowania. A to dlatego, że podstawy skargi oraz powództwa opozycyjnego są różne.
Sąd apelacyjny uważa, że brak jest przekonujących argumentów za tym, by konstrukcja nadużycia
prawa podmiotowego (art. 5 k.c.), której podstawową funkcją jest dochodzenie do rezultatów prawa słusznego i sprawiedliwego, stanowiąca zasadę ogólną korygującą zakres innych, szczegółowych regulacji prawnych, nie mogła być stosowana na etapie wykonywania tytułu wykonawczego. W szczególnych okolicznościach zachowanie wierzyciela w postępowaniu egzekucyjnym może stanowić nadużycie prawa stanowiące podstawę pozbawienia tytułu wykonawczego wykonalności. Kluczowa dla możliwości uwzględnienia powództwa jest postawa wierzyciela. Sąd zaznaczył, że kontynuowanie przez niego egzekucji na podstawie tytułu wykonawczego w postaci prawomocnego nakazu zapłaty, od którego nie przysługuje żaden środek zaskarżenia, w sytuacji gdy po powstaniu tytułu egzekucyjnego wydano prawomocny wyrok skazujący za przestępstwo podrobienia dokumentu stanowiącego podstawę do wydania nakazu zapłaty, narusza zasady współżycia społecznego.
Poszukiwanie środka
– W kontekście stanu faktycznego sprawy uważam, że to doskonały wyrok – twierdzi
adwokat Tomasz Waszczyński.
– Stanowisko wyrażone przez sąd apelacyjny uznać należy za kontrowersyjne. Duży poziom ogólności tez sądu sformułowanych na tle zastosowania art. 5 k.c. jako podstawy powództwa przeciwegzekucyjnego uważam za dalece niefortunny – uważa z kolei radca
prawny Paulina Grochowska z kancelarii Chmaj i Wspólnicy.
Zdaniem mec. Waszczyńskiego z możliwości dawanych przez przepisy należy korzystać właśnie tak, jak w tej sprawie. Czyli nie chować się za formalizmami, uchybieniami terminów, możliwością dochodzenia odszkodowania od kogoś innego (pełnomocnika), tylko prosto z mostu wskazywać: jeśli wierzyciel egzekwujący zachowuje się nieprzyzwoicie, sąd nie może tego tolerować.
Mecenas Grochowska zwraca zaś uwagę na literalne brzmienie art. 840 par. 1 pkt 2 k.p.c. Nie ma w nim ani słowa o przesłance nadużycia prawa podmiotowego bądź sprzeczności z zasadami współżycia społecznego jako do jednej z podstaw do pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego. Co więcej – zaznacza prawniczka – wniosek, że nie można powoływać się na art. 5 k.c., wyartykułował Sąd Najwyższy z wyroku z 27 stycznia 1999 r. (sygn. akt II CKN 151/98).
– Nie można zapominać o konsekwencjach prawnych płynących z wykorzystania rozszerzającej wykładni dopuszczalności zastosowania klauzuli nadużycia praw podmiotowych na etapie powództwa przeciwegzekucyjnego. Przede wszystkim przeciwko dopuszczalności samodzielnego zastosowania art. 5 k.c. w kontekście podstawy pozbawienia wykonalności tytułu wykonawczego przemawia wprost art. 21 ust. 1 konstytucji statuujący ochronę własności – nadmienia mec. Grochowska.
Tomasz Waszczyński zwraca uwagę, że sąd słusznie dostrzegł, że powództwo opozycyjne i skarga o wznowienie nie muszą być konkurencyjnymi środkami. Tym bardziej że różne są skutki. – W wypadku skargi upadłby cały nakaz i całe wyegzekwowane roszczenie stałoby się nienależne. W przypadku tego powództwa można o tym mówić dopiero od momentu uznania zachowania wierzyciela za niegodne z zasadami współżycia społecznego, a więc najwcześniej od momentu wyroku karnego, a być może dopiero od dowiedzenia się o jego treści – zaznacza prawnik.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 8 lipca 2019 r., sygn. akt VI ACa 357/19. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia